Część 4

- Błękitna Łapo wstawaj!- To była Pstrokata Łapa, jedna z najbliższych przyjaciółek Błękitnej Łapy. Dzisiaj, razem z siostrą Błękitnej Łapy miały udać się na patrol. Ostatni przed mianowaniem ich na wojowniczki. Wojowniczki Klanu Pioruna.

Błękitna Łapa podniosła się ospale. Poprzedniej nocy Makowa Burza dała jej ziarna maku na sen i teraz, uczennica żałowała swojej decyzji. Teraz już się zorientowała czemu Nakrapiana Łapa- uczennica medyczki, była rozbawiona z jej decyzji. Mimo całej senności szybko pobiegła do niecki szkoleniowej, w której miały się spotkać z resztą patrolu. Trawa była mokra od rosy gdy uczennice wyszły z obozu. Pora Spadających Liści przyniosła sporo wilgoci. Idealna pogoda na polowanie. Błękitna Łapa i Pstrokata Łapa dotarły na miejsce jako drugie. Ich mentorzy- Kamienna Skóra i Wiśniowe Serce czekały już na nich. Wiśniowe Serce zamruczała do nich:

- Dobrze, Oszroniona Łapo najpierw ty, poprowadź nas do granicy z klanem Rzeki. Pstrokata Łapo, jestem pewna, że wszyscy jesteśmy jeszcze przed śniadaniem. Poluj po drodze, kiedy coś złapiesz wtedy zjemy. A ty Błękitna Łapo odnowisz z nami ślady zapachowe. Bądź też czujna i wypatruj wrogich patroli. Ruszamy!

Pięć kotów ruszyło wzdłuż rzeki. Uczennice solennie wykonywały swoje zadania, więc mentorzy mogli być z nich dumni; Pstrokata Łapa upolowała chyba największego królika jakiego kiedykolwiek widzieli, Błękitna Łapa ostrzegła ich przed patrolem Klanu Rzeki zanim jeszcze ich zobaczyli a Oszroniona Łapa szła pewnie, prowadząc ich bezpiecznymi drogami. Uczennice po jakimś czasie wymienili się też rolami. Teraz to Błękitna Łapa prowadziła patrol. Nagle przystanęła. Z lasu napływał zapach wojowniczo nastawionych kotów, skradających się czujnie po poszyciu. Błękitna Łapa już otwierała pysk, żeby powiedzieć o tym Kamiennej Skórze ale ten ją ubiegł.

- Klan Wiatru. Pstrokata Łapo jesteś z nas najszybsza; biegnij po Burą Plamę, już! - wtem z lasu dobiegło ich złowrogie zawodzenie. Zza drzew wyłonił się Wysoki Ogon, zastępca przywódcy Klanu Wiatru. ( Ich przywódca- Migotliwa Gwiazda, przeżywał ostatnie życie i chorował, po napadzie Klanu Cienia ) Za nim kroczyły pewne siebie koty.

- Wysoki Ogonie! Co twoi wojownicy robią na naszym terytorium?- zapytała Wiśniowe Serce wrogo.

- Zmieniają patrol klanu złodziei w karmę dla wron- odpowiedział arogancko i syknął w stronę Kamiennej Skóry- Odbierzemy wam nasze zdobycze! - po czym skoczył na wojownika. Wrzeszcząca kula futra toczyła się po polance, kiedy Błękitna Łapa skoczyła na dużo większego od siebie szylkretowego wojownika i uchwyciła go zębami za nasadę ucha. Ugryzła go porządnie i drapała pazurami tylnych łap w pysk. Puściła go dopiero gdy zapiszczał jak kociak. Niemal natychmiast rzucił się na nią jakiś młody wojownik. Wyglądał na dopiero mianowanego. Błękitna Łapa odskoczyła od niego tak, że wylądował na łapach przed nią. Uczennica od razu do wykorzystała i wedle swojego ulubionego manewru skoczyła mu na grzbiet. Wojownik wrzasnął i mocno zadrapał ją nad okiem. Błękitna Łapa spadła z niego, a on przyszpilił ją do ziemi i właśnie chciał ugryźć w kark gdy wpadł na niego Bura Plama. Tak! To posiłki Klanu Pioruna przybywają im z odsieczą! Uwolniona, rozejrzała się po polanie w poszukiwaniu Wysokiego Ogona. Dojrzała go na skraju polany walczącego z Burzowym Ogonem. Jej ojciec przegrywał. Leżał pod biało-czarnym przeciwnikiem z sierścią splamioną krwią. Błękitna Łapa niewiele myśląc wbiegła na zastępcę przywódcy Klanu Wiatru z całą mocą Klanu Gwiazdy, jak taran. Niedługo potem dołączyły do niej pozostałe uczennice. Mocno poraniony Wysoki Ogon ogłosił:

