📔 Szkolnictwo 📔

Witajcie, drodzy czytelnicy!

Przychodzę do Was z artykułem na temat szkolnictwa: jego nowożytnej historii i obecnej formy.

System edukacji - przyczyna problemów psychicznych, traum, nieprzyjemności, zabieracz czasu, niszczyciel marzeń i obiekt powszechnej nienawiści. Od siódmego do osiemnastego roku życia mamy obowiązek uczęszczać na zajęcia, po siedem do dziewięciu godzin dziennie, a dodatkowo odrabiać prace domowe. Rodzice mówią swoim dzieciom, że przywykną, toteż nie można liczyć, że zaproponują zmianę.

A dlaczego właśnie tak to wygląda?

Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, należy cofnąć się niecałe 300 lat wstecz, do Prus za panowania Fryderyka Wilhelma I. Król prężnie rozwijał armię i administrację. Do utrzymania tak dużego aparatu państwowego potrzeba było dużo piśmiennych kadr. Sprowadzanie pracowników nie wchodziło w grę, toteż król-kapral postanowił wykorzystać poddanych. Rozwinął szkolnictwo i wprowadził obowiązek nauczania. Wykształcone w ten sposób jednostki miały objąć stanowiska urzędowe, a co wybitniejsze - również oficerskie.

System ewoluował wraz z nadejściem rewolucji przemysłowej, kiedy fabrykanci potrzebowali na tyle kompetentną siłę roboczą, żeby rozumiała pisemne instrukcje. W szkołach dodano nawet dzwonki między lekcjami, na wzór tych oznaczających zmianę w fabryce. System pruski zaczęto więc, z pewnymi zmianami, stosować w całej zachodniej
Europie. Jeśli zarówno kapitaliści, jak i władcy na tym zyskiwali, nie trzeba było wymyślać niczego innego. Stawiano na wpajanie uczniom posłuszeństwa i likwidację analfabetyzmu.

A jak to było na ziemiach polskich?

Trzeba zaznaczyć, że system pruski został do perfekcji opanowany w swojej ojczyźnie, a potem także w II Rzeszy, kiedy król Prus koronował się na cesarza Niemiec. Pokazuje to też, dlaczego do dziś nasi sąsiedzi zza Odry słyną z Ordungu. To właśnie system edukacji stanowił główny ośrodek wynaradawiania Polaków w ramach słynnego Kulturkampfu. Zabór
pruski miał najniższy współczynnik analfabetyzmu, niemal równy zeru. W tym samym czasie edukacja w Galicji miała się co najwyżej średnio, a w Rosji fatalnie. Niemal całe szkolnictwo opierało się na reformach Izby Edukacyjnej Księstwa Warszawskiego, wprost czerpiącej z oświeceniowego programu Komisji Edukacji Narodowej. Zostało jednak wzbogacone o rozbudowany aparat represyjny, którego nasilenie widać było po 1830 roku. Charakter ówczesnej edukacji doskonale podsumowują słowa samego Mikołaja I, kiedy zaprezentowano mu najzdolniejszego ucznia w szkole:

Nie potrzebuję uczonych, cenię jedynie posłusznych.

Aż do upadku cesarstwa, nic się w Rosji nie zmieniło. Kolejne lata nauki posłuszeństwa przypadły na okres sanacji, a w dłuższym okresie na PRL, wraz z zaczerpniętymi z ZSRR wzorcami. Przez 50 lat stawiano przede wszystkim na wykształcenie techniczne, czym można wytłumaczyć obecne wady naszego kraju, ale o tym kiedy indziej.

Systemy mające na celu wynarodowienie nas upadły, a analfabetyzm nie stanowi już
problemu, dlaczego więc jesteśmy w tym samym miejscu, pomimo głosów ekspertów i nienawiści uczniów?

Dlatego, że to się opłaca; osoby u władzy muszą mieć posłuch, a jeśli tego nie wpoją
uczniom to przynajmniej zdławi wszelkie formy buntu do takich, które państwo zwalczało przez lata.

Ponadto, młodzież siedząca w czterech ścianach przez większość dnia, zostaje pozbawiona energii do działania. Wobec tego przestępczość wśród nieletnich występuje rzadziej, a nieletni przestępca to problem i dla rodziców, którzy za niego odpowiadają, i dla społeczeństwa, bo nie może go w pełni ukarać. Z tego względu uczęszczanie na zajęcia szkolne obowiązuje do osiemnastego roku życia. Ponadto nie upadły klasy wyższe w postaci fabrykantów, a ewoluowały i działają w innych branżach. Oni także wymagają nieraz wyższego wykształcenia i znajomości kilku języków obcych, oferując psie pieniądze.

Podsumowując: szkoła zniewala młodzież dla własnego bezpieczeństwa i oszczędności. W systemie edukacji ostatecznie nie chodzi o to, żeby dostarczać wiedzę lub kształcić, a żeby chodzić do szkoły. W związku z tym, zachęcam do świadomego nazywania oświaty „szkolnictwem" zamiast „systemem edukacji". Zniewolenie trwa i im szybciej to zrozumiemy, tym szybciej możemy dokonać zmian. Już dziś możemy wybrać kształcenie się we własnym zakresie, tyle na ile możemy.

Autor artykułu - Metathrone

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top