#6 Spacer...
//perspektywa Polski//
Kiedy wyszedłem z domu dostałem SMS od Węgier?
__________________
Węgry:
Jade do Austrii na pare dni pa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
__________________
No to super, będę sam w domu z Niemcem (dop.autorki : Mmmm ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), ale super '-'
Szedłem sobie przez park widziałem pare krai i się z nimi witałem. Poszedłem do sklepu i kupiłem vódkę i usiadłem na ławce w parku się napić...
R(Rosja): Hej Pol'sha :D
P: Oh hej Rosja, o i Usa?
Usa: Cześć Poland
P: Cześć...
R: Coś nie tam?
P: Nie tylko przypomniało mi się, że Węgry przeprowadza się na parę dni do Austrii...
R: Nie martw się na pewno wróci
Usa: Wróci, wróci nie martw się
P: Dzięki za pocieszenie :D
R: nie ma za co... Chcesz iść z nami do restauracji??
P: Jasne :D
//Perspektywa Niemiec//
Poszedłem pod dom Rosji... Pukam i nic, chyba go nie ma... Więc poszłem sobie do parku... zobaczyłem Polena, Rosję i Usa. Chyba dobrze się bez mnie bawią... Chyba nie będę im przyszkadzać. Więc poszłem do domu, wziąłem żyletkę i podeszłem do drzwi łazienki i je odtworzyłem i do niej weszłem, zacząłem ciąć 1 rana za nie uratowanie Polena z piwnicy mego ojca wcześniej, 2 rana za wpychanie się do ich domu, 3 za utrudnianie Polenowi życia, 4 za urodzenie się...
Zabandarzowałem rany i usiadłem w salonie, oglądając programy jakieś...
//Perspektywa Polski//
Wróciłem już z obiadu na którym byłem z przyjaciółmi i wszedłem do domu. Skierowałem się do salonu i zobaczyłem Niemca siedząca jak nie żywy na kanapie ;-;
P: Eeee... Niemcy coś nie tak???
N: Wszystko w porządku Polen, a coś się stało?? - skierował dziwnie na mnie głowę
P: Nie, nie nic 0-0 - i uciekłem na górę, boże jaki on był creepy nigdy tego nie zapomnę ;-; A teraz spać, bo już 23:01.
_______________________
Sorry, ale nie mam za bardzo czasu na pisanie więc pa ;-; słów jest 300 xD
Pa
________________________
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top