Rozdział 1
Siedziałem właśnie w mojej ulubionej cukierni z Hyukiem i Kenem.Nagle w kieszeni moich spodni poczułem wibracje. Wyjąłem telefon i zobaczyłem że dzwoni do mnie mama.Pomyślałem sobie,że pewnie ,jak zawsze chce się upewnić czy nadal żyje, ale zamiast niej w telefonie usłyszałem wystraszony głos mojej babci. Sam fakt, że to babunia do mnie dzwoni było już dziwne ,bo ona wręcz unikała tak zwanej nowoczesnej technologi, może po za telewizorem. Zacząłem ją uspokajać by w końcu dowiedzieć się czemu do mnie dzwoni,gdy w końcu uspokoiła się na tyle by móc coś z siebie wydusić,powiedziała:
-Hakyeon.. t-twoi rodzice ..o-oni zostali zamordowani- po usłyszeniu tego zdania zamarłem.
-N-ssi co się stało?-spytał zaniepokojony Ken ,gdy zobaczył jak momentalnie moja twarz zbladła
-Muszę jak najszybciej wracać do domu- prawie że krzyknąłem i szybko wybiegłem z cukierni.
Gdy w końcu znalazłem się przed domem stanąłem , a do mojej głowy zaczęły napływać pytania: Co jeśli babunia żartowała? A a jeżeli to prawda to,kto to zrobił ? Dlaczego to zrobił ?..
Strach powstrzymywał mnie przed wejściem do budynku , ale jednak moja ciekawość była nie do opanowania i musiałem się przełamać.W końcu wszedłem do środka,zacząłem rozglądać się po wielkim salonie.
-Babciu! -zawołałem załamującym się głosem
-Tutaj-odpowiedziała mi po kilku sekundach. Głos dochodził z sypialni rodziców.Niepewnym krokiem udałem się w stronę pokoju. Uchyliłem drzwi i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to oni,moi rodzice, leżeli w wielkiej kałuży krwi, a tuż przy nich klęczała roztrzęsiona babunia.W tym momencie coś we mnie pękło.Moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa i zmusiły mnie do uklęknięcia. Po chwili poczułem, jak moje policzki zaczęła zalewać fala niekontrolowanych łez.Bezsilność ogarniała całe moje ciało.
-N-niee..nie! To nie może być prawda..mamo,tato nie możecie mnie tak zostawić .. p-proszę,proszę niech to będzie kiepski żart!-jeszcze więcej łez napływało na moje poliki.
-AAAAAAA!-krzyknąłem z całych sił.Nie potrafiłem się uspokoić.
Moja babcia zadzwoniła po karetkę i policje.Podeszła do mnie i mocno przytuliła.Była to już jedyna bliska mi osoba.Gdy w końcu przyjechała karetka,potwierdziła zgon, a policja zabezpieczyła zwłoki.Zabrali mnie i babunie na komisariat w celu przesłuchania nas,ale byłem zbyt wstrząśnięty całą sytuację i nie potrafiłem odpowiedzieć na żadne pytanie. W przeciwieństwie do mnie ,moja babunia odpowiedziała na większość pytań.Potem zabrała mnie do siebie. Gdy dotarliśmy na miejsce od razu skierowałem się w stronę kanapy, po czym położyłem się na niej i zasnąłem.To była jedyna rzecz ,na którą w tej chwili miałem ochotę i siłę.
~~
Od wypadku miną rok.Nadal dręczą mnie koszmary.Morderca został odnaleziony po tygodniu.Jego kara nie zbyt mnie zadowoliła, bo został skazany tylko na 25 lat,ale dobre i to.Przez cały ten czas opiekowała się mną moja babcia ,także Hyuk z Kenem wpadali czasami by dotrzymać mi towarzystwa. Gdyby nie oni zapewne już dawno popadł bym w jakiś nałóg, albo co gorsza skończył bym ze swoim życiem.Nie jestem osobą ,która potrafi sobie radzić z małymi problemami,a co dopiero z takim jak utrata własnych rodziców. Na szczęście żadna z wymienionych opcji nie wchodziła w grę dzięki wsparciu jakie od nich otrzymałem.Byłem im naprawdę wdzięczny.
~~
Rankiem obudził mnie głos babuni, która oznajmiła mi że musi wyjść pozałatwiać jakieś ważna sprawy. Pocałowała mnie czółko i skierowała się do wyjścia.Niechętnie pozycję leżącą zamieniłem na siedzącą. Przetarłem palcami zmęczone powieki po czym skierowałem swój wzrok w górę i jak głupi gapiłem się w sufit myśląc o wszystkim i o niczym. Siedziałem tak pół godziny. W końcu z moich myśli wyrwał mnie głośny dźwięk klaksonu,który należał do samochodu przeprowadzkowego. Zaparkował przed domem obok.Z tego co sobie przypominam babunia wspominała, że niedługo będziemy mieli nowych sąsiadów.Po chwili wstałem z kanapy i udałem się do okna, jak zwykle moja ciekawość wygrała. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem dwójkę ludzi starszych,a obok nich stał chłopak prawdopodobnie w moim wieku. Z daleka wyglądał na przyjaznego i dość przystojnego. Po jakiś 10 minutach znudziło mi się przyglądanie nowym sąsiadom ,więc udałem się z powrotem na moją kochaną kanapę i włączyłem telewizor z zamiarem oglądnięcia czegoś ciekawego. Zacząłem przeglądać wszystkie kanały po kolei.Niestety nie znalazłem nic ciekawego ,ale nie chcąc się nudzić zmusiłem się do oglądania jakiejś dramy.I jak to ja po jakiś 15 min zasnąłem.
***
JA: Witam,cześć i czołem o to moje pierwsze opowiadanie ,które w życiu zaczęłam pisać.W sumie nie jestem aż tak zadowolona z 1 rozdziału,ale mam nadzieję że wam się spodoba i chce was bardzo przeprosić za jakiekolwiek błędy. Postaram się aby następne rozdziały były jeszcze bardziej ciekawsze ;D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top