°3

🌹Koniec przyjaźni🌹

Ramiona mojej mamy to chyba najlepsze miejsce, by ukryć się przed całym złem tego świata. W nich odnajduję miłość i bezpieczeństwo, które jest mi chyba najbardziej potrzebne w tym momencie. Co innego mogę powiedzieć o Siwonie. Gdyby mój tata dowiedział się o tym, że między nami doszło do zbliżenia wpadłby w furię. Istną furię. 

-Mamo…co mam teraz zrobić? Przecież Siwon widzi we mnie jedynie przyjaciółkę. Małą koleżankę, którą trzeba przed wszystkim chronić - cofnęłam się spoglądając mamie w oczy. 

-Musisz być z nim szczera kochanie - z powrotem przyciągnęła moje ciało i przytuliła do siebie. - Jeśli naprawdę go kochasz pokaż mu to. 

-A tata? Przecież on nie chce bym zadawała się z Siwonem - zaśmiała się słysząc to co powiedziałam. - Czemu się śmiejesz? 

-Słuchaj Hae. Tata jest bardzo zazdrosny o innych chłopców. - przerwała na moment wsłuchując się w otwierające się drzwi. - Ale musisz pamiętać, że tata nie będzie Ci układać życia. To ty musisz wybrać sobie osobę z którą spędzisz resztę życia. Nie ważne czy to będzie dziewczyna czy chłopak. Ważne, żeby była między wami miłość i szczerość. A tata? Tata gdyby chciał to zamknąłby cię pod kloszem i nie wypuszczał z domu. Czasami musisz się nas posłuchać w pewnych sprawach, ale musisz nauczyć się słuchać swoich uczuć. 

-Czyli mam nie przejmować się zdaniem taty? - zapytałam odrywając swoją głowę od jej klatki piersiowej. 

-Jeśli jest on dla ciebie dobry i czujesz się przy nim dobrze to nie masz nad czym się zastanawiać.  Życie jest krótkie, a może on znajdzie sobie inną dziewczynę? Stracisz go jeśli posłuchasz się taty. Idź do niego i porozmawiaj z nim. Masz tutaj kilka won kupicie sobie coś do picia po drodze - wyciągnęła banknot z kieszeni i podała mi go. Schowałam go do kieszeni i poszłam ubrać się w mój strój do szkoły. Po drodze napisałam do Siwona, że przyjdę po niego. Odpisał dość szybko jak na niego. Oczywiście zgodził się, bym go odwiedziła. 

Z uśmiechem na twarzy udałam się do korytarza, gdzie miałam już zakładać buty, gdy nagle koło mnie stanął tata z zdziwioną miną. 

-Gdzie się wybierasz? Zajęcia masz za jakieś dwie godziny - zapytał opierając się plecami o ścianę.

-Idę po Siwona i pójdziemy na spacer - zerknęłam na niego kątem oka i zaśmiałam się w duszy z jego niezadowolonej miny. - Nie musisz się martwić tatusiu. Jestem już duża i poradzę sobie - podniosłam się z klęczek i ucałowałam policzek rodzica. 

-Wiem, że sobie poradzisz, ale i tak nie ufam temu dzieciakowi - już nie mogłam tego słuchać, więc szybko przytuliłam się do niego, a on objął mnie swoimi ramionami.

-Już lepiej? - odsunęłam się od niego, a on przytaknął jak małe dziecko. - Ja już idę. Do zobaczenia później tatusiu. 

-Pa Hae! Bądź ostrożna! - uśmiechnęłam się i wyszłam z domu. Od razu skierowałam się do domu naprzeciwko, gdzie stał chłopak razem ze swoją babcią. 

-Już jesteś Haeun. - rzekła staruszka. - Mam nadzieję, że twoi rodzice są zdrowi. 

-Są pani Choi. Są cali i zdrowi - rzekłam do staruszki, a Siwon podszedł do mnie i przytulił mnie na powitanie. 

-Babciu my już musimy iść - podszedł do niej i ucałował jej pomarszczony policzek. - Będę dziś później. Kocham cię babciu!

-Uważaj na siebie wnuku i bądź ostrożny! Nie wiadomo co może się stać na tej ruchliwej ulicy! - krzyknęła za nami machają ręką. 

-Dobrze babciu! będziemy uważać wraz z Hae! - krzyknął staruszce i złapał mnie pod rękę. Ruszyliśmy przed siebie i przez pewien moment było cicho, ale Siwon po pewnym czasie postanowił się odezwać. 

-Zastanowiłaś się nad tym co ci ostatnio powiedziałem? - zapytał chłopak puszczając moje ramię. 

-Dużo nad tym myślałam Siwon. - zerknęłam kątem oka na idącego obok chłopaka, który włożył ręce do kieszeni i szedł jakby nigdy nic. Myślałam, że to będzie poważna rozmowa. 

