6.
Ubrałam obcasy i założyłam czarną sukienkę, chwiejnym krokiem wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu w którym czekał na mnie Alfie.
-Nie umiesz chodzić na obcasach?- zapytał lekko zdziwiony.
-Nie umiem- jaki wstyd- Nie miałam kiedy się uczyć- wyjaśniłam.
Ogólnie to mam jedną parę obcasów, które kiedyś kupiła mi Ruby. Starał się mnie nauczyć, ale coś jej nie wychodziło, nie jest najlepszą nauczycielką. Ale przynajmniej się nie wywracam.
Chłopak pokręcił tylko z niedowierzaniem głową i zaczął... uczyć mnie na tym czymś chodzić.
***
Po około 2 godzinach uczenia... nie było aż tak źle, jakaś to opanowałam... postanowiliśmy iść w końcu na salę ćwiczeniową.
Puścił wybraną piosenkę i zaczęliśmy tańczyć. Na początek przypomnieliśmy, a raczej ja przypomniałam, sobie podstawowy krok, a potem zaczęliśmy obmyślać układ na turniej... tak, tak będzie turniej w którym będę musiała tańczyć cha-chę.
***
Zmęczona upadłam na podłogę na samym środku sali.
-Dlaczego Ja?!- Zapytałam.
-Bo umiesz- chłopak położył się obok mnie i razem wpatrywaliśmy się w sufit.
Leżeliśmy tak około 5 minut. Po chwili chłopak się podniósł i wyciągnął do mnie rękę. Nie wiedziałam o co chodzi.
-Zatańcz ze mną, ale nie Cha-Chę, coś innego-oznajmił.
Mimo tego, że byłam całkowicie wykończona to ujęłam jego dłoń i wstałam. Chłopak przyciągnął mnie do siebie bardziej i umiejscowił swoją rękę na dole moich pleców. Zrozumiałam i kiwnęłam głową na "tak", po czym chłopak odszedł do odtwarzacza i włączył odpowiednią piosenkę.
Mówiąc krótko... Tango.. to jedyny taniec z wyjątkiem Hip-Hop'u jaki znam.
https://youtu.be/i3vsiiRK5GU
Czy ja właśnie chcę Go pocałować?
Tak, chcę...
Jeszcze trochę i zaraz tak będzie.
Chłopak delikatnie pogładził mnie po policzku i już miał mnie pocałować.
Nagle potrząsnął głową i odszedł.
-Skończone na dzisiaj, ja już sobie idę- powiedział i wyszedł z sali ćwiczeń, a potem dało się słyszeć zapytanie drzwi od domu.
Co to do cholery było?!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top