°1
~>Bohater Seokjin<~
Może to zabrzmi dziwnie, ale naprawdę przywiązałem się do niej. Ta dziewczyna zajęła całe moje myśli, że nawet nie zauważyłem, kiedy wszedłem do budynku wytwórni. Dopiero głos lidera przywrócił mnie na ziemię.
-Jin gdzie ty byłeś tyle czasu? Bang PD ciągle się o ciebie pytał- zapytał zdenerwowany Namjoon. Chłopak potarł nerwowo czoło i popchnął mnie w kierunku garderoby.
-Jesteśmy już grubo spóźnieni. Leć się przebrać, bo mamy do zrobienia kolejne zdjęcia do wersji albumu- posłuchałem się chłopaka i poszedłem po ubrania.
Wszystko na szczęście było na przyszykowanym dla mnie wieszaku, więc nie musiałem się domyślać które ubranie jest dla mnie. Troszeczkę się zdziwiłem wybranym strojem. Był dziwny i nie dało się tego ukryć. Najbardziej jednak bawiły mnie buty...co to ma być? Te buty wyglądają jak posrebrzane racice. Białe spodnie w kwiaty i marynarka w cekiny to nie moje klimaty. Zdecydowanie wolę moje obszerne bluzy z kapturem i dresy, ale przecież nie pozwolą mi tego założyć. To zbyt poważna sesja, mimo, że na pierwszy rzut oka wygląda niedorzecznie. Szybko przebrałem się w strój, który został mi dobrany i poszedłem do dziewczyn by zrobiły mi makijaż. Stanąłem w progu pomieszczenia i zauważyłem siedzącą na kanapie kuzynkę Soorin. Była ona przybraną córką mojej cioci i była w moim wieku, ale i tak traktowałem ją jak rodzinę. Tylko ona jest blisko mnie i mogłem porozmawiać z nią o wszystkim. Zawsze we wszystkim mnie wspierała za co byłem jej bardzo wdzięczny. Kiedy tylko zauważyła, że przyszedłem od razu podbiegła do mnie i uściskała.
-Oppa~ martwiłam się. Gdzie się tak długo podziewałeś. Wszystkie dziewczyny skończyły swoją robotę tylko ja musiałam tu czekać jak ten kołek- powiedziała zirytowanym głosem i klepnęła mnie w żartach w ramię.
-Wybacz Soo. Miałem coś do załatwienia. Mam nadzieję, że nie czekałaś długo- powiedziałem, na co ona się zaśmiała i pociągnęła mnie na fotel.
-Wystarczająco długo by się na ciebie obrazić- rzekła i chwyciła swój zestaw do makijażu.
-A teraz się nie wierć oppa, bo wsadzę ci tą kredkę w oko- zaśmiała się, a ja zamknąłem oczy i postanowiłem się zdrzemnąć.
Zazwyczaj moja drzemka nie trwa długo, bo nasze makijażystki są sprawne i szybkie. Big Hit przyjmuje tylko najlepszych, co jest dla mnie na rękę. Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy i będę mógł wrócić do dormu. Jestem padnięty, a moje ciało zrobiło się strasznie ciężkie. Przez te wszystkie wywiady, ćwiczenia, stres i próby czasami mam ochotę uciec od takiego życia. Przez moją głowę przechodzą myśli by odejść. Nie mam już tyle energii co na początku przy debiucie, ale wtedy cały zespół by się rozpadł. Nie przeżyłbym tego.
***
-Hyung? Dobrze się czujesz? - usłyszałem głos maknae. Spojrzałem najmłodszemu w twarz gdy pochyliłem się i westchnąłem. Usiadłem na podłodze i oparłem swoje dłonie na kolanach. Zaraz po sesji musieliśmy biec na próbę. Jestem wykończony.
-Tak Kookie jest okey. Muszę chwilę odpocząć- wysapałem z trudem i rozejrzałem się czy nie ma gdzieś butelki wody.
-Trzymaj- usłyszałem głos Jimina za mną. Odwróciłem się, przyjąłem butelkę i podziękowałem. Wziąłem kilka łyków płynu i wytarłem czoło małym ręcznikiem, który leżał obok mnie.
-Zaraz pod budynek podjedzie bus! Szykujcie się do wyjścia. Widzimy się obok drzwi za 10 minut. Nie spóźnijcie się, bo będziecie szli na piechotę!- powiedział Namjoon i stanął obok mnie.
-Hyung na pewno wszystko dobrze? Nie wyglądasz jakby wszystko było okey… może zadzwonić do lekarza? Jesteś strasznie blady… - odwróciłem się w kierunku chłopaka i uśmiechnąłem. To miłe, że tak się troszczył, ale wiem, że przemawia przez niego lider zespołu, a nie przyjaciel.
-Nie dzięki Joonie. Muszę odpocząć- wstałem powoli z podłogi. - Nie wracam z wami busem.
-Dlaczego? - zapytał Namjoon i położył mi dłoń na ramieniu. - To przez Suge i przez to co ci wcześniej powiedział?
-Nie…tak szczerze to nie przejąłem się tym. Yoongi może i jest chamski, ale wiem, że tak nie myśli- odpowiedziałem z uśmiechem. - Muszę odetchnąć świeżym powietrzem…
Ubrałem czarną bluzę i maskę. Założyłem kaptur na głowę i zarzuciłem torbę na ramię. Pomachałem chłopakowi i wyszedłem z budynku.
Podmuch powietrza sprawił, że otrzeźwiałem. Ludzie mijali mnie z obojętnością, ale w tym przypadku było mi to na rękę. Spokojnie obrałem kierunek dormu, ale przypomniałem sobie o mojej wizycie w parku. Lubiłem spędzać tam czas, więc ruszyłem w wybranym przez siebie kierunku. Miałem szczęście, że nie było to daleko.
***
Spacerowałem między alejkami rozmyślając nad sensem tej mojej kariery, gdy usłyszałem znany mi dziewczęcy głos. Podbiegłem pod najbliższe drzewo i wyjrzałem zza niego.
Był wieczór co równało się z tym, że teraz jest niebezpiecznie. Lepiej być ostrożnym.
Spojrzałem na sytuację i zamarłem…
-Oddajcie mi to!- usłyszałem krzyk dziewczyny.
-Po co ci to? i tak nie widzisz- powiedzieli oprawcy.
Jeden z nich popchnął dziewczynę przez co boleśnie upadła na ziemię. Gdy usłyszałem płacz musiałem zareagować…
-Zostawcie ją!- krzyknąłem.
-O rycerzyk się znalazł…- zaśmiali się. -Przyszedłeś uratować to coś?
-Nie interesujcie się! Oddaj jej to i spadajcie- powiedziałem ostro i podszedłem do ich lidera. Ten zaśmiał się głośniej i odwrócił w stronę swoich kolegów.
-Nie słyszałeś?!- chwyciłem go za koszulę i podniosłem. -Jeszcze raz zobaczę, że jej dokuczacie to wylądujecie w rzece.
Spojrzałem mu groźnie w oczy i ujrzałem strach. Najwyraźniej nie spodziewał się takiego ruchu z mojej strony. Byłem od nich wyższy co było plusem, bo miałem nad nimi przewagę. Rzuciłem go na ziemię, a ten od razu oddał mi teczkę dziewczyny i uciekł.
-To chyba twoje- pochyliłem się lekko przed dziewczyną chcąc oddać jej własność. -Teraz nie będą ci dokuczać.
Chwyciłem lekko dłoń dziewczyny i pomogłem jej wstać.
-Dziękuję- wzięła teczkę i ukłoniła lekko. - Czy my się nie znamy? kojarzę twój głos.
-Nazywam się Kim Seokjin...to ja uratowałem cię dziś przed rowerzystą.
- Park Seojung...miło mi cię poznać i dziękuję jeszcze raz- odpowiedziała dziewczyna i rozłożyła swoją białą laskę. - Już dwa razy mnie uratowałeś...jak mogę ci się odwdzięczyć?
-Pozwól odprowadzić się do domu- odpowiedziałem. -O tej porze nie jest bezpiecznie, a przynajmniej będe mieć pewność, że tobie nic nie grozi.
-Nie wiem...nie znamy się długo.
-To przynajmniej na tyle blisko, żebyś dotarła do domu cała- odpowiedziałem.
-Dobrze, ale potrzebuję przewodnika- poczułem jak chwyta moją dłoń. Poczułem ciepło na mojej twarzy i uszach.
-To dokąd mam cię odprowadzić?
-Wystarczy do Starbucksa na Nonhyeon-ro - odpowiedziała dziewczyna po czym wysłała mi nieśmiały uśmiech. -Mam prośbę…
-Tak?- zacisnąłem uśnisk naszych dłoni.
-Chciałabym wiedzieć jak wyglądasz- puściła moją dłoń i podniosła je w do góry. -Mogę?
Nic nie odpowiedziałem, ale przybliżyłem się bardziej do Seojung i położyłem jej dłonie na swoją twarz. Po chwili poczułem jak jej palce poruszają się i zauważyłem uśmiech na jej buzi. Zamknęła oczy.
-Jesteś przystojny - zaśmiałem się cicho. -Jaki masz kolor oczu?
-Taki jak każdy...brązowy- odpowiedziałem lekko speszony.
-Każdy ma inny kolor oczu tylko jedni mają ciemniejsze, a drudzy jaśniejsze...do której grupy należysz?
-Chyba do tych z ciemniejszym odcieniem- odpowiedziałem i chwyciłem dłoń dziewczyny.
-Zaczyna robić się ciemno- zdjąłem z siebie szalik i owinąłem go wokół dziewczyny.
-Ale tobie będzie zimno.
-Jesteś ważniejsza- mruknąłem i powolnym krokiem ruszyłem w stronę wyznaczonej przez dziewczynę ulicy.
***
Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy. Gdy dotarliśmy na miejsce dziewczyna przytuliła się do mojego ciała.
-Dziękuję...rzadko kiedy trafia się ktoś tak bardzo troskliwy jak ty- powiedziała Seojung i pociągnęła mnie lekko w dół. Pocałowała mój policzek i rozłożyła laskę.
-Do zobaczenia!- powiedziała i ruszyła w swoim kierunku.
Ja oszołomiony położyłem dłoń gdzie przed chwilą były usta dziewczyny i wyjąłem telefon.
Wcale nie zaskoczyły mnie te wszystkie nieodebrane połączenia i wiadomości od reszty zespołu. Kiedy jest się obok takiej dziewczyny jak Seojung to zapomina się o wszystkim. Z tą myślą wróciłem do dormu, gdzie nie oszukując nikogo dostałem niezły opieprz.
***
Tak jak obiecałam 😇
Szczęśliwego nowego roku!!!! ❤️ ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top