-I jaką podjęłaś decyzję? - zapytał spoglądając w każde drzewo, które mijaliśmy tylko nie na mnie. Zrobiło mi się trochę przykro, bo myślałam, że będzie zwracał na mnie większą uwagę. Myślałam, że coś dla niego znaczę. Coraz częściej przyłapuję go na zerkaniu na inne dziewczyny. Coraz częściej widzę go jak rozmawia z innymi nie zwracając wtedy na mnie nawet odrobiny uwagi. Tak jakbym wcale nie stała obok. Zauważyłam, że spędzamy coraz mniej czasu. Ile dni, tygodni minie zanim całkowicie o mnie zapomni? Widząc jego stosunek do mojej osoby założę się, że dość szybko. Nie chcę, by to się stało. Kocham go, a on tego nie widzi. 

-Zależy mi na naszej przyjaźni Siwon - spojrzałam w jego stronę. - Ale wiesz jak bardzo zdanie mojego taty się dla mnie liczy, jednak mama powiedziała mi, żebym zaczęła słuchać swoich myśli...wiesz co jakiego wniosku doszłam? 

Cisza. 

Wydawało mi się, że Siwon wcale nie słuchał tego co mówię. Ba! On nie spojrzał na mnie ani razu odkąd weszliśmy do parku. Miałam ochotę się tak po prostu rozpłakać. Poczułam się zignorowana i olana. I to w sumie było normalne uczucie. Często tak się czułam w jego obecności w ostatnim czasie. 

-Siwon - przyspieszyłam kroku i stanęłam przed nim zatrzymując go na środku chodnika. - Słuchasz to co do ciebie mówię? Zależy Ci jeszcze na naszej przyjaźni?! 

-Nie podnoś na mnie głosu - syknął chłopak. - Zależy, ale ostatnio zaczęłaś się dziwnie zachowywać. Wiem, że zależy Ci na ojcu, ale on nie jest jedyny na świecie. 

-I to właśnie chciałam Ci powiedzieć! Że przestaje się go słuchać w sprawie naszej przyjaźni, ale jak zwykle postanowiłeś mnie zignorować!

-Chcesz się tutaj kłócić? - złapał mnie za rękę i zaprowadził w głąb parku. - Pójdziemy w ustronne miejsce i tam zrobimy kącik szczerości. 

-Co ty wymyśliłeś? To beznadziejny pomysł! Jeśli mamy sobie wszystko wyjaśnić to miejsce nie ma znaczenia! - wyszarpałam rękę z jego uścisku i cofnęłam się bojąc jego kolejnego czynu. Już sam jego uścisk spowodował na moim nadgarstku siniaka. Chłopak ma za dużo siły to wiadomo, ale nie musiał wyżywać się na mnie. Spojrzałam na niego zawiedzionym wzrokiem. Już sama nie wiedziałam co jest pomiędzy nami. 

-Więc słucham co masz mi do powiedzenia? Na początku myślałam, że tu chodzi o mojego ojca, ale teraz już sama nie wiem Siwon…- wzdychnęłam zamykając oczy i kierując głowę w dół. - Zmieniłeś się i nie poznaje cię - szepnęłam. 

-Ty też się zmieniłaś…Hae nie wiem czy to ma sens… 

-Co masz na myśli? - moja głowa od razu znowu zadarła się do góry, a moje oczy znowu spojrzały w te chłopaka. 

-Ta przyjaźń…od dawna zauważyłem, że zaczyna się między nami psuć. Zauważyłem jak na mnie patrzysz, jak mnie obejmujesz podczas przytulania. Widzę też twoją zazdrość gdy patrzę na inne dziewczyny. Hae ja wiem, że Ty mnie kochasz, ale dla twojego dobra odsunę się od ciebie byś mogła o mnie zapomnieć. Przepraszam, że tyle namieszałem, że dawałem Ci nadzieję. Że udawałem, że zależy mi na naszej przyjaźni. Przepraszam, że tyle namąciłem po prostu teraz doszedłem do takiego wniosku. Tak będzie lepiej Haeun… 

-Ale Siwon…ty nie możesz…ale jak to? - zapytałam zszokowana zachowaniem starszego. A co z obietnicami, że już na zawsze będziemy przyjaciółmi? 

-Naprawdę przykro mi Hae…przepraszam, że naciskałem w sprawie twojego taty, ale naprawdę tak będzie najlepiej. Ja nie potrafiłbym odwzajemnić twoich uczuć Hae - dotknął delikatnie moich dłoni. - Zapomnij o mnie. 

-Nie mogę Siwon…nie będę potrafiła tak po prostu wyrzucić cię z serca… 

Chłopak puścił moje dłonie. 

-Żegnaj Hae… 

Odszedł zostawiając mnie w całkowitym smutku i łzami w oczach. Właśnie straciłam wszystko na czym mi zależało. Chyba nic gorszego nie może mi się przytrafić. 

🌹🌹🌹

Czy akcja ma sens?
Czuję, że znowu zaczynam mącić w relacji Siwona i Haeun i coś zaczyna mi się nie łączyć. Jego zachowanie względem niej jest takie dziwne i skomplikowane. Tu niby nalega, ale kończy przyjaźń.
Zrozumieliście coś z tego wywodu?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top