Rozdział 2

POV Eryk

Doszliśmy do naszego schronienia.

- Masz się z nimi nie zadawać i nie grać w tą głupią grę! - powiedziała one-chan

- A-ale oni wydają się być mili. Nie możesz mi zabronić z kim się będę spotykał. A jeśli jest tak głupia gra to czemu ty w nią grasz!? - krzyknąłem.

-Ja... Ja... No, bo... - jąkała się

- Gram w nią, aby się zemścić - powiedziała cicho

Postanowiłem udawać, że tego nie usłyszałem.

- Nie ważne. Idę odrobić lekcję. - powiedziałem i poszedłem do mojego stołka

POV Lilith

Gdy Eryk poszedł odetchnęłam z ulgi.

- ,,Nie usłyszał tego" - pomyślałam

Wzięłam kartkę i długopis. Napisałam, że idę coś załatwić i możliwe, że wrócę późno. Odłożyłam kartkę na stół i wyszłam z domu. Kierowałam się do lasu. Po 45 minutach byłam na miejscu. Odszukałam grobu Davida. Zapaliłam znicz. Zaczął padać deszcz, a ja płakać.

- Braciszku, słyszysz mnie? Ja nie wiem czy uda mi się dotrzymać obietnicy. Eryk zaczął grać w tą idiotyczną grę. Wiem, dla ciebie to była fajna zabawa. Ale dla mnie jest to cierpienie. Przez tą grę i przez Aichi Sendou nie żyjesz. Zostawiłeś mnie i Eryka ale nie winię cię za to. Tam gdzie pracuję nie zarabiam zbyt wiele aby kupić pożywienia oraz zapłacić za leczenie. Wiem, że umrę przez tą chorobę a nie chcę zostawić Eryka samego na tym świecie. Chcę aby był szczęśliwy. Co mam zrobić braciszku? Ach, chciałabym byś tu był. - powiedziałam

jeszcze chwilę tam byłam. Pożegnałam się z braciszkiem i poszłam się przejść na miasto.
byłam tak zapatrzona w chodnik, że nie zauważyłam kiedy zderzyłam się z jakąś dziewczyną.

- Przepraszam! - powiedziałyśmy w tym samym momencie

Zaczęłyśmy się śmiać. Wstałyśmy.

- Jestem Sari Pilip. Przepraszam za to, że wpadłam na ciebie - powiedziała

- To raczej ja przepraszam. Jestem Lilith Brystik.

- Miło mi. 

- Mi również miło

- Dlaczego chodzisz po mieście sama o na dodatek przemoknięta? - powiedziała

- Nie ważne. Po co ci to wiedzieć? - powiedziałam

- Chciałam się tylko dowiedzieć. Choć zaprowadzę cię do mojego domu. Tam się wysuszysz i mi opowiesz coś o sobie jak chcesz, a ja o sobie. - powiedziała

- No dobra - powiedziałam zrezygnowana
Zaczęłam się kierować za nią, a gdy dotarliśmy zobaczyłam wielki dom z basenem.
~Tch! Bogata! Czemu mnie to spotyka?! ~ pomyślałam
Weszłyśmy do jej domu. Dała mi rzeczy na przebranie i takie tam a potem usiadłyśmy na kanapę.
- Nooo.... To opowiesz coś o sobie? - spytała
- Nie musisz o mnie nic wiedzieć - powiedziałam
- No dobra. To ja opowiem. Jestem córką tego tu oto pana - pokazała na obraz starszego człowieka z brązowymi włosami i oczami - jestem jedynaczką ale to mnie nie przeszkadza. Mój ojciec choć jest pracowity to znajduje dla mnie czas. Moja mama zginęła przy porodzie. Miałam kiedyś przyjaciół ale oni mnie zdradziły bo jestem bogata. A ja tylko szukałam przyjaciół ale takich prawdziwych. - skończyła
- Nie wiem czy mogę ci zaufać - powiedziałam
- Możesz, możesz. Ja nie mam przyjaciół. A chciałabym się z tobą zaprzyjaźnić- powiedziała
~No niech stracę ~ wzdycham
- Nie mam rodziców. Starszy brat umarł na rzadką chorobę. W skrócie ja też ją mam i na razie nie ma na nią lekarstwa. Wychowuję młodszego brata. Chodzę do szkoły i do pracy. Nie mam przyjaciół. Koniec - skończyłam
- E-ej! Czemu rycz.... płaczesz?! - spytałam kiedy zaczęła płakać
POV Sari
Gdy to usłyszałam zaczęłam płakać.

