🔞 20
Całując jego kark chwycił za dół pastelowej bluzy. Odsunął się na chwilę, ponownie napierając na młodszego po ściągnięciu ubrania. Wsłuchiwał się w pomruki bruneta i z satysfakcją odsunął się od niego. Pozbył się własnej koszulki i złączając swoje usta z tymi drugiego zaciągnął go w stronę sypialni. Pchnął Jungkooka na duże łóżko i usiadł na nim okrakiem. Z uśmiechem przerwał pocałunek, zaczynając pieścić dłońmi sutki młodszego.
— Masz je? — zapytał, oglądając coraz to bardziej podnieconego Jeona. Tamten wysilił się jedynie na pokiwanie głową. Taehyung podniósł się z niego i stanął na równych nogach.
— W szafce. — Jungkook wskazał głową na szafeczkę nocną przy łożu.
Kim wysunął szufladę i chwycił w ręce różowe, puchate kajdanki. Oklepane, ale Taehyunga to podniecało.
Ponownie usiadł na brunecie i pochylił się do przodu, by przymocować jego ręce do ramy. Najpierw przedmiot spiął na prawym nagdarstu i przeciągając go przez ramę, upiął na drugim. Patrzył na Jungkooka przygryzającego wargę i nie czekając dłużej ściągnął mu spodnie wraz z bielizną. Zaraz po tym szybkim ruchem pozbył się też reszty własnego zbędnego odzienia i obaj leżedrugiego.. Taehyung ocierając się o krocze Jeona pocałował go i znów dłońmi zaczął jeździć po całej klatce piersiowej mężczyzny. Robił to dłuższy czas, przerywając co chwilę pocałunek, aby odetchnąć. Jedną rękę skierował w stronę członka młodszego i ścisnął go delikatnie, wsłuchując się w jęk, wydany wprost do jego ust.
— Błagam, tatusiu. — wysapał po odłączeniu się warg Taehyunga. Starszy zaczął lekko uciskać przyrodzenie, oglądając z satysfakcją reakcje bruneta. Jęki zaczęły wypływać z jego ust i pieścić uszy Taehyunga.
Blondyn znalazł się przy nogach młodszego i niespodziewanie wziął jego penisa do ust. Spotkał się z głośnym jęknięciem i odgłosem szarpnięcia kajdanek. Poruszał głową w przód i w tył, nadając własne tempo, nie pozwalając Jungkookowi odetchnąć. Na zmianę wypuszczał członka z ust i lizał od nasady po sam czubek oraz brał go całego. Uciskał jądra bruneta wolną ręką, a drugą wciąż męczył twarde sutki drugiego. Pojękiwania stawały się głośniejsze i częstrze, aż w końcu Taehyung oderwał się od penisa tamtego, napotykając na tym rozczarowane westchnienie.
— Tatusiu, błagam, więcej. — wyszeptał zarumieniony.
— Już ci wystarczy. — stwierdził blondyn zbliżając swoje krocze niebezpiecznie blisko twarzy drugiego. Tamten bez chwili zawachania podniósł głowę jak najbardziej umiał i ignorując dyskomfort z pozycji, zaczął robić dobrze Taehyungowi. Starszy sapał z każdym ruchem mężczyzny, dodatkowo słyszał pojedyńcze jęki młodszego. Zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu czekając na spełnienie, które miało nadejść już po chwili. Rozlewając się w ustach Jeona, rozkazał mu połknąc nasienie. Tamten uczynił to posłusznie, zlizując resztki z końcówki penisa starszego. Kim odsunął się i powrócił na wcześniejsze miejsce, podnosząc nogi Jungkooka do góry i kładąc je na swoje ramiona. Zerknął na tearz młodszego i mógł przysiąc, że dostrzega na niej nutke strachu, zastąpioną za chwilę ulgą i odrobiną bólu, wówczas, gdy Taehyung najpierw włożył w niego dwa palce. Poruszył nimi i do nich dołączył trzeci. Szczupłe palce poruszały się we wnętrzu mężczyzny i doprowadzały do prawdziwej rozkoszy. Kim błądził nimi szukając tego miejsca, aż w końcu, poinformowany o tym głośnym jękiem, uderzył w jego prostatę i powtórzył to parę razy. W duchu zaśmiał się, że doprowadził do orgazmu tego malucha tylko za pomocą palców, ale za chwilę rozbawienie zastąpiło większe podniecenie, kiedy młodszy z całych sił próbował ocierać się wejściem o jego członka. Nie zignorował tej prośby i momentalnie wszedł w Jungkooka w całości. Nie odczekał już ani chwili, a od razu zaczął się poruszać. Syknięcia bólu pomieszane z jękami rozkoszy zmieszały się oraz wypływały z ust bruneta, pozostawiając później po sobie tylko te przyjemniejsze dźwięki.
