Część 2
Słoneczna Gwiazda wyszedł z legowiska i skierował się do Kamiennej Skóry, chcąc powiadomić go o mianowaniu Błękitki na ucznia. Oczywiście, to on, jako najmłodszy wojownik, dostanie najstarszego ucznia. Dawno temu Słoneczna Gwiazda postanowił, że najmłodsi wojownicy będą dostawać uczniów którzy mają więcej księżyców niż powinni ( w sensie za późno zostali mianowani ).
- Kamienna Skóro, chciałbym, żebyś dostał już swojego pierwszego ucznia- powiedział i odszedł z wojownikiem do legowiska Makowej Burzy- i uważam, że jako najmłodszy wojownik mógłbyś szkolić Błękitkę. Zgadzasz się?
- Oczywiście, że tak!- na pysku wojownika malowało się zdumienie i radość.- Kiedy odbędzie się ceremonia?
Słoneczna Gwiazda zastanowił się chwilę, a potem odpowiedział
- Dzisiaj, kiedy księżyc będzie w zenicie. Powiadom też Iglastego Kła, że chcę się z nim widzieć w swoim legowisku, i zdecydować, czy Niska Łapa może zostać już wojownikiem.
- Tak, Słoneczna Gwiazdo- odpowiedział Kamienna Skóra i odszedł. Słoneczna Gwiazda zaś, udał się do legowiska wojowników, do Burej Plamy, aby przekazać mu nowiny.
******
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe by samodzielnie polować zbiorą się na zebranie klanu!- wezwanie przywódcy jeszcze niosło się w powietrzu, gdy Błękitka i Księżycowy Kwiat wyszły ze żłobka. Szybko też zebrały się inne koty. Przed samym zebraniem, Słoneczna Gwiazda uzgodnił z Wiśniowym Sercem, że będzie mentorką Szronki. Teraz dwie podniecone kotki stały blisko, pod Wielkim Głazem czekając na nowe imiona. Za nimi, z oczami błyszczącymi radością stali czekający mentorzy. Dla nich ceremonia była równie ekscytująca jak dla samych uczniów.
- Zbieramy się razem, w świetle księżyca, by nadać imiona dwóm nowym uczniom. Podejdźcie bliżej.- Zaczął Słoneczna Gwiazda- Od dzisiaj, do czasu gdy zostanie mianowana wojownikiem uczeń ten- tu spojrzał na Błękitkę- będzie zwany jako Błękitna Łapa. Kamienna Skóro, jesteś młodym wojownikiem, ale okazałeś już swoją odwagę i umiejętności w obronie klanu. Liczę że wszystkie swoje zdolności przekażesz tej młodej uczennicy.
Kamienna Skóra podszedł do kotki, i dotknął nosem jej nosa, po czym zaprowadził ją do jej nowego miejsca koło innych uczniów.
- A ten uczeń, będzie znany jako Oszroniona Łapa. Wiśniowa Łapo, twoim mentorem był Ciemny Wiatr, liczę, że przekażesz tej młodej uczennicy jego biegłość i siłę ducha.
- Błękitna Łapa! Oszroniona Łapa!- klan powitał uczennice nowymi imionami i podchodząc do nich z licznymi gratulacjami. Widać było, że obie kotki pękały z dumy. Niemalże identycznie jak ich mentorzy. Słoneczna Gwiazda z rozbawieniem w oczach obserwował nowych nauczycieli. Ich reakcje utwierdziły Słoneczną Gwiazdę, że podjął właściwy wybór.
Kamienna Skóra wyszedł ze swojego legowiska i skierował się do miejsca, gdzie śpią uczniowie, aby obudzić Błękitną Łapę , i zabrać ją na pierwsze szkolenie. Gdy wojownik zawołał Błękitną Łapę ta, od razu podniosła głowę i podbiegła do niego.
-Co dziś robimy Kamienna Skóro?- spytała Błękitna Łapa.
-Hm, chciałem ci dziś pokazać przebieg granic naszego terytorium.
- A zobaczymy Słoneczne Skały? Mysia Łapa mówiła, że fajnie się tam powygrzewać!- zamruczała, jakby już czuła słońce na swojej sierści. Kamienna Skóra zamruczał z rozbawieniem i odparł- O ile leżą na naszym terytorium, to zobaczymy. A teraz chodź, zjedz coś i ruszamy.
Błękitna Łapa wybrała sobie pulchną mysz i szybko zjadła. Gdy skończyła, pobiegła do tunelu w kolcoliście, i śmignęła do niecki szkoleniowej. Przebierała łapami z oczekiwania a jej niebieskie oczy lśniły radosnym podnieceniem.
