113
Kunikida: Spóźniłeś się.
Dazai: Zaraz wychodzę, więc nie zaczynaj.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiecie~
Dazai: Zimno mi w ręce.
Chuuya: *chwyta jego dłonie i całuje ogrzewając*
Dazai:
Dazai: Moje usta też marzną.
Chuuya: *przywala mu z pięści w usta, po czym całuje*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top