• Lumos • 1 •
Kochany Harry!
Życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Zdrowia, szczęścia... Dobra, to jest zbyt przereklamowane. To inaczej. Dotarcia w jednym kawałku do Hogwartu, niespóźnienia się na pociąg, nietrafienia przed tym do psychiatry przez Dursley'ów (przekaż Dudley'owi, że następnym razem wyczaruję mu ogonek!) i nie zwariowania od tej sławy, ty Złoty Chłopcze.
Nie, nie wiem, dlaczego Ron i Hermiona tak mało piszą. Ja też nie dostaję od nich zbyt wiele wieści. Jak wrócę (a nie mam pojęcia, kiedy wrócę), to wspólnie ich wypytamy. Jak prośby nie poskutkują, to zagrożę im veritaserium. Pożyczyłam jedną buteleczkę od cioci. Nie wiem, czy doczeka się zwrotu.
Niczym się nie martw, Harry. A jak Dudziaczek spróbuje znowu wybić mi okno kamieniem, to doprowadź go do porządku w moim imieniu, dobrze? Dzięki.
Danielle Ross
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top