Posłowie i podziękowania


O tym, co skłoniło mnie do rozpoczęcia pracy nad tym fanfickiem, pisałam już we wstępie, więc tutaj chyba sobie to odpuszczę, chociaż czuję, jak wiele się zmieniło.

Kiedy w zeszłe wakacje zaczynałam pisać ,,Cenę Magii" byłam pewna, że będzie to króciutka, luźna historia, którą skończę w przeciągu kilku miesięcy, tymczasem tworzenie jej zajęło mi ponad rok i często było bardzo żmudne. Od początku mojej ,,działalności" na Wattpadzie zakładałam, że przy pisaniu fanfiction należy starać się tak samo, jak pisząc autorską opowieść, nawet jeśli to pierwsze nigdy nie wyjdzie poza Internet. W przypadku ,,Ceny Magii" postanowiłam, że spróbuję napisać to opowiadanie nie do końca w klimacie serialu ,,Przygody Merlina" (choć go uwielbiam), a bardziej wzorując się na melancholijnych retellingach legend arturiańskich takich jak ,,Mgły Avalonu" czy Trylogia Arturiańska. Ta praca niejako miała być moim treningiem przed napisaniem kiedyś high fantasy - w serialu pozostało wiele białych plam, dlatego sama musiałam spróbować stworzyć wizję świata, mitologię,itp. Opierałam się oczywiście głównie na mitologii Celtów, co wiązało się ze sporym researchem na temat historii, legend, religii Wicca,itd. Nie twierdzę, że zebrałam masę materiałów, ale starałam się wszystko na bieżąco sprawdzać.

Co ciekawe, głównie pomocne okazały mi się strony prowadzone przez współczesnych wiccan oraz... strony chrześcijańskie.

Zdaję sobie sprawę, że to jeszcze nie jest literatura z wyższej póki, nie dzieło na miarę Nobla, ale uważam, że ostatecznie stworzyłam coś dobrego i ,,Cena Magii" będąc fanfiction jest lepsza niż większość moich autorskich prac. Pisząc tę pracę, skupiłam się bardziej na opisach emocji i tworzeniu świata niż samej akcji, nauczyłam się też tworzyć bardziej rozbudowane opisy. Jest to też mój pierwszy tekst na Wattpadzie, w którym, poza warstwą fabularną, starałam się też przekazać jakieś wartości. Od pierwszych rozdziałów zarysowany jest wątek zmian zachodzących w świecie bohaterki i wynikających z nich konfliktów, w tym także konfliktu religijnego. Przyznam, że bałam się o tym pisać i początkowo zastanawiałam się, czy nie powinnam tego wątku zniwelować, bo wiem dobrze, do jakichś awantur czasem dochodzi w Internecie. I dlatego bardzo chciałabym wszystkim podziękować, bo jeśli już pojawiały się związane z tym komentarze, to w większości były kulturalne i na poziomie.

Nie jestem zwolenniczką tłumaczenia fabuły przez autora, uważam, że czytelnik sam ma wyciągnąć wnioski, ale jednak chciałabym powiedzieć, co próbowałam tu Wam przekazać.

Przywołując wspomniany wyżej wątek konfliktu, robiłam co mogłam, żeby nie faworyzować i nie wybielać żadnej ze stron. Chciałam pokazać, że w każdej grupie znajdują się zarówno dobrzy, jak i źli ludzie, i nic nie jest usprawiedliwieniem dla okrucieństwa czy poniżania drugiego człowieka. Nie musimy się zgadzać, nie wszystko musi się nam podobać i to jest naturalne, ale odmienność zdania nie wyklucza możliwości wzajemnego szacunku.

Powiązane z tym jest pojęcie wolnego wyboru - starałam się stworzyć Vivienne jako kobietę, która nie chce podpasować się pod żadną ideologię, chce być po prostu sobą i każda jej decyzja wynika z tego, co w tym momencie ona uważa za słuszne. Sposób jej śmierci był zaplanowany praktycznie od początku i ja osobiście też postrzegam go jako ostatni wolny wybór - wybór tego, co było dla niej ważne, brak zgody na podążanie za kimś, wybór ochrony (jak wierzyła) swojej rodziny.

