23.

Szybko dotarłam pod uczelnie. Akurat wszyscy zaczęli wchodzić do autobusu. Weszłam chyba jako czwarta i usiadłam na jakimś wolnym miejscu. Usiadłam sama, bo nie mam jakiejś przyjaciółki z grupy. 

Wyjęłam telefon, podłączyłam do niego słuchawki i włączyłam piosenkę która ostatnio przypadła mi do gustu czyli: Chelo- ChaCha

https://youtu.be/L4XViIs3CnQ

Gdy wszyscy już usiedli, ruszyliśmy. 

***

Po około godzinie wyjęłam słuchawki, dlatego, że ktoś obok mnie usiadł. 

-Hej- powiedział- Jestem Charlie- uśmiechnął się. (zdjęcie u góry)

-Hej, Sophie- podałam mu rękę, a On ją uścisnął. 

-Jestem z szkoły tańca na południu NY- powiedział. 

-Ja z północnej- oznajmiłam. 

-To dlatego nigdy się nie spotkaliśmy

-Może kiedyś się spotkaliśmy ale żadne z nas nie zwracało na siebie uwagi.  

-Nie, na pewno zwrócił bym uwagę na taką kobietę jak ty- uśmiechnął się szeroko. 

-Nie wyrwiesz mnie na takie tanie podrywy- zaśmiałam się. 

-A już myślałem- również się zaśmiał- Ten koleś cały czas się na ciebie gapi- kiwnął w stronę... Alfie'go. 

-To mój partner- oznajmiłam. 

-Gorący- powiedział. 

-Jesteś homo? 

-Taa...- podrapał się po karku. 

-To fajnie- uśmiechnęłam się, a On spojrzał mnie zdezorientowany- Zawsze chciałam mieć przyjaciela geja- Chłopak tylko się zaśmiał i sięgnął po jedną z moich słuchawek. 

-Włącz coś- powiedział i tak też zrobiłam. 

Cała droga do wyznaczonego miejsca minęła dość szybko. Cały czas ja i Charlie wygłupialiśmy się i śpiewaliśmy na cały głos przeróżne piosenki. 

***

Wysiedliśmy z autobusu. 

-Wreszcie na miejscu- powiedzieliśmy równocześnie z chłopakiem, po czym na siebie spojrzeliśmy i znowu zaczęliśmy się śmiać.  

-Sophie idziemy- warknął Alfie. 

-Zazdrośnik- szepnął mi na ucho Charlie po czym dał mi buziaka w policzek i poszedł. Wiedziałam, że ten buziak jet tylko po to żeby zdenerwować Alfie'go. 

Z uśmiechem na ustach stanęłam obok jak to nazwał Charlie "zazdrośnika". 





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top