7.
Nadal wpatrywałam się w zamknięte drzwi od sali ćwiczeniowej.
Zabrakło tylko około centymetra.. Cholera
Nie podobam mu się czy co?
Po prostu jest dziwny i tyle..
W prawdzie jest przystojny i w ogóle dobrze tańczy.. ale prawie go nie znam.. więc czemu chciałam by mnie pocałował..
Dziwnee...
Poszłam przebrać się do swojego pokoju.
Podeszłam po odtwarzacza i włączyłam jeden z moich ulubionych remix'ów.
https://youtu.be/IV0mEcRbxjU
Jestem cała spocona.
-Tak tańczyć beze mnie?Nie ładnie- usłyszałam.
-Gdybyś przyszła wcześniej to na sto procent byś zdążyła- powiedziałam.
-Dobrze wiesz, że nie umiem tańczyć- prychnęła.
-Taa.. wiem coś konkretnego cię tu sprowadza?- zapytałam i poszłam wyłączyć odtwarzacz.
-Nie można już odwiedzić swojej przyjaciółki?- oburzyła się.
-Można, można- podniosłam ręce do góry- Herbaty?
-No raczej, nie inaczej- zaśmiała się i udałyśmy się do kuchni-Czekaj..-zatrzymała się i zaczęła mocno wdychać powietrze, spojrzałam na nią jak na wariatkę, którą była- Był tu jakiś sexy chłopak- oznajmiła, ami tylko oczy wyszły na wierzch.
-Jak ty to..?
-Czuć tu męskie perfumy- wyjaśniła.
-Skąd przypuszczenie, że jest sexy?
-Tylko prawdziwy sexiak używał by takich per-fumów.
-Ma na imię Alfie i tańczymy razem Cha-Chę.
-Uuu.. zaraz, ty Cha-Chę? Jakim cudem?
-Mógł wybrać każdą dziewczynę z grupy ale wybrał mnie, co mnie nie cieszy ponieważ, po każdym treningu jestem totalnie wykończona.
-No ale przynajmniej widoki masz niezłe- poruszyła znacząco brwiami.
-Ej, pamiętaj, że masz narzeczonego-wskazałam na nią palcem.
-Tak.. wiem i bardzo Go kocham- cmoknęła w powietrzu- A tak poza tym to ja i James zapraszamy ciebie z jakimś chłopakiem- chciałam coś powiedzieć, ale Ruby się wtryniła- uprzedzając twoje pytanie tak jest to konieczne- już nic nie mówię- na kolację. Jutro. Możesz wziąć tego Alfie'go.
-Nie-powiedziałam szybko.
-Czemu?
-Bo nie.
-UGH! Po prostu kogoś weź.
Potem spędziłyśmy czas rozmawiając o głupotach, aż do wieczora.
Pożegnałam się z Ruby i pozmywałam naczynia po herbacie.
Po chwili poczułam wibracje telefonu.
To Alfie. Wymieniłam się z nim numerami jak była pierwsza próba.
Alfie: Jutro, trening u mnie tu masz adres XXXXX XX, o 12:00 wiem, że wcześniej nie wstaniesz.
Ja: Okey..
Ja wcześniej nie wstanę?
Zobaczymy!
_____
U góry jest Ruby.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top