Rozdział 30
Weszliśmy z kaiem do jego pokoju i zapadła niezręczna cisza.
-no to co robimy - zapytałam.
-a co chcesz-odpowiedzial pytaniem. Rly gościu.
-morze oglądniemy film?-zaproponowalam.
-jasne jaki - powiedział trochę bardziej orzywiony.
-hmmm może hmmm ehh niewiem ty wybierz - powiedziałam.
-może straszny film 4 ale niebój się to jest bardziej komedia niż horror a jak będziesz się bała to wyłączę - powiedział i posłał mi mały niepewny uśmiech który odwzajemniłam. Kai włączył film a my usiedliśmy na jego łóżku i przykrylismy się kocem. Po 15 minutach od rozpoczęciu filmu kai zaczął mnie lekko dźgać w ramię spojrzałam na niego i.
-co się stało kai?- zapytałam.
-przepraszam- powiedział i spuścił głowę.
-za co?- zapytałam zdezorientowana.
-za to co ci zrobiłem na początku jak tu przyjechałaś ze cie tak przestraszyłem.-powiedzial i spuścił głowę.
-nie masz mnie za co przepraszać- powiedziałam i poczochralam go po głowie. Ogladnelismy film do końca potem zeszliśmy na dół i zrobiliśmy razem obiad dla wszystkich. Po zjedzeniu poszłam do swojego pokoju usiadłam na parapecie i patrzyłam na swoje pocięte ręce. Tak się zamyslilam że nie zauważyłam że koło mnie stoi lay i przygląda się moim rekom z otwartymi oczami.
-jezu lay ale mnie wystraszyłaś- powiedziałam i zakrylam ręce.
-czy ty to sobie sama robiłaś- zapytał.
-ale co-odpowiedzialam udając debila bo niechcialam rozmawiać na ten temat.
- dobrze wiesz o co chodzi- powiedzial I na mnie spojrzał.
-ehhh no tak ja to sobie robiłam ale spokojnie już sobie tego nie robię odkąd tu mieszkam bynajmniej narazie-powiedzialam.
-czemu na razie a masz powód żeby to sobie robić?-zapytał.
-powiedziałam jak narazie- I posypałam mu uśmiech.
-A powiesz mi czemu to sobie robiłaś- zapytal.
-dawno i nie prawda- powiedzialam zeskoczylam z parapetu i poszłam na dół do salonu gdzie wszyscy siedzieli usiadłam między suho a xiuminem. Do salonu wszedł po chwili lay i na mnie patrzył. A ja starałam się nie zwracać na to uwagi i oglądać film była 16.
Siedziałam tak oglądając z nimi jakąś ramę i zaczęłam się kiwa z przodu do tylu.
- ej Lili Co ty masz chorobę sierota ze się tak kiwasz - zapytal Luhan.
-najwidoczniej tak- odpowiedziałam mu cicho.
Wstałam weszłam do pokoju i przebralam się w czarny męski dres i założyłam niki zeszłym na dół szłam do drzwi.
- lili gdzie idziesz- usłyszałam hurek z salonu.
-na spacer spokojnie wrzucę szybko- powiedzialam i nieczekajac na zgodę wyszłam z domu. Szlam sobie tak ulica gdy nagle ktos do mnie zadzwonił. Wyjęłam telefon i wyswietlil mi się nieznany numer. Odebrałam i przełożyłam telefon do ucha.
-tak słucham.-zapytałam.
-....
Hehehe tak musiałam zakończyć w takim momencie gihihih bo sama nie mam pomysłu kto mógł do niej zadzwonić ktos nie z exo jeżeli chcecie to podajcie kogo chcielibyście w konentarzach hehe ✌
(Zmienione nie wiem kto ma zadzwonić więc zmieniłam koncepcję sorki )
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top