39.
Eva POV.
-Nialliuś... zrób mi naleśnikiii..
-Niech pomyślę... nie!.
Obaj leżeliśmy w łóżku i nie chciało nam się wstać.
-No ploseee...
-UGH! No dobrze
Wstał i poszedł w kierunku drzwi.
Wstałam i powoli poszłam do łazienki. Yeah.. okres mi się skończył. Umyłam się, ubrałam 3/4 szare spodnie oraz czarną podkoszulkę. Zeszłam do mojej blondyneczki.
-Mniamki...- powiedziałam gdy ujrzałam naleśniki z bitą śmietaną. Czas zajadać- Jutro już wracasz- powiedziałam z pełną buzią, no ale oczywiście było mi smutno.
-Tak.. ale są plusy, dziewczyny do ciebie wrócą, tak w ogóle zastanawiam się jak tam nasze parki się rozwinęły- zaśmiał się.
-Też się teraz zastanawiam. Dobra naleśniki ci wyszły.
-Ale twoje i tak lepsze
-Wiem
-Jakaś ty skromna
-Wiem- zaśmiałam się.
Dokończyłam jeść, pozmywałam, ubrałam kurtkę i pożegnałam się z Niall'em. Tak, pożegnałam, bo musiałam iść na uczelnię. No niestety gdy jest się niedysponowanym też trzeba iść. Ale to tylko kilka godzin. Rzuciłam pracę w kawiarni, bo przecież utrzymam się z pracy modelki. Mam aż za dużo kasy.
Na uczelni spotkałam dziewczyny.
-Hejjj.....
-No hejka.. jak tam tydzień z Niall'em?-spytała Amelia.
-A dobrze.
-Dziwię się, że z tobą wytrzymał, szczególnie gdy masz okres- prawie wykrzyczała Olivia.
-Dzięki, że teraz każdy wie, że miałam okres.
-Miałaś... to teraz została ci jedna upojna noc z Niall'em- poruszyła znacząco brwiami Alice- wykorzystaj to.
-Zajmij się lepiej szukaniem chłopaka dla siebie- powiedziałam.
-W sumie to nie muszę.
-Co?!- wykrzyczałyśmy wszystkie.
-A no tak, ja i Zayn jesteśmy razem- wszystkie pisnęłyśmy.
-Skoro już o tym mowa to ja i Harry też- jeszcze większy pisk.
-No dobra ja i Liam też- teraz to na pewno cała kula ziemska nas usłyszała.
Kiedy już się opanowałyśmy, ruszyłyśmy w stronę sali wykładowej.
Wszystko przebiegło spokojnie.
Wróciłam do domu a tam...
Wszystko w płatkach róż (kocham róże).
Szłam drogą z płatków i trafiłam na sam dach naszego domu, a to że miałyśmy płaski dach... dobra mniejsza z tym. Wszystko wyglądało przepięknie.
Gdy znalazłam się już na dachu zauważyłam świece i jeszcze więcej róż. Na samym środku dachy stał Niall w środku jednego wielkiego serca z płatków.
-Niall co tu...
-Nic nie mów, pozwól mi mówić- pokiwałam tylko głową- Kocham cię-okeyy.. już płaczę- i nie wyobrażam sobie bez ciebie życia, jesteś moim słońcem, który rozświetla dzień. I wiem, że znamy się krótko, ale przez ten tydzień u ciebie zrozumiałem to jak bardzo chcę spędzić z tobą resztę życia, chcę oglądać z tobą masę bezsensownych filmów, jeść czekoladę, lody, żelki, chcę słuchać jak narzekasz i komentujesz filmy. Chcę cię przytulać i zajadać się twoimi naleśnikami z Nutellą- zaśmiałam się- po prostu chcę ci powiedzieć jak wiele dla mnie znaczysz i... Evo Rose Sun, czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?- teraz dopiero zauważyłam, że klęczy na jednym kolanie z pięknym pierścionkiem w pudełeczku.
-Jaa... yy..- no wykrztuś to kobieto- Tak.
Niall odetchnął, a za nami było słychać krzyki i gwizdy. Aaa.. nasi przyjaciele tam stali. Niall założył mi na palec pierścionek i mocno pocałował.
Jestem..
Jestem..
Naprawdę szczęśliwa.
Niall POV.
Wiem, że to może za szybko, ale kocham ją i tyle. Nikt nie może mi teraz zabrać mojej Evy. Zgodziła się. To teraz najważniejsze.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też- powiedziała.
Potem podeszli do nas nasi przyjaciele i zaczęli nam gratulować.
-Niall choć ze mną- powiedział Zayn.
-Ymm.. nie wiem..
-To nie było pytanie- warknął.
-Uuu...- zrobili wszyscy.
Przełknąłem ślinę i poszedłem za Zayn'em.
-Jak mi ją skrzywdzisz to popamiętasz- warknął.
-Przecież wiem, nigdy bym jej nie skrzywdził.
-I taka postawa ma być- poklepał mnie po plecach i wróciłem do narzeczonej.
Mam narzeczoną!
__________
Sorry... że tak szybko ale nie mam weny jak to dalej ciągnąć.
Jeszcze trochę i Epilog.
A tak poza tym
MAM 1K2 WYŚWIETLENIA!!!
I 93 GWIAZDKI !!!
Dziękuję wam bardzo <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top