°19
Odpowiedzi na wasze komentarze ( z poprzedniej części):
NARUKOas: Dziękuję za twój komentarz 💕 wiele to dla mnie znaczy. Cieszę się, że uważasz, że ta książka jest cudna...mimo, że nie powiedziałabym tego 😂 nauczyłam się przez ten czas, że mimo, że jest wiele osób na wattpadzie, którzy piszą lepiej ode mnie to nie warto przejmować się nimi i robić swoje. Więc książka dalej będzie kontynuowana.
xnazwax: wiem, że popełniam duuużo błędów 😂 ale mimo wszystko cieszę się, że fabuła jest dobra 😘
GoldenQueen748: teraz wiem skąd ten tyś wyświetleń 😂 nie martw się już jej nie zawieszę 😉 też pozdrawiam 😘
Magdalife: mimo, że nie mamy już kontaktu to i tak chcę ci podziękować...dzięki twojemu wsparciu tak naprawdę kontynuowałam tą książkę...dziękuję za wszystko 💜
KlaraPark7: będę pisać dalej 😉 i cieszę się, że podoba ci się to co tu piszę xd
_xToMaTox_: to co napisałaś najbardziej zmusiło mnie do pracy 💖 byłam (jestem) tak bardzo szczęśliwa ,że ktoś dzięki mnie ma lepszy humor i cieszę się, że kochasz to czytać 💞
jiminwife567: cieszę się, że lubisz moje imagine 💞 postaram się poprawić i pisać 😊
user50854310: cieszę się, że tu jesteś 😊 a jeszcze bardziej się cieszę, że lubisz to co piszę 😆
Bez zbędnego przedłużania zapraszam do rozdziału :
🌹Bądź przy mnie...🌹
-Dzień dobry królewno!- usłyszałam głos ukochanego koło ucha. -Wstawaj, wstawaj mamy cały dzień tylko dla siebie! Chyba chcesz spędzić go z najukochańszym chłopakiem pod słońcem nie?
-Strasznie narcystyczny się ostatnio zrobiłeś- odpowiedziałam śmiejąc się. -Nie masz czasami prób do trasy?
Podniosłam się lekko i ucałowałam usta mojego chłopaka.
-Dzień dobry- powiedziałam cicho.
-Nie mam...odwołali!- zaśmiał się chłopak.- Choreograf miał ważną sprawę i wszyscy mamy dzień wolny...rozumiesz to? Tak dawno nie spędziliśmy czasu tylko we dwoje.
-Brakowało mi tego...- odpowiedziałam. -Mam lepszy pomysł.
-Jest coś lepszego niż jazda na łyżwach?- zapytał chłopak.
-Spanie- położyłam głowę na poduszce i przykryłam kordłą.
-O NIE!- krzyknął chłopak. -Planowałem ten dzień od dawna.
Odwróciłam się w jego stronę.
-To zapraszam do mnie- złapałam jego dłoń w swoją mniejszą. -Nie chce mi się stąd ruszać.
Przyciągnęłam go tak by położył się obok mnie. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i wtuliłam.
-Egzaminy mnie wykończyły, a muszę jeszcze złożyć papiery na studia- szepnęłam. -Bardziej ucieszyłabym się z tego, że mogłabym caaałyyy dzień leżeć z tobą w łóżku i rozmawiać. Brakuje mi takiego leniwego dnia.
-Dla ciebie wszystko kochanie- poczułam jego usta na mojej głowie i ramiona które przyciągają mnie bardziej do niego.
-Tylko...- zaczęłam.
-Tylko...co?- zapytał chłopak.
Podniosłam wzrok na jego buźkę.
-Chcę kakao...- powiedziałam wreszcie na co chłopak zaśmiał się ślicznie.
-Chodź do kuchni...zrobię ci skarbie- wzięłam jego dłoń i zeszliśmy na dół.
🌹🌹🌹
Siedziałam na blacie ubrana w krótkie różowe spodenki i koszulkę z jakimś napisem, gdy chłopak stał obok mnie i wsypywał sproszkowane kakao do kubeczków w kolorowe misie. Machałam wesoło nogami w przód i w tył. Usłyszałam śmiech chłopaka. Po chwili stanął centralnie przede mną i odgarnął zbłąkane włosy z mojej twarzy.
-Urocza jesteś- pocałował mój nosek. -Kocham cię.
Po chwili zaczęliśmy się całować, ale przerwał nam dźwięk mikrofalówki. Mleko się zagrzało.
Chłopak podszedł do sprzętu i zrobił nam pyszny napój. Dał mi kubek do rąk i oparł się o blat obok mnie i zaczął pić swoje kakao.
