Przygotowania.

- Setagawa!!- kobiecy krzyk rozniósł się po korytarzu a ja spojrzałem do tyłu, widząc Okari wraz z jej siostrą.

- Yo Masa-chan. Rozbieraj się.- powiedziała Shi, łapiąc za mój łańcuch przy szyi, przyciągając do siebie. Piski dziewczyn oraz komentarze chłopaków spowodowały mój rumieniec na co ta się zaśmiała a następnie sama zaczęła rozpinać moją koszulę.

- Nee-san!- krzyknęła Matsuri łapiąc nas za nadgarstki po czym zaciągnęła nas do sali.

- No co? Odrobina rozrywki przyda się człowiekowi.- mrugnęła do mnie oczko a następnie podała mi torbę.- Twój prezencik. Za ile kończy wasza klasa?

- Jeszcze matematyka.- odpowiedziała Matsuri coś pisząc na telefonie.

- A z kim?

- No wiesz co!? Z Ooshibą-senseiem!

- Kousuke?- spytała a następnie sama wyciągnęła telefon.- No dobra to ja sobie jakoś skombinuje ten czas a wy się uczcie. A i radzę wam by była na mierzeniu cała klasa, bo jak nie to radzicie sobie sami z kostiumami.- i wyszła, zostawiając nas samych. Spojrzeliśmy na siebie po czym także poszliśmy w jej ślady i udaliśmy się w stronę klasy. Podczas drogi rozmawialiśmy o tym jak to będzie wyglądać. Matsuri miała dużo pomysłów, z czego połowa była dość dziwna ale zabawna. Gdy zająłem swoje miejsce od razu przy nim pojawił się Kensuke z milionem pytań, na które chciał od razu odpowiedzi. Tylko co miałbym mu odpowiedzieć? Aż tak dobrze jej nie znam a to zrobiła tylko z jej znanych przyczyn więc...

- Wiesz spytaj się Okari-san. To była jej starsza siostra.

- CO?! Okari!- krzyknął jednak nic nie zdążył jej się spytać bo zadzwonił dzwonek a do klasy wszedł Kousuke rozpoczynając zajęcia. Nie ma jak funkcje liniowe. Zaśmiałem się w myślach słuchając uważnie słów Kousuke oraz robiąc notatki. Nagle na moim biurku pojawiła się karteczka, na co dyskretnie się rozejrzałem nim ją otworzyłem.
" Gotowy panie hoście na zabawę? A i Amu pytała o twój numer więc jej podałam ;-P"

- Masahiro podaj mi wzór na a.- usłyszałem głos Kousuke szybko szukając tego w zeszycie i podręczniku.

- Pprzepraszam, nie słuchałem.

- Przyjdź po lekcjach. Ty też Okari.- i wrócił do prowadzenia zajęć a ja wraz z dziewczyną jęknęliśmy. Zabrałem się za uważne słuchanie lekcji, robienie notatek i starając się nie myśleć o tym co mnie będzie czekać po lekcjach. Do tego jeszcze treść tej karteczki. Agh! Mam dość.

***

- Sensei możemy to już skończyć? Bo Onee-san na nas czeka z przymiarkami!- marudziła jednocześnie błagając Okari.

- W takim razie powiedz mi dlaczego dałaś mu karteczkę na mojej lekcji?

- No bo lekcja była nudna.. A poza tym to była bardzo ważna sprawa!

- Hoo a można wiedzieć jaka?- spytał przykładając długopis do ust na co serce mi lekko przyśpieszyło... Co? Przecież ta postawa nie grozi nic niebezpiecznego w jego zachowaniu..

- Bo wiesz... Jak robiliśmy przymiarkę kostiumów, znajome mojej siostry wpadły i, i.. Setagawa wpadł jednej z nich w oko! No i oczywiście podała mi swój numer a ja musiałam mu go dać jak najszybciej! No a przed lekcją dorwała nas moja siostra i tak wyszło...- nastała cisza a ja widziałem, jak Kousuke bardzo chciał zapalić. Nagle wyciągnął dwie teczki, które nam podał.