Podczas pisania oparłam się na Trylogii Zimowej Nocy Katherine Arden - główna bohaterka jest ,,wiedźmą", dziewczyną obdarzoną magiczną mocą i darem widzenia leśnych duchów. Przyszło jej żyć w czasach, gdy pogańskie obyczaje zostaja wypierane przez chrześcijaństwo, a dla kobiety jedyną drogą jest bycie żoną lub zakonnicą. W tej serii urzekło mnie to, że autorka nie zastosowała żadnego podziału na ,,dobre" i ,,złe" poglądy, a główna bohaterka nie jest strażniczką żadnego z tych porządków. Nie zgadza się na podporządkowanie nowemu popowi, chce składać ofiary duszkom, a jednocześnie nie zgadza się na służenie pogańskim demonom, bo widzi wady zarówno jednej, jak i drugiej strony. Ona po prostu chce być sobą i znaleźć miejse, gdzie będzie rozumiana i akceptowana. Potrafi utrzymywać poprawne relacje zarówno z duchem zimy, Morozką, jak i swoim bratem Saszą, który jest bardzo wierzącycm zakonnikiem. Trylogia Katherine Arden była dla mnie dużą inspiracją, jeśli chodzi o postawę głównej bohaterki, która tak naprawdę nigdzie całkowicie nie przynależy, bo nie potrafi zrezygnować z samej siebie dla żadnej ze stron.

Kolejną rzecz, na którą chciałabym zwrócić uwagę, może wydawać się trochę sprzeczna z tym, co napisałam u góry o tym, że wszędzie można znaleźć dobrych i złych ludzi... Chyba powinnam napisać ,,zachowania", ponieważ zależało mi na tym, żeby w tej historii nie było tak prostego podziału na dobro i zło, żeby każda osoba miała swoje motywacje, ale i swoje wady. Vivienne jako główna bohaterka nie jest doskonała i popełnia błędy (przynajmniej chcę wierzyć, że tak jest), Gorlois, który w jej oczach jest ideałem człowieka honoru, w pewnym momencie postępuje egoistycznie, zgadzając się na ślub z kobietą, która nie jest do tego przekonana, tylko po to, żeby zatrzymać ją przy sobie, a niewinna i słodka Kathleen pod koniec życia jest w stanie dopuścić się morderstwa. Z kolei ,,złe" postacie mają pewne swoje dobre strony i motywy - Norwenn jest fanatyczką, ale wierzy w to, co robi i nie chce dla siebie żadnych zaszczytów, jest też kochającą matką; zapatrzony w siebie Tristan jest zdolny do miłości do siostry i Fiony; Nimue poświęca wszystko dla mężczyzny, który ostatecznie ją odrzuca, nawet Agravaine, którego nienawidzę w serialu, nie jest do końca taki zły, a na jego zachowania ma wpływ poniżanie przez brata. Tak przynajmniej starałam się ukazać te postacie i dlatego bardzo Was proszę, jeśli czujecie się na siłach, spróbujcie w komentarzu podsumowującym napisać, co Wy o tym sądzicie.

Prawdopodobnie wezmę się teraz za małą korektę, głównie pod względem technicznym, ale być może też lekko fabularnym - na pewno chcę dodać więcej odczuć Vivienne po próbie gwałtu, bo mam wrażenie, że teraz jest tego za mało i wygląda, jakby się podniosła z dnia na dzień, chociaż absolutnie nie miałam takiego zamiaru.

Teraz przyszedł czas na podziękowania:



Anidala_forever

Przyszedłeś tu jeszcze z ,,Nowego Wezwania Smoka" (i jak już kiedyś pisałam, jesteś chyba moim pierwszym czytelnikiem, który zaczął czytać mnie sam z siebie, a nie ,,po znajomości", co bardzo zmotywowało mnie do aktywnego pisania na Wattpadzie) i pamiętam, że już pod tamtym fanfickiem byłeś jedną z osób, które wyraziły chęć poznania mojej wersji losów matki Morgany. Dziękuję Ci za Twoją obecność pod każdym rozdziałem, za zostawiane podsumowania, za spekulowanie co do zakończenia, za różne teorie, którymi się ze mną dzieliłeś, i za nasze dyskusje o serialu i różnych motywach, które były bardzo ciekawe, chociaż często mieliśmy zupełnie inne zdanie. Bardzo mnie też cieszy, że wiele razy zdarzało Ci się łączyć fakty z tego fanficka z NWS, to zawsze satysfakcja dla autora, że pewne tropy zapadają w pamięć ;)



tilliana01

Ty również jesteś z tą pracą od samego początku i bardzo Ci za to dziękuję, tak samo jak za Twoje komentarze, których zawsze zostawiasz mnóstwo, za podsumowania, za snucie teorii spiskowych, polecajkę pod Twoim ,,To, co niemożliwe" i za to, że dzięki Tobie uwierzyłam, że to opowiadanie może wywoływać emocje. Cieszę się, że polubiłaś bohaterów i przywiązałaś się do nich oraz im kibicowałaś. Byłaś też wielką rzeczniczką shipu Vivienne&Gorlois, co bardzo mnie cieszy.