~Jak ktoś taki młody i to jeszcze raczej w moim wieku ~ pomyślałam

- Ja-a... nie mogę uwierzyć, że w tak mogłaś wycierpieć - powiedziałam płacząc

Lilith zaczęła a raczej próbowała mnie pocieszyć. Po 10 minutach udało mi się uspokoić.

- Lilith powiedz proszę jak ma twój brat na imię? - spytałam

Ona wyglądała jakby zamyśliła się czy odpowiedzieć na moje pytanie.

- Eryk - odpowiedziała krótko

- Ładne imię ma twój brat - powiedziałam

-  Nadał je starszy brat. Cieszę się, że takie imię wybrał a nie inne - powiedziała

- A może zaprowadzisz mnie do twojego domu i poznam twojego brata? - spytałam

- Nie jesteśmy i nie będziemy tak blisko bym ci mogła zaufać i pokazać gdzie mieszkamy oraz aby poznać mojego brata - powiedziała poważnie

- P-przepraszam jeśli uraziłam cię - powiedziałam lekko jąkając się

- Nieważne. Ja będę się zbierać. Nara - powiedziała

- Czekaj jeszcze pada! - próbowałam ją zatrzymać ale już wyszła

Zaczęłam za nią biec/

- Nie idź za mną! Jeśli pójdziesz pożałujesz! - krzyknęła nie odwracając się

Ja jak na komendę zatrzymałam się i patrzyłam jak odchodzi w deszczu. Po chwili poszłam do pokoju rozmyślając.

- Wyglądała tak strasznie. Ale pewnie ma powody dlatego tak się zachowuje. W końcu jej brat umarł na nieznaną chorobę na którą ona też choruje - powiedziałam pod nosem

Gdy byłam w pokoju stanęłam na środku niego.

- Ale jeśli ona choruje na nią i jeśli umrze to nie ma kto się zająć jej młodszym bratem! Wtedy pójdzie do sierocińca. Nie mogę na to pozwolić - powiedziałam trochę głośniej

I wtedy sobie coś postanowiłam.

~Tylko czekaj Lilith! Przekonasz się do mnie i zaprzyjaźnimy się oraz wyjdziesz z tej choroby ~ pomyślałam

POV Eryk

Gdy udało mi się odrobić lekcję poszedłem szukać sis. Ale nie mogłem jej znaleźć. Nagle zobaczyłem kartkę na stole. Wziąłem ją do ręki i przeczytałem

"Mam coś bardzo ważnego do załatwienie i wrócę późno"

- Ciekawe gdzie ona idzie zawsze kiedy ma coś ważnego do załatwienia. Może uda mi się pośledzić ją gdzie idzie i co robi takiego ważnego? - powiedziałem

~ Ale jestem ciekawy dlaczego ona tak nienawidzi tej gry i tylko i wyłącznie gra w nią aby się zemścić ~ pomyślałem

Poszedłem do swojego małego pokoiku i zacząłem sobie przeglądać swoje karty do gry oraz je układać. Po niecałych 20 minutach ułożyłem karty i odłożyłem je. Ległem się na "łóżko" i rozmyślałem.

~ Eh! W piątek jest wycieczka a ja nadal nie powiedziałem tego siostrze. Ale pewnie jak nic mi nie pozwoli na nią jechać. Czemu musimy tak żyć?! Zazdroszczę moim kolegą z klasy, że mają rodziny, super drogie sprzęty, coś do jedzenia nie muszą się martwić niczym. A u mnie? Ledwo co starczy nam jedzenie, mamy mało pieniędzy i nie mogę nic kupić co do moich kolegów, nie mam rodziców. Czasami chcę się zamienić z kimś miejscami i chciałbym poczuć się kochany, potrzebny oraz mieć kochającą się rodzinę. Mojej siostry nie ma często, zakazuje mi rzeczy, które chce robić. Coraz częściej się z nią kłócę. Nie chce tak żyć ~ pomyślałem

Wszystko co pomyślałem to jest to co chciałem już dawno powiedzieć siostrze ale cały czas odwlekam to czasami myślę, że boję się co powie moja siostra. 

- Ale pewnie w końcu będę musiał to powiedzieć - powiedziałem do siebie

- A teraz spanko - powiedziałem śmiejąc się

Co z tego, że jest 16:45. Ja niekiedy tak idę spać. Przebrałem się w piżamę i położyłem się. Długo nie musiałem czekać na sen. Zasnąłem nie martwiąc się już niczym. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top