- Zadania na jutro. Spróbujcie nie odrobić choćby jednego a dostaniecie dwa razy tyle. Jasne? Jeśli tak to jesteście wolni.- to tyle? Spojrzeliśmy na siebie, chowając teczki do plecaków, pożegnaliśmy się i opuściliśmy pomieszczenie.

- Pośpieszmy się i..- jej wypowiedź przerwał telefon, który odebrała.- Mhm.. Jasne...Ok, do zobaczenia w domu.- rozłączyła się znów na mnie spoglądając.- Nee-chan dzwoniła i mówiła, że już się z klasą umówiła więc możemy wracać do domów.

- Odprowadzić cię?

- Dzięki, ale dalej na mnie czeka pod szkołą więc do jutra.- klepnęła mnie w ramie, po czym pobiegła w swoją stronę. Delikatnie się uśmiechnąłem i miałem także iść gdy drzwi za mną się otworzyły, na co się odwróciłem i ujrzałem Kousuke.

- O Masahiro, jeszcze nie poszedłeś? A może czekałeś na mnie?- spytał ze złośliwym uśmiechem.

- Bardzo śmieszne.- mruknąłem drapiąc się po karku. Razem opuściliśmy teren szkoły i udaliśmy się w stronę jego domu.

- A więc jesteście już gotowi?

- Prawie,  no kostiumy będą załatwione a jeszcze trzeba nad menu pomyśleć... 

- Sam?

- Mm nie. Okari i reszta dziewczyn  chcą się umówić jakoś w tym tygodniu na zrobienie menu. Ach możemy się zatrzymać w zoologicznym?

- Mhm.- mruknął zapalając papierosa...

***

- Setagawa gotowy?

- Ach tak.

- A ty gdzie? Nie idziesz z nami do mnie?

- Przykro mi chłopaki, ale musimy przygotować menu na jutro.- powiedziałem biorąc torbę i podchodząc do dziewczyn.

- Gotowi? W takim razie idziemy do mnie.- powiedziała uradowana i pełna energii Okari na co reszta dziewczyn zachichotała. Gdy wyszliśmy ze szkoły one tylko rozmawiały a ja się im przysłuchiwałem. Nagle spojrzały na mnie.

- A ty masz kogoś kogo kochasz Setagawa?- spytała Sato na co się zamyśliłem. Oczywiście kocham swoją mamę, ale nie o taki rodzaj miłości im chodzi..

- Chyba nie..

- No nie gadaj. Na pewno jest ktoś kto jest dla ciebie wyjątkowy i nie mówię tu o znaczeniu kumple z dzieciństwa.- mruknęła Okari.

- Ale wiesz facet też może być..

- Cco?

-  Ueda!- pisnęły na nią a fioletowowłosa zrobiła głupią minę.

- No co? Niech chłopak wie. Bo wiesz Setagawa-chan nasza piątka to tak naprawdę jesteśmy yaoistkami.. Więc nie martw się! Jeśli tylko będziesz potrzebował porady w sprawie Ooshiby-senseia to wal do nas śmiało. Będziemy cię wspierać z całych sił.- mruknęła i nastała cisza, podczas której analizowałem jej wypowiedź. Ja? Zakochany w Kousuke? Nie, oczywiście że nie. Kousuke jest dla mnie kimś ważnym, jest dla mnie moim bohaterem i osobą którą podziwiam, ale to tyle. Bo przecież to nie znaczy, że chce by mnie dotykał i całował...

- Setagawa.. A co do za urocze dziewicze rumieńce?- sytała Ueda a pozostałe wbiły we mnie swoje spojrzenia.

- Jjaki rumieniec?- burknąłem na co pisnęły z zachwytu. Już nic nie powiedziałem a na ich ustach były "urocze" uśmiechy. Po kilku minutach ciszy dotarliśmy do domu Okari. Gdy weszliśmy do salonu w pomieszczeniu była jej siostra oraz chyba jej rodzice.

- Matsuri, a kim są twoi goście?

