Rozdział IX
- Nie wyspałaś się mhm... Mogłabyś chociaż nie kłamać bezczelnie w oczy. Gdzie byłaś w nocy? - warknął, zirytowany najwidoczniej moją wcześniejszą odpowiedzią.
- Poszłam pobiegać - odparłam i ugryzłam kawałek kanapki.
- Rozumiem, poszłaś biegać. Czy ty jesteś aż tak głupia?! Przecież mogło ci się coś stać! A poza tym mieliśmy umowę miałaś nas już nie okłamywać, cholera Hyuna ! - uderzył pięścią w stół na co mama aż podskoczyła.
-Nie kłamę, poszłam biegać bo nie mogłąm zasnąć i jak widzisz jestem cała i zdrowa więc nie musisz się na mnie drzeć - mruknęłam.
-O 4 rano?!- w jego oczach dało się dostrzeć ogniki zdenerwowania.
- Kochanie uspokój się - zareagowała mama.
Mnie to nie ruszyło, niech się na mnie drze ja mam to gdzieś. Już nic się nie odezwałam. Nie kończąc śniadania wstałam od stołu i wróciłam do siebie.
Przebrałam się w czarne rurki i białą bluzę z czarnymi rękawami. Nie miałam nic do roboty dlatego wzięłam ze sobą telefon oraz szkicownik z zapasem ołówków i wyszłam do ogrodu. W kuchni siedzieli rodzice i o czymś dyskutowali. Bez słowa wyszłam przez szklane drzwi do ogrodu. Mimo iż był czerwiec było dosyć chłodno, może to ze względu na wczesną godzinę. Usiadłam wygodnie w białym fotelu, wyjęłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną piosenkę. Kończyłam rysunek kiedy przerwał mi sms. Odłożyłam zeszyt i odblokowałam telefon.
Od Numer nieznany
Hej, przyjadę po ciebie o 17.
Tae
Zmieniono nazwę na Tae.
Do Tae
Spoko, a gdzie idziemy?
Od Tae
Niespodzianka😘
Do Tae
Nie lubię niespodzianek...
Zrobiłam sreena i wysłałam do Kiko.
Od Kiki
Ktoś tu się zakochał... A w ogóle to czemu mi o tym nie powiedziałaś wcześniej!!
Do Kiki
Po pierwsze to nikt tu się nie zakochał, a po drugie nie miałam o czym ci mówić. Poza tym wiesz, że go nawet za bardzo nie lubię.
Od Kiki
Ale umówiłaś się z nim! Czyli coś się zmieniło między wami.
Do Kiki
To przez tą durną kolację...
Od Kiki
Natychmiast masz mi powiedzieć co się tam stało!
Do Kiki
Przeprosił mnie za te wszystkie głupoty a mi się zrobiło trochę głupio, ponieważ dałam mu kiedyś liścia zamiast go olać no i tak jakoś wyszło, że mam się z nim spotkać.
Od Kiki
On się zakochał w tobie cfelu!
Do Kiki
Nie jestem cfelem, cfelu a poza tym to jest nie możliwe!
Od Kiki
Ach... Co ja z tobą mam. Przypomnij sobie sytuację w starej szkole.
Do Kiki
O co ci chodzi?
Od Kiki
Ty ciemnoto moja. Nie pamiętasz jak wszystkie dziewczyny, oprócz mnie się od Ciebie odwróciły?
Do Kiki
I co w związku z tym?
Od Kiki
A to, że wokół ciebie było zawsze pełno chłopaków i to dlatego inne dziewczyny cię nie lubiły.
Do Kiki
Ale ja się z nimi tylko kolegowałam.
Od Kiki
Czy ty nie zdawałaś sobie sprawy, że ty się im podobałaś!
Do Kiki
Ale ty głupoty gadasz!
Od Kiki
Nie gadam głupot mówię prawdę.
Do Kiki
Dobra niech Ci będzie, ja muszę kończyć pa😘
Od Kiki
Pa😘
Odłożyłam telefon i poszłam do kuchni zrobić sobie herbaty. Wstawiam wodę i wyjęłam mój ulubiony kubek w kształcie słonika, do którego wrzuciłam torbke herbaty. Poczekałam parę minut aż woda się zagotuje i nalałam jej do kubka. Wzięłam go i wróciłam na swoje poprzednie miejsce. Skończyłam rysunek i spojrzałam na zegarek 15:46.
-Kuźwa- powiedziałam sama do siebie.
Wstałam i natychmiast pobiegłam do pokoju, nie miałam pojęcia w co się mam ubrać. Stanęłam przed szafą i miałam totalną pustkę w głowie. Nie mogłam nic znaleźć. Gdyby Kiko tu była to by mi pomogła, jak zawsze. Ostatecznie zdecydowałam się zadzwonić do Jennie
-Halo
-Cześć co tam?
-Nie jesteś na mnie już zła?
-Nie i chciałam cię przeprosić za tamto, nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje.
-Spoko. A co robisz?
-Nic, a co?
-Mam do ciebie prośbę. Pomogła byś mi?
-Jasne zaraz u ciebie będę.
-Ok adres wyśle ci sms'em.
-Dobrze pa pa.
-Pa.
Ulżyło mi, że nie jest na mnie zła. O 16 była u mnie pod domem.
- Cześć -przytuliłam ją.
- Cześć zabieramy się do roboty - przytuliła mnie i pokazała na dwie torebki wypełnione kosmetykami. Przewróciłam oczami.
- Widziałam to- uśmiechnęła się, a ja razem z nią.Weszłyśmy do mojego pokoju i przed oknem gdzie było najlepsze światło .
-Dobra siadaj, a ja cię zrobię na bóstwo- wskazała na krzesło, naprzeciwko siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top