- ODWRÓT! Klan Wichru, odwrót!- po tym sygnale wojownicy wrogiego klanu zaczęli wyślizgiwać się spod pazurów Klanu Pioruna i uciekać na swoje terytorium. Został tylko jeden, wojownik ze zbyt zniekształconą łapą, żeby uciec. Ostowy Pazur podbiegł do niego gotowy zabić przeciwnika

- Zjeżdżaj z mojego terytorium!!!- krzyknął i zamachnął się łapą do ostatecznego ciosu. Ale uderzenie nie nastąpiło.

- Pomyśl chwilę Ostowy Pazurze! - To był Kamienna Skóra.- Nie może uciec. To uczeń, a ma zwichniętą łapę.

- To co z nim zrobimy? Bura Plamo?

Zanim zastępca przywódcy zdążył odpowiedzieć, swoją propozycję wysunęła Błękitna Łapa. Przemawiała ze stoickim spokojem bez drgnienia wytrzymując oceniające spojrzenie Burej Plamy.

- Moglibyśmy zabrać go do Makowej Burzy żeby spojrzała na jego łapę. Jeżeli nikt się nią nie zajmie może nigdy nie zostać wojownikiem.- Na jej słowa Chmielowa Łapa (bo tak się im przedstawił uczeń) jęknął.

- dobrze, zabierzemy go do obozu. Ale ty, Błękitna Łapo zaprowadź go do medyczki.

**********

- Hmm, musisz u mnie poleżeć jeden dzień, Chmielowa Łapo.- Makowa Burza opatrzyła rany i łapę ucznia. Razem z Nakrapianą Łapą umościły mu legowisko.

- Ale mój klan! Pomyślą że nie żyję! Co ja im powiem?- uczeń wydawał się zawstydzony swoim urazem i tym, że opatruje go klan Pioruna a nie jego własny. Wtedy do rozmowy włączyła się Błękitna Łapa

- Najpierw powiedz coś mi- popatrzyła znacząco na Makową Burzę. Ta zrozumiała przekaz i ze swoją uczennicą oddaliły się.- O co chodziło z tym klanem złodziei?- jej oczy lśniły czystym pytaniem i nie było w nim cienia wrogości czy podejrzenia. Lecz Chmielowa Łapa Milczał. Błękitna Łapa nie miała czasu na dalszą rozmowę, gdyż Słoneczna Gwiazda zwołał zebranie. Od razu się rozpromieniła. Wiedziała z jakiej to okazji. Długo na nią czekała. Ona i jej przyjaciółki.

- Ja słoneczna Gwiazda wzywam moich walecznych przodków aby spojrzeli na tych uczniów. Uczyli się pilnie aby poznać wasz szlachetny kodeks. Polecam wam ich jako kolejnych wojowników.- potem spojrzał na uczennice- Czy obiecujecie przestrzegać kodeksu, i bronić życia klanu nawet za cenę swojego?

- Obiecujemy.- odparły z powagą.

- A zatem nadaję wam imiona wojowników. Oszroniona Łapo, od dzisiaj będziesz znana jako Oszronione Futro!- Kotka ledwo utrzymywała swoje emocje na wodzy.- Pstrokata Łapo, od dzisiaj nosić będziesz miano Pstrokatego Ogona! A ty Błękitna Łapo zwana będziesz Błękitnym Futrem!- Słoneczna Gwiazda zeskoczył z Wysokiego Głazu i oparł głowę na głowie Błękitnego Futra a ona z szacunkiem polizała go w bark.

- Wedle tradycji dzisiaj będziecie w milczeniu strzegły obozu gdy my będziemy mogli iść spać.

- Pstrokaty Ogon! Oszronione Futro! Błękitne Futro!- klan skandował nowe imiona wojowniczek.

Najlepszych wojowniczek.

Imię przyszłej przywódczyni Klanu Pioruna.




< Jeszcze raz bardzo grzecznie proszę o komentarze. Potrzebuję ich do życia ;) >

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top