- Mówiłam ci tatku, że wpadną do mnie znajomi ze szkoły. Chodźcie do mnie do pokoju.- złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła w stronę schodów. Jedynie skinąłem głową na przywitanie nim nie znalazłem się na schodach a następnie w jej pokoju. Ściany w jasnym odcieniu zieleni, gdzie nie gdzie plakaty jakiś gwiazd ,dwie szafki z książkami, biurko przy oknie mały stolik obok łóżka dwie pufy oraz szafa na ubrania.

- Czujcie się jak u siebie.

- Ooo widzę, że masz pokaźną kolekcję romansideł. A gdzie księgi bogów?- spytała Ueda rozglądając się po pokoju. Sato, Kamiko oraz Ibuki usiadły na łóżku a Okari podeszła do szafy wyciągając dużych rozmiarów pudełko.

- Tu jest moja skrzynia skarbów. No jednak z kilku. A co ty tak stoisz jak kołek?

- Aleś ty nieogarnięta.- mruknęła Ueda, łapiąc za mój nadgarstek i ciągnąc na podłogę.- No dobra. Skoro już jesteśmy tu wszyscy to zabierzmy się do roboty. - wyciągnęła z torby notes oraz piórnik a następnie spojrzała na każdego z nas.

- Może zastanówmy się, co konkretnie będziemy tam serwować. Skoro to ma być kawiarenka pokojówek i hostów lekkie dania, jakieś przekąski oraz ala drinko-podobne napoje.

- Hmm, może wypalić. No to teraz podzielmy się obowiązkami. Ja z Setagawą zajmemy się napojami. Sato z Okari zajmą się przekąskami a Kamiko z Ibuki daniami. Czy są jakieś obiekcje? Nie to teraz niech każdy z nas poda po dwie propozycję swoich działów i spróbujemy je za chwilę przygotować by sprawdzić smak a ozdabianiem zajmiemy się gdy już będziemy pewni wyboru.- przytaknęliśmy, dostając od niej kartki oraz długopisy i zabraliśmy się za myślenie...

****

- Masahiro jak tam idą przygotowania?- spytał Kousuke gdy siedzieliśmy sami w salonie.

- Dobrze. Praktycznie wszystko mamy przygotowane, jedynie zostało nam  przygotowanie klasy i tyle. Ale to zrobimy dzień przed. Dekorację i inne rzeczy są już gotowe.

- Twoja mama ma zamiar wpaść?

- Nie. Ma już plany. Jeden z klientów zaprosił ją na randkę więc..

- Mhmm..- mruknął czochrając mnie po włosach na co moje serce zabiło mocniej. Nie to nic nie znaczy.- Wiesz, że jeśli coś się stanie zawsze możesz do mnie przyjść.

- Wiem i dziękuje Kousuke.- powiedziałem uśmiechając się delikatnie. Nagle zadzwonił mój telefon, który odebrałem. Dzwonili z mojej pracy i pytali się czy mógłbym pomóc, na co się zgodziłem. Pożegnałem się z Kousuke, wychodząc. Praktycznie przez całą drogę moje myśli były pochłonięte tematem moich uczuć co do mężczyzny. Szanuję go, podziwiam i traktuję jak osobę bliską memu sercu, ale to ostatnie mogę dokładnie powiedzieć o Kensuke. I oczywiście nie potrafię sobie wyobrazić jakby moje życie wyglądało bez nich. W końcu od kilku lat moja codzienność kręci się wokół nich więc to raczej naturalne, że tak się czuję. Prawda? No jasne że prawda! Ech te dziewczyny niepotrzebnie mi zamąciły w głowie!

***< Akcja z pierwszego rozdziału mangi, trochę zmieniona na rzecz opowiadania- autorka>***

- Możecie przestać się śmiać? Poza tym mam rozumieć, że jesteście gotowi na pojutrze?- mruknąłem  gdy tamci się uspokoili a Kensuke uspokoił Hasekurę. Nastała z ich strony cisza, na którą jedynie westchnąłem wstając od stołu i zbierając brudne naczynia, a następnie zabrałem się za zmywanie. Gdy prawie skończyłem zostałem zawołany przez Kousuke, więc do niego podszedłem. Okazało się, że chciał wiedzieć coś związanego z poziomem trudności dwóch pojęć, jak się okazało przygotowywał sprawdzian dla innej klasy.