-O czym tak myślisz?- zapytałam i wzięłam łyk kakaowego napoju. Chłopak odwrócił się w moim kierunku i spojrzał mi w oczy.
-Myślę o przyszłości...- odpowiedział. -Co będzie jak pójdziesz na studia? Czy dalej będziemy widywać się jak dotychczas?
-Na pewno nie będziemy widywać się cały czas, bo ja będę miała naukę, a ty dalej będziesz zajmował się karierą. Poza tym nie będę studiować gdzieś daleko tylko tu w Seulu. Zawszę mogę się przenieść gdzieś bliżej, wtedy będziemy widywać się częściej- spojrzałam w okno.
-No właśnie...ja mam karierę, a ty naukę...a co jak spotkasz kogoś innego?- usłyszałam wzdychnięcie chłopaka.
-Nie martw się na zapas- zeszłam z blatu i stanęłam przed chłopakiem. Położyłam dłonie na jego policzkach i zmusiłam by spojrzał na moją twarz.
-Jimin...kochasz mnie?
-Kocham najbardziej na świecie- wyczułam w jego głosie powagę.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Nasz związek jest poważny...prawda?- zapytałam.
-Oczywiście, że tak...nie wyobrażam sobie nikogo innego na twoim miejscu- poczułam jego usta na moim policzku.
-Cieszę się, że to mówisz, bo to właśnie z tobą jestem najszczęśliwsza na świecie- pocałowałam chłopaka w usta. -I nic tego nie zmieni.
-Nawet Suga?
-Suga przede wszystkim...ani nikt inny.
Po chwili chłopak wziął mnie na ręce.
-Jimin?
-Idziemy leżeć- usłyszałam głos chłopaka przy uchu. -Tak jak chciałaś skarbie.
Zaśmiałam się cicho i objęłam chłopaka wokół szyi.
🌹🌹🌹
-Pamiętam, gdy byliśmy w Paryżu i Tae chciał spróbować zagadać do jakiejś Francuski- zaśmiał się chłopak.-Spojrzała na niego dziwnie i odeszła.
-Dlaczego?- zapytałam śmiejąc się.
-Zapomniał, że wcześniej jadł bagietkę czosnkową i po prostu oddech miał nieświeży- zaczął śmiać się głośniej. -Potem przez pół dnia zastanawiał się dlaczego wszyscy patrzyli się na niego krzywo.
Leżeliśmy razem na łóżku...no prawie. Ja leżałam na nim wtulona, a Jimin leżał na łóżku. Opowiadaliśmy sobie różne historie i sytuacje jakie nam się ostatnio zdarzyły. Miałam szczęście, bo moja głowa była w miejscu gdzie czułam bicie jego serca. Przy okazji czułam jak śmieje się co też było przyjemne.
-Przypomniała mi się sytuacja na stołówce- zaczęłam. -Wiesz, że nie wszędzie są smaczne obiady prawda?
-Oj tak...w moim starym liceum była taka obrzydliwa zapiekanka...nikt jej kijem nie dotknął- zaśmiałam się przez uwagę chłopaka.
-Ostatnio była zupa...ale taka dziwna. Chciałam ją odnieść z powrotem, ale gdy włożyłam łyżkę do miseczki to ona stanęła! jakby to nie była zupa tylko jakaś galaretka...fuuj- wzdrygnęłam na myśl o tym.
Zamknęłam oczy, a chłopak zaczął głaskać mnie po włosach. Uniósł lekko mój podbródek do góry i ucałował moje usta.
-Miałaś rację...- powiedział Jimin. -Tak jak jest teraz jest znacznie lepiej.
Przysunęłam się bliżej do niego i położyłam swoje ręce tak by jego głowa była pomiędzy nimi. Zbliżyłam się maksymalnie do jego twarzy i zaczęliśmy się dotykać noskami. Chłopak zaczął poruszać głową.
-Noski-eskimoski- powiedział chłopak, a ja zaśmiałam się i przytuliłam. Leżeliśmy tak w łóżku do końca dnia.
🌹🌹🌹
Taki dzień jest potrzebny każdemu z nas. Obecność ukochanej osoby jest ważna w naszym życiu. Nie musi być to chłopak, ale osoba która daje nam szczęście. Wspiera nas, cieszy się ze wszystkiego i jest w najtrudniejszych momentach. Taki leniwy dzień mogę zaliczyć do święta. Teraz nadejdzie czas próby i dowiem się czy uda nam się go przetrwać. Mam nadzieję, że miłość moja i Jimina jest silna i przetrwa wiele trudnych momentów. Cieszę się, że chłopak mimo, że wiele nas dzieli jest przy mnie i kocha najmocniej jak potrafi. Na razie jednak cieszymy się chwilą. Chcę by wszystko było dobrze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top