Jungkook nie miał nawet chwili na pomyślenie, odetchnięcie, lub cokolwiek innego. Wił się jedynie pod starszym i z gardła wydobywał prawdziwe jęki. Przyjemność ogarnęła go całego, maskując ból. Ignorował kompletnie to nieprzyjemne uczucie i w całości pozwolił rozkoszy rozpływać się po jego ciele. Próbował uwolnić ręce i złączyć się w uścisku z Taehyungiem, ale nawet ten tani plastil potrafił go powstrzymać. Zamiast tego mocno ściskał dłonie i przygryzał wargi, aby poradzić sobie z niewyobrażalnymi odczuciami. Wszystko to nie pozwoliło otworzyć mu oczu. Ściskał powieki, aż zaczynały go powoli boleć, a gardło jutro będzie do niczego. Jedyne, o czym był w stanie pomyśleć, to modły do Boga o to, żeby sąsiedzi nie słyszeli jego zbereźnych odgłosów.
Taehyung wyszedł z wnętrza Jungkooka i ostrożnie przekręcił go na brzuch, uwzględniając to, by nadgarstki ułożyły się w miare komfortowo.
— Wypnij się. — rozkazał zmęczonym od poczynań głosem, co młodszy wykonał. Ponownie włożył swojego członka w jego pupe i poruszał nim szybko. Słyszał zagłuszone przez poduszkę jęki i czuł, że zaraz nie da rady i spuści się tak szybko. Sapał głośno i niekontrolowanie jęknął, kiedy to osiągnął szczyt i nasienie wypełniło wnętrze Jungkooka. Zrobił dodatkowe pare pchnięć, o dziwo trafiając prosto w prostatę Jeona, po czym brunet również doszedł.
Oboje dyszeli ciężko, wówczas, gdy Taehyung leżał na spoczywającym na brzuchu. Blondyn ponownie okręcił go, aby tamten był przodem do niego.
— Odkujesz mnie tatusiu? — poprosił poruszając dłońmi młodszy.
— Wiesz, nie do końca mam jeszcze ochotę. — przesunął palcami po klatce piersiowej bruneta Taehyung. — Chciałbym się jeszcze pobawić.
Przygryzenie wargi przez Jungkooka było niezamieżone, lecz przyniosło doskonały efekt. Starszy brutalnie go pocałował i robił to jeszczd dłuższy czas, aż zabrakło mu powietrza. Taehyung odsunął się i zbliżył się do szyji młodszego.
— Miałem cię oznaczyć. — zaśmiał się cicho i przyssał do delikatnej skóry Jeona. Powtórzył to parę razy w innych miejscach, takich jak klatka piersiowa, podbrzusze, uda i ponownie szyja. Jungkook pokryty był czerwonymi śladami i nie wiedząc czemu, był z tego powodu szczęśliwy.
Jungkook spróbował podnieść się, co spotkało się z nędznymi skutkami, ale Taehyung postanowił wyswobodzić go z kajdanek. Młodszy od razu zarzucił ręce na ramiona blondyna i pocałował go, przysysając się potem do jego szyji.
— Ciebie też oznaczę, żeby mi żadna blondyna nie śmiała dotknąć. — wyszeptał. Taehyung nawet nie upominał się o dodatkowe słowo, które tamten wielokrotnie miał wymawiać, a jedyne co zrobił, to ponownie połączył ich wargi, lecz tym razem w delikatnym, pełnym emocji pocałunku.
— Nie chcę iść jeszcze do domu. — powiedział cicho Taehyung, a brunet słysząc to położył go na plecach.
— Więc leż, a ja zrobię coś jeszcze.
Jungkook usiadł okrakiem na koczu starszego i podniósł swoją pupę do góry. Wziął do dłoni członka Taehyunga i nakierował na swoje wejście, po czym opuścił biodra delikatnie w dół. Jęknął cicho z bólu i przyjemności i poczekał moment, by następnie zacząć się poruszać. On słodko jęczał, a Taehyung pociągająco sapał. Oboje wiedzieli, że ta noc będzie nieprzespana.
Czytajcie moje one shoty, bo sie staram ok
No i po co wstęp, jak miał być smut. Jest 1064 słowa samego smuta, czyli całego rozdziału, a autokorekta aż prosi o używanie normalnych słów, heh.
Nudne to i bezsensu, wiem, ale jakoś muszę zacząć pisać znośne dla oka smuty, więc na początek będą w tej książce, bo jest ona, tak jak wyraźnie uwzględniałam na każdym kroku, zwyczajnie humorystyczna i niespecjalnie chciałabym, aby wszystko było takie na serio, więc taki luźny rozdzialik z taką sceną jest jak najbardziej ok.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top