Rozdział drugi
Słońce ogrzewało swoimi jasnymi, ciepłymi promyczkami bladą twarzyczkę smukłej dziewczyny, która przycupnęła niewinnie przy kaczkach malin, które zachłannie wystawiały się do słońca, by również podłapać krztę jego ciepłych promieni. Adell zbierała pięknie dojrzałe malinki, o głęboko rubinowej barwie, do małej, zdobionej w niebieskie kwiatuszki miseczki.
Na jej zgrabnych usteczkach, które w tym momencie były delikatnie zabrudzone od świeżych malin, wciąż rozbrzmiewała wesoła piosnka, której nauczyła się od Zofii - jej pokojówki i jednocześnie najbliższej jej duszyczki.
Miseczka coraz szybciej się wypełniała, mimo tego iż co druga malina wędrowała do usteczek brązowowłosej. Adelin usłyszała dobrze znany jej delikatny głos Zofii, która wołała ją na podwieczorek, dodając iż tam czeka nią przemiła niespodzianka. Panienka rozweselona tak dobrze spędzonym przedpołudniem, wesoło podbiegła do swojej ukochanej opiekunki, chwyciła pod ramię i pociągnęła w stronę głównego wejścia do Kwiecistego Zakątka.
-Pośpiesz się Zosiuniu, och! nie mogę się doczekać cóż to za niespodzianka! To na pewno coś co bardzo mnie ucