3.

Tym razem Luke czekał na swoją miłość. Nie mógł się doczekać kiedy zobaczy blondynkę. Tęsknił za nią strasznie. Denerwował się, bo nigdzie jej nie widział, a to ona zawsze była przed nim. To on był tym spóźnialskim.

- Zgadnij kto? - poczuł dłonie na swoich oczach i wiedział, że to Charlie. Nikt nie ma takiego pięknego głosu i cukierkowych perfum jak ona.

- Charlie. - złapał jej dłonie i przyciągnął do uścisku. Kolejny rok ich zmienił. Obaj zakochali się w piercingu i tatuażach. Na to drugie jednak się nie zdecydowali, a bardziej ich rodzice, którzy byli temu przeciwni. Luke przekuł wargę, a Charlie język. Coraz bardziej byli do siebie podobni. Przetarte czarne, spodnie na kolanach i koszulki z ich ulubionymi zespołami. Byli swoimi klonami tylko inne płci.

*

Z rokiem na rok coraz mniej słów używali. Wystarczyła im swoja obecność.

- Luke.. Nie wiem czy przyjadę na drugi rok. - dziewczyna zeszła z jego kolan i usiadła obok na legendarnym pomoście.

- Dlaczego? - oblizał swoje wargi i poczuł tylko wiśniowy smak błyszczyku jego miłości.

- Moi rodzice nie mają już tyle pieniędzy żeby zapłacić za dwa miesiące pobytu tutaj. To cholernie drogie.

- Damy radę Charlie. Zrobię wszystko żebyśmy się spotkali za rok. - ponownie zatracili się w pocałunkach i siedzieli tak do świtu.

"W prawdziwej miłości nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym. Tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniła."

________________

Kolejny <3 

Chyba polubiliście to ff co nie? 

Tak trzymać misie xx

Tak w ogóle to będzie tylko 5 rozdziałów... Mało wiem..

No więc miłego wieczorku i do następnego! xx


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top