-To miejsce, gdzie najczęściej będziemy odbywać nasze szkolenia. Nazywa się Piaszczysta Rozpadlina. A teraz chodź, pokażę ci Wysokie Sosny.- Liznął ją między uszami i pobiegł dalej, w las. Błękitna Łapa pobiegła za nim. Las w miarę przerzedzał się a gdy wyszli na polankę oczom Błękitnej Łapy ukazały się nie tylko Wysokie Sosny ale i domostwa Dwunożnych. Na jednym z płotów siedziała ruda kotka która, sądząc po nabrzmiałym brzuchu, spodziewała się kociąt. Jej sierść wyglądała jak płomienie, gdy padało na nią słońce.
- Kamienna Skóro co to za miejsce, o tam gdzie siedzi ta kotka? Może ona jest z wrogiego klanu!?- nastroszyła sierść. Kamienna Skóra spojrzał na nią i powiedział:
- Powąchaj. Co czujesz?
- Ten zapach jest łagodny i ciepły, ale nie taki jak nasz. Klan Rzeki? Cienia?
- Nie Błękitna Łapo, to kot domowy. Jest niegroźny.- po czym ponaglił ją ruchem ogona- Chodź jeszcze długa droga przed nami. Teraz pokażę ci Jaworową Polanę ( Wielki Jawor prawdopodobnie nie był wtedy taki wielki.)- Przechodząc przez las Błękitna Łapa ganiała na wszystkie strony, ganiając co popadnie; wiewiórki, liście, pyłki dmuchawca. Kamienna Skóra patrzył na nią mrucząc rozbawiony. Gdy zobaczyli Jaworową polanę skierowali się do Drogi Grzmotu. Nie zabawili tam długo, gdyż Kamiennej Skórze przypomniał się pewien podstęp, na który nabrał go jego własny mentor, gdy pierwszy raz obchodzili granice. Poprowadził Błękitną Łapę pod Sowie Drzewo i zapytał:
- Co czujesz w tym miejscu?
Błękitna Łapa zmarszczyła nos i zamruczała
- Hmm, tak chyba śmierdzi sowa prawda?- oczy jej się rozszerzyły- Znaleźliśmy sowę? Nie, albo może wiewiórkę? Sama nie wiem.
- Spróbuj powąchać pod liśćmi, które tu leżą.- Masywną łapą wskazał stertę liści bezpośrednio pod drzewem. Błękitna Łapa wsadziła całą głowę pod liście węsząc głośno. Nagle, wyleciała z nich, jakby oparzona plując na wszystkie strony. O długość myszy od niej leżała brązowa kulka.
- Ble! Fuj, ohyda! Wiedziałeś że to tam było!- krzyknęła oskarżycielsko. Jednak szybko jej obrzydzenie ustąpiło miejscu zaciekawieniu- Co to jest?
- To wypluwka sowy. One nie trawią kości ani futra zdobyczy jak my. Dlatego to co nie mogą strawić wypluwają.- Zamruczał do niej to, o co prosił go jego mentor- Kiedy ty będziesz miała ucznia, nabierz go na to. Naprawdę warto.
Kiedy wrócili do obozu zapadał już zmrok. Wracali akurat na czas, gdy Słoneczna Gwiazda zwołał zebranie by mianować na uczniów Tygryska i Lwie Kocię. Błękitna Łapa usiadła koło swojego mentora, i obserwowała z zaciekawieniem. Obok niej usiadł również Ruda Łapa. (pominę zbędne wstępy)
- Więc mocą Klanu Gwiazdy nadaję wam uczniowskie imiona! Od dzisiaj aż do czasu gdy zostanie wojownikiem uczeń ten będzie znany jako Lwia Łapa! A ten uczeń będzie znany jako Tygrysia Łapa! Płomienny Wąsie, jesteś gotowy otrzymać swojego pierwszego ucznia. Wyszkolisz Lwią Łapę. A szkoleniem Tygrysiej Łapy zajmę się sam.
Słoneczna Gwiazda podszedł do swojego ucznia.
- Tygrysia Łapo, jutro pójdziemy razem z Błękitną Łapą i Kamienną Skórą na polowanie dobrze? Obudzę cię wcześniej.
Oczy Tygrysiej Łapy zdradzały, że uczeń nie może się doczekać. Czy jutro dowiedzie, że mimo swojej agresji szkoli się na dobrego wojownika?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top