⚜️Osiemnaście⚜️

Minęły trzy tygodnie, a Michael nadal ze mną nie rozmawia.

W rzeczywistości, z całej ich czwórki, Ashton właściwie był jednym, który to robił po dwóch tygodniach. W trzecim dołączył Luke, a Calum podążył za nim. Wszyscy byli na mnie źli za kłamstwa i zranienie Michaela, co było całkowicie zrozumiałe i nie mogłam ich za to winić, ale cieszyłam się, że znowu ze mną rozmawiają. Nie zniosłabym straty jednego, a co dopiero całej czwórki tych dziwaków.

Trzymałam się z dala od Twittera, nie chcąc widzieć tych wszystkich smutnych i hejtujących tweetów. Nie byłam pewna, czy jestem w stanie sobie z tym poradzić. Każdej nocy walczyłam z chęcią wycofania się. Nie zrobiłam tego; na szczęście Ash i Kat wyperswadowywali mi to. Tak bardzo chciałam siedzieć na Tumblr, oglądając zdjęcia chłopców na co dzień i te z koncertów, ale wiedziałam, że gdybym zobaczyła Michaela, załamałabym się.

Siedziałam właśnie przy biurku, z policzkiem opartym na dłoni, i skupiałam się na obróbce zdjęcia bezdomnego, który jak zwykle trzymał swój informacyjno-inspirujący znak. Ten mówił: „To, co przychodzi, jest lepsze, niż to, co odeszło". Luke śpiewał cicho „Beside you" (Calum wykrzykiwał tekst z jakiegoś miejsca w pokoju) na drugim końcu połączenia, jego twarz znajdowała się gdzieś w rogu mojego ekranu.

— Poświęć mi swoją uwagę — zajęczał, dąsając się. Przewróciłam oczami.

— Shhhh, Lukas Pukas — prychnęłam. — Nie powinieneś przypadkiem spać?

— Spanie jest dla słabych — oznajmił Calum, pojawiając się na ekranie.

Przygryzłam wargę, poprawiając okulary. — Uwielbiam spanie aż za bardzo. Trzyma rzeczywistość z daleka na kilka godzin.

— Kończysz już z tymi zdjęciami? Chcę je zobaczyć — jęknął ponownie Luke.

— Prawie, jeju. Słyszałeś kiedyś o cierpliwości?

— Neh — wzruszył ramionami.

Rozjaśniłam trochę zdjęcie, rozważając, czy mogę zrobić coś jeszcze. Kiedy już byłam zadowolona, wysłałam mu cały folder zdjęć, które poprawiałam przez ostatnie dwie godziny, rozmawiając z Lukiem na FaceTime.

— Proszę. Wysłane.

— Mam je — powiedział podekscytowany.

— Wow, cholera — wymamrotał. Nerwowo przygryzłam paznokieć na kciuku.

— To dobre „cholera", czy złe „cholera"? — zapytałam.

— Definitywnie dobre — Calum zaśmiał się, brzmiąc tak, jakby był pod wrażeniem.

— Totalnie powinnaś pojechać z nami w trasę i być kimś w stylu naszego osobistego fotografa — wybełkotał Luke, a Calum wydał odgłos, wyrażający zgodę.

— Michael powiedział to samo, poniekąd — zaśmiałam się lekko. Wszyscy westchnęliśmy na jego wspomnienie. — Jak on się ma?

— Oczekujesz szczerej odpowiedzi, czy jakichś bzdur? — zapytał Calum, zaplatając lekko ramiona na piersi.

— Szczerej, chyba.

— On jest gównem — powiedział szybko Luke. — Jest pieprzonym wrakiem, Mae.

Opuściłam wzrok na dłonie, kiedy gula zaczęła formować się w moim gardle. To była moja wina.

— Tęskni za tobą — zadumał się Cal. Potrząsnęłam głową.

— Nie, nie ma powodu, by za mną tęsknić.

— Ma. Gdybyś tylko słyszała, jak o tobie mówił. Nadal, kurwa, mówi! Jest po prostu zraniony.

— Nie odpowiada już na moje wiadomości — zmarszczyłam się. Luke jęknął.

— Oboje jesteście tak cholernie oczywiści — krzyknął, wyrzucając ręce w górę. Moje brwi złączyły się.

— Z czym dokładnie?

— Resztkami miłości — wydarł się Ashton, z jakiegoś miejsca. Prychnęłam.

— Come on skinny loooove* — zaśpiewałam, śmiejąc się. — Nie ma mowy, Jose. Michael nie patrzy na mnie w ten sposób.

— Mae — szczeknął Calum. — Otwórz oczy! Praktycznie przyznał, że się w tobie zakochiwał, kiedy wy dwoje rozmawialiście ostatnim razem.

— Michael jest idiotą, ale wie, czego chce — wtrącił się Luke.

— I tym czymś jesteś ty — dodał Ashton, śpiewającym głosem. Westchnęłam, ponownie poprawiając okulary na nosie.

— No nie wiem, chłopaki....

— Hej, jest tu jakaś pizza...?

— Oh, kurwa — wymamrotał Calum, kiedy głowa Michaela pojawiła się za trójką chłopków, stłoczonych wokół telefonu Luke'a. Zbladłam.

— Oh — powiedział dobitnie Mike, kiedy mnie zobaczył. Pozostała trójka wymieniła spojrzenia w wyrazie jakiejś cichej zgody. Luke wyciągnął do mnie palec, a potem wszystko ucichło, jakby wyciszył połączenie po swojej stronie. Nagle usta wszystkich zaczęły się poruszać i wyglądało to tak, jakby nawzajem się przekrzykiwali. Michael zdawał się coraz bardziej wściekły, a ja czułam, jakbym stawała się mniejsza i mniejsza.

Podciągnęłam nogi do klatki piersiowej i nerwowo usiadłam na krześle. Ściągnęłam okulary i zaczęłam czyścić je rękawem bluzy. Zauważyłam, że obraz przeszedł z szaleństwa do bezruchu, więc uniosłam wzrok, kierując go na ekran. Cała czwórka gapiła się na mnie, przez co uniosłam brew.

— Co? Czemu wszyscy patrzycie na mnie w ten sposób? — spytałam. Mój głos stał się piskliwy, kiedy zakładałam z powrotem okulary.

— Po prostu wyglądasz... — zaczął Luke, po odciszeniu swojego końca.

— Gorąco — dokończył po nim Calum. Michael szturchnął go, prychając.

— Inaczej — poprawił Ashton, uderzając Caluma w tył głowy. — Wyglądasz inaczej bez swoich okularów.

Zarumieniłam się, prychając lekko i zakładając włosy za uszy.

— Nieważne — zadrwił Michael, otrząsając się z oszołomienia. Zmarszczyłam brwi. — Idę poszukać pizzy.

///////

* Ashton używa wyrażenia „skinny love", dlatego Mae śpiewa piosenkę Birdy

💙don't be a silent reader 💙

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top