AgaxGos2

Dołączyłaś tu już po jakimś czasie, ale bardzo szybko nadrobiłaś wszystkie rozdziały, co naprawdę mnie zaskoczyło. Twoje piękne, rozbudowane, pełne entuzjazmu komentarze wyrwały mnie z pewnego kryzysu twórczego, który miałam w tamtym czasie. Dziękuję Ci za te komentarze, myślę, że niektóre recenzje na Wattpadzie nie są tak wnikliwe, i często po ich przeczytaniu czułam nawet wzruszenie. Dziękuję także za Twoje poprawki, dzięki nim dowiaduję się więcej o języku i mogę lepiej pisać.


MonotematycznaGabi

Tobie również bardzo dziekuję za długie, rzetelne opinie, dzięki którym uwierzyłam, że ten tekst naprawdę ma jakąś wartość. Dziękuję Ci za analizy bohaterów, za dobre rady (nauczyłaś mnie poprawnie zapisywać dialogi) i za to, że zawsze wracałaś tu po przerwie, czytając czasem nawet kilka rozdziałów po sobie, co nieodmiennie wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Jesteś też jedną z pierwszych osób, które doceniło świat przedstawiony w tym fanficku, co zmotywowało mnie do rozwijania go dalej.


aldanari

Pamiętam, że kiedy zaczęłam publikować, Ty byłaś w trakcie ,,Elssari", którym byłam całkowicie oczarowana, i miałam ogromną satysfakcję, że zdecydowałaś się do mnie wpaść i że Ci się spodobało. Dziękuję za Twoją stałą obecność, namawianie do publikacji, a także za to, że Ty również dostrzegłaś potencjał tego świata, a także to, jak chciałam przedstawić Vivienne, czyli jako kobietę, która jest bardzo uczciwa wobec siebie i zawsze chce móc samodzielnie wybierać.


balbinaangelina

Pojawiłaś się praktycznie przy końcówce i też błyskawicznie wszystko nadrobiłaś, co ogromnie mnie cieszy. Dziękuję za Twoją prędkość w czytaniu, za Twoje komentarze, które zawsze poprawiały mi nastrój. Cieszę się, że wywołałam w Tobie emocje i zachęciłam do obejrzenia serialu.


Pati922 i Inferno513

Co prawda, nie komentowaliście, ale zawsze znajdywałam Was pod rozdziałami, więc dziękuję za obecność i gwiazdki.


Dziękuję także @chimmysgraphics za zaprojektowanie okładki, illustrument za zrobienie zwiastunu i mania2610 za podawanie mi pomysłów na niektóre rzeczy ;)


Dziękuję wszystkim za obecność i motywowanie mnie. Ponownie zapraszam tych, którzy nie czytali, do ,,Nowego Wezwania Smoka", żeby sprawdzić czy Morgana zapamięta matkę i co stało się z naszymi bohaterami... po śmierci, a także do nowego retellingu mitologii greckiej, z którym planuję wystartować w sobotę.


Chciałabym jeszcze poprosić, żebyście w miarę swoich możliwości, napisali mi jakieś podsumowanie, zbiorczą opinię, na temat tego fanficka. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że osoby, które czytały od początku, poznają tę historię od roku i mogą już wszystkiego nie pamiętać, mogę podrzucić Wam mini-kwestionariusz, z tym, czego chciałabym się dowiedzieć. Możecie odpowiadać pod podpunktami lub zbiorczo, jak wolicie.

- Jak podobał Wam się świat, jego kreacja, wykorzystanie mitologii, klimat?

- Co sądzicie o bohaterach (tych kanonicznych i nie)?

- Jak podobają się Wam relacje między postaciami, te romantyczne i nie, komu kibicowaliście, jak to postrzegacie?

- Byłabym też wdzięczna za słówko na temat tych motywów, o których pisałam u góry, czy czuliście to, co chciałam przekazać.

- Jeśli oglądaliście serial, to co sądzicie o moich próbach dopowiedzenia go, czy uważacie je za logiczne i czy nie przekręciłam kanonu? (chociażby w sprawie romansu Uthera z Nimue czy tego, co się stało z Morgause)

- Co sądzicie o zakończeniu?

I wszystko, co Wam przyjdzie do głowy. Bardzo chętnie dowiem się, jak się Wam podobało i jak odbieracie tą opowieść, gdy znacie już całość.



Jako formę podziękowań wrzucam Wam też link do playlisty tej historii na YouTubie. Są tu utwory, które pasują mi klimatycznie, te, które oddają fabułę i mnie inspirowały, i te, do których po prostu dobrze mi się pisało. Jeśli po przejrzeniu, będziecie mieli jakieś uwagi i przemyślenia, co do niej, dajcie znać, chętnie porozmawiam.

https://www.youtube.com/playlist?list=PLpoufDDt9zv6KIDi0E_xvmJ7QfCrzpVg4

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za obecność i mam nadzieję do zobaczenia!



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top