°11
🌹Ukochany cytat🌹
-Dzień dobry! - podeszłam bliżej i pochyliłam się nad chłopakiem, który siedział na fotelu w salonie. Był zajęty czytaniem książki. Zerknęłam na okładkę. - "Mały książę"?
-Tak - uśmiechnął się do mnie tak uroczo jak zawsze. - Bardzo ją lubię.
-Jest w niej cytat, który lubisz najbardziej? - usiadłam przodem na kolanach chłopaka i oparłam się o jego uda dłońmi. Chłopak zaczął przeglądać strony...
-Chcę Ci pokazać...chwileczkę - spojrzałam uśmiechnięta w oczy chłopaka.
-O zobacz! - pokazał mi stronę.
-"Gdy ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z gwiazd, wystarczy na nią spojrzeć, aby być szczęśliwym" - przeczytał na głos chłopak. - Lubię tylko ten fragment...ale zawsze pomijam tą część z barankiem.
-"Jeśli mnie oswoisz będziemy potrzebni jeden drugiemu" - zacytowałam.
-Oboje się potrzebujemy. Za bardzo cię kocham, żeby cię zostawić. Nie wytrzymam długo bez ciebie - przyciągnął mnie bliżej do siebie, objął delikatnie ramionami i przytulił. Poprawił zbłąkane kosmyki z mojej twarzy i ucałował czułko.
-Jesteś moją różą do, której chcę wracać codziennie.
-A ty jesteś moim księciem, który broni mnie od zła, cierpienia i samotności - uniosłam głowę do góry i dotknęłam ustami jego rumiany policzek.
Chłopak uśmiechnął się i uniósł dłoń do swojej twarzy. Wskazał palcem swoje usta.
-Wolałbym tu - wysunął swoją dolna wargę do przodu, a ja dałam w to miejsce buziaka.
-Ale nie taaak... - zajęczał chłopak.
-A jak? - uśmiechnęłam się niewinnie i przechyliłam głowę na bok.
-Tu w całe usta - znowu pokazał usta paluszkiem.
-Tu? - pocałowałam go w policzek.
-To nie są usta.
-To może tu? - pocałowałam czułko i zaśmiałam się.
-Też nie.
-A tutaj? - i znowu nie trafiłam tam gdzie trzeba. Tym razem moje usta wylądowały na brodzie.
-Czy ty się ze mną droczysz? - zapytał lekko nadąsany.
-Dobrze...przed ostatnia szansa... - ucałowałam jego nos.
-(T.I) proszę...
-Nic na to nie poradzę...lubie się z tobą droczyć - dotknęłam swoimi ustami usta chłopaka.
-Wybaczam...a teraz chodź mam whiskey w lodówce - powiedział dyskretnie i poruszył zabawnie brwiami.
-Jestem niepełnoletnia - odpowiedziałam.
-Tu w Korei, a w Polsce już możesz pić.
-Skąd to wiesz?
-Przeczytałem waszą konstytucję, a teraz kierunek lodówka!
-Co przeczytałeś?! Jimin! - krzyknęłam na chłopakiem i pobiegłam w jego kierunku.
🌹🌹🌹
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top