Rozdział XII
Shad był bardzo zaskoczony.
Po prostu stał w miejscu i patrzył na mnie wielkimi oczami.
Posmutniałam i spuściłam głowę.
- Myślałam, że się ucieszysz...
Shad natychmiast mocno mnie przytulił i podniósł, a ja tylko pisknęłam zaskoczona
- BĘDĘ OJCEM! - Krzyknął zadowolony.
- Shadodstawmnie!
Zaśmiał się i odłożył mnie na ziemię, a następnie czule pocałował.
- Tak się cieszę - Powiedział z gwiazdami w oczach.
Uśmiechnęłam się na ten widok. Miałam nadzieję że się ucieszy.
Też się uśmiechnął i pocałował mnie czule jeszcze raz. Oczywiście odwzajemniłam pocałunek.
(*przegląda skrypt* 9 miesięcy przygotowywania sie na dziecko, bla bla bla *wyrzuca skrypt* Przejdźmy od razu do porodu)
Leżałam wykończona w Parts & Service z małym dzieckiem na rękach, był to uroczy mały czarny króliczek. Nie miałam siły absolutnie na nic, ale starałam się nie zasnąć czekając na Shada.
Wbiegł nagle przez drzwi uradowany i natychmiast siadł obok mnie całując przy tym delikatnie w czoło. Uśmiechnęłam się, w końcu jesteśmy teraz rodzicami.
- Jak się czujesz skarbie? - zapytał.
- Jestem wykończona, mam ochotę spać jak nigdy wcześniej.
W odpowiedzi zaśmiał się cicho.
- Odpocznij, przynajmniej dopuki dziecko śpi. - pogłaskał lekko naszego synka po głowie.
- A, jak damy mu na imię? - zapytałam.
- Może... Shad? - zaśmiał się. Uwielbiam jak się śmieje. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i zamknęłam oczy.
- Mi pasuje - odpowiedziałam i zasnęłam.
*kilka dni później*
- ALE ON SŁODKI! - krzyknęła uratowana Chica patrząc na małego Shada.
- Shhh, spokojnie Chica bo jeszcze go obudzisz. - Właśnie skończyłam karmić i odłożyłam go do kołyski.
- No ale on naprawdę jest słodki.
- Wiem wiem, ale to nie powód by wrzeszczeć.
- Niech Ci będzie. - usiadła spowrotem na kanapie. - To... Jak Shad zareagował na zostanie ojcem
Uśmiechnęłam się.
- Był zadowolony. Bardzo.
- Az tak? No to masz szczęście, większość facetów ucieka jak się dowie o ciąży - przewróciła oczami.
- Niech zgadne, ojciec Toy Chici?
- Yeah, baran
- Naprawdę? A myślałam że był kogutem.
Obie się zaśmiałyśmy.
*kilka dni później*
Właśnie kołysałam Shada na rękach gdy do pokoju wszedł Shadow Bonnie.
- Hej skarbie - pocałował mnie w czoło a ja odwzajemniłam lekkim uśmiechem.
- Hej kochanie - wstałam i odłożyłam Shada do kołyski. Wróciłam na kanapę i przytuliłam się do męża. On spojrzał na mnie i się szeroko uśmiechnął.
- Co robimy? - zapytał.
- Dzisiaj już nie mam na nic siły, chce się po prostu położyć i spać.
- To... Może jeszcze tylko jakiś film?
- No... Dobrze
Shadow Bonnie poszedł włączyć film a ja zasnęłam zanim zaczęło się dziać cokolwiek ciekawego.
*następny dzień*
Karmiłam właśnie Shada piersią gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam Shada na kocyk i schowałam piersi.
- Kto tam?
- Tu Niko!
Natychmiast otworzyłam drzwi.
- Hej, co Cię tu sprowadza? Problemy w szkole?
- Naaaaah, koleżanka została matką i miałabym jej nie odwiedzić?
Zaśmiałam się.
- No w sumie racja - otworzyłam szerzej drzwi. - wchodź.
Niko natychmiast rozłożyła się wygodnie patrząc na małego Shada który akurat zasnął.
- Nie budź go proszę. Wiem, że pewnie chciałabyś go nauczyć używać kosy, ale może jeszcze nie teraz. - zachichotałam.
- Oj no dobrze dobrze - tyknęła go lekko w policzek.
- A co tam u Ciebie? Znalazłaś sobie kogoś?
Lekko się zarumieniła.
- No, ja... No... Jest taki jeden demon...
- O, czyli idealnie do siebie pasujecie.
- Niby tak... Ale... No rzadko gadamy...
- A tam, dasz radę go oczarować.
- Czary powiadasz... - Zapaliła na czubku swojego palca mały, niebieskawy płomyk.
- Nienienie - natychmiast to ugasiłam. - Chodziło mi o to, że jak się poznacie to natychmiast się w Tobie zakocha.
- Czy ja wiem...
- Ja wiem, zbyt fajny z Ciebie demon żeby Cię nie polubić
- Oj no niech Ci będzie - podniosła się i przeciągnęła. - Ja muszę wracać do szkoły, powodzenia z dzieckiem.
- Pa Niko - pożegnałam się a Niko poprostu zniknęła.
--------
Heeeeeej
Prosze nie bijcie za brak rozdziałów ani za to że nic ciekawego się nie dzieje. Już w następnym rozdziale planuje wprowadzić jakiś chaos.
Oczywiscie teraz będą dłuższe przeskoki między rozdzialami (np. Akcja następnego rozdziału będzie się działa gdy Shad skończy dwa lata)
Poza tym, zbliżamy się do końca książki, będzie ona miała tak z 15 rozdziałów więc... Jeśli macie jakieś pytania do postaci, albo pytania na temat fabuły to śmiało pytajcie w komentarzach a ja postaram się poodpowiadać
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top