- Co?- spytał patrząc na mnie. Lekko się speszyłem jednak nie odwróciłem wzroku.

- Em. Wiesz jak tak na ciebie patrzę w takich chwilach, to myślę że mimo wszystko jesteś nauczycielem.

- Ah, sorry ale mógłbyś pójść i kupić mi papierosy?

- Jasne, nie ma problemu.- powiedziałem bez zastanowienia. Mruknąłem, że sam za to zapłacę jednak Kousuke dał mi pieniądze a gdy nasze dłonie się zetknęły moje serce lekko przyśpieszyło. Pośpiesznie odwróciłem wzrok, pytając się innych czy coś chcą a następnie wyszedłem z domu, biorąc uspokajający oddech i idąc w stronę sklepu. Ahg to głupie gadanie dziewczyn! Gdyby nie poruszyły tego tematu teraz nie zachowywałbym się tak dziwnie przy Kousuke! Na pewno to zauważył.

- Masahiro!- usłyszałem dobrze znany mi głos. Zatrzymałem się, odwracając głowę do tyłu.

- Ah.. Zapomniałem, że nie mogę przecież ci jeszcze kupować papierosów.- mruknąłem a po kilku minutach znaleźliśmy się w sklepie, robiąc szybkie zakupy. Oczywiście zbrukał mnie za takie myślenie, a mnie mimowolnie to ucieszyło. Poczułem jak jego wielka dłoń targa moje włosy co mnie odprężało..

- Chce cię o coś spytać puki jesteśmy sami. Jak sobie radzisz w domu? Mówiłeś, że masz zawsze jakieś problemy rodzinne prawda?- wiedziałem, że się o to spyta. Odpowiedziałem mu  że jest lepiej oraz że mimo wszystko to mój dom.

- Pozwól mi, że spytam.- przerwał mi zabierając swoją dłoń.-  Kiedy patrzyłeś na tamtą dwójkę wcześniej, co o nich myślałeś?

- Eh?

- Czułeś zazdrość, czyż nie?- nie wiedziałem o co mu chodzi. Zazdrość? Nie.- To jednak moja wina.. Myślałem, że to słodkie jak jesteś we mnie zapatrzony, ale pozwoliłem ci na pozostanie po mojej stronie zbyt długo.. Dlatego przepraszam za to.

- Eh... Co?- wyjąkałem gdy odzyskałem kontrolę nad sobą.- Proszę wstrzymaj się. Co masz na myśli?

- To co chce powiedzieć.... Nawet jeśli pokarzesz mi taki rodzaj ekspresji, nie będę w stanie odwzajemnić twoich uczuć.

- Nie... rozumiem o czym ty mówisz..- ale skąd...? Przecież, nawet ja sam nie jestem tego pewien! Nie to jakaś pomyłka! Proszę powiedz, że to jeden z tych twoich dziwnych żartów! Kousuke! Ten patrzył na mnie poważnym wzrokiem, zapalając kolejnego papierosa.- Cco masz w ogóle na myśli..? Jaki rodzaj ekspresji..!

- Chcesz bym powiedział to na głos? A nawet próbowałem być subtelny.- co masz na myśli? Co ja ci zrobiłem? Proszę! Powiedz mi!

- To jest " Chce być przez ciebie pieprzony" taki rodzaj ekspresji zawsze robisz....


Od autorki: No witam! Po pierwsze bardzo, ale to baaardzo przepraszam za to zaniedbanie tej dwójki, ale w końcu zaczyna coś się między nimi dziać Od razu chcę poinformować, że opowiadanie w większości może nie zgadzać się z mangą/anime jak zostało to zaprezentowane w tym rozdziale, jednak mam nadzieje że was to nie zniechęci..... Czy ktoś z was jeszcze ubóstwia ten tekst Kousuke do Masahiro o jego ekspresji? Bo gdy pierwszy raz to przeczytałam a następnie usłyszałam to tak piszczałam, że brat się zastanawiał jak bardzo jest ze mną źle..... 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top