4
Ludzie nie mają pojęcia, że to co robią w danym momencie może zaważyć na naszej przyszłości. Ja wychodząc za Harry'ego nie myślałam o konsekwencjach tego czynu. Nie dopuszczałam sobie do głowy nawet myśli jak pożałuję tego czynu.
Wracam z Urzędu Stanu Cywilnego, nie wykłócałam się dłużej z tym mężczyzną, bo to nie miało najmniejszego sensu. Nie ważne co bym powiedziała to i tak nie byłam w stanie wystraszyć go bardziej niż to zrobił Harry. On jest w tym mistrzem. W pierwszą rocznicę naszego ślubu odesłał mi podarte papiery rozwodowe, które wcześniej mu przysłała, a także dodał kartkę od siebie na której napisał '' Wróć do mnie, bo jeśli tego nie zrobisz to ściągnę cię do siebie, a następnie uduszę gołymi rękoma. Poznałam go dobrze i wiem, że to nie były tylko puste słowa.
Lecz moja śmierć nie uszłaby mu płazem, bo mój ojciec na pewno by pomścił swoją córkę, a brat siostrę. Może by przynajmniej wrócił z tego Miami.
Zostawiam auto przed domem, a następnie wchodzę do środka. Pojechałam pełna nadziei, a nic nie udało mi się osiągnąć.
— Masz jakiś plan jak rozwiązać ten problem? — pyta tata jak tylko mnie zauważa. Czemu musi mnie tak dręczyć. Przecież nie od wczoraj jestem żoną Harry'ego, a on przecież doskonale o tym wiedział.
— Urzędnik nie unieważni naszego ślubu, bo boi się Harry'ego.
— To spróbuj się z nim porozumieć, nie chcę by on dalej nazywał się przy innych ludziach swoją małżonką. Nie chcę by cokolwiek was łączyło.
Tata naprawdę zachowuje się jakby nie znał życia. Skoro przez tyle czasu nie dałam rady się z nim porozumieć to teraz nie stanie się jakiś cud i nagle nie dojdziemy do zgody. A to, że nagle zaczął się do mnie publicznie przyznać to źle wróży.
— Komu o mnie wspomniał?
— Bill'owi Horan'ów, ten sam myślał by podsunąć swojego syna, a ten podobno oznajmił, że to niemożliwe, bo ty już od jakiegoś czasu jesteś jego żoną.
Czyli o to, tu chodzi. Tata stracił dobry sojusz przez Harry'ego u definitywnie chce się teraz pozbyć go z mojego życia. Ja jednak się cieszę, że pozbyłam się młodego Horana. Jestem z Theo i nie zamierzam z niego rezygnować.
— Pamiętaj jednak, że obiecałeś mi nie ingerować w moje życie prywatne. A tym bardziej w mój związek z Theo.
— Pamiętam, załatw jednak najpierw rozwód ze Stylesem, bo aż mnie skręca w środku, że on śmie nazywać moją jedyną córkę swoją żoną — odpowiada, a następnie idzie dalej. Jak tak dalej będzie się wkurzał to już do końca osiwieje. A swoje czarne włosy to odziedziczyłam akurat po nim.
Wchodzę do pokoju i od razu uderza mnie dym. Theo leży na moim łóżku i pali skręta. Już bym wolała żeby dał sobie w żyłę, nie lubię dymu, bo to mi się kojarzy z Harrym. Chociaż tamten to wolał palić cygara. A brunetowi wystarczy marihuana.
— Mogę wiedzieć gdzie pani była? — jego głos aż ocieka kpiną. Zawsze jak jest na mnie zły to mnie tytułuje. Dobrze wie jak mnie to irytuje.
— W urzędzie. Daj mi lepiej jakieś namiary na dyskretnego egzekutora, bo ktoś musi się szybko pożegnać z życiem.
— Już ci mówiłem, że dopóki mi nie powiesz o co chodzi to ci nie pomogę.
Jeśli tak bardzo chce poznać prawdę to ją zaraz pozna.
— Chodzi o mojego męża, Harry'ego Stylesa — Theo aż siada z wrażenia. Tego to się na pewno nie spodziewał ode mnie usłyszeć.
— Jak to jest możliwe do cholery? Przecież ty jesteś Victoria Altran. Poza tym jesteś razem prawie dwa lata, a ty ani razu nie wspomniałaś, że jesteś mężatką. Przez tyle czasu mnie oszukiwałaś — wstaje, a następnie do mnie podchodzi. Po jego minie wniskuje, że jest wściekły. No trudno, ja też nie mam dobrego humoru.
— Uprzedzałam cię, że w moim życiu był pewien okres, o którym nie chce nikomu wspominać. Nie protestowałeś.
— Bo nie miałem pojęcia, że chodzi o coś takiego! Nie spodziewałem się, że tak ze mnie zakpisz — komunikuje, a następnie wychodzi.
Kurwa Harry nawet na odległość potrafi niszczyć moje życie. Lecz ja dłużej na to nie pozwolę.
Podchodzę do szafki i ściągam z niej pozew rozwody. I biorę kilka egzemplarzy, a następnie zbiegam na dół i maszeruje do samochodu.
Co ma być to będzie.
No i Victoria jedzie do Harry'ego.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział. Nie wykluczone, że nawet dziś, bo bardzo dobrze mi się pisze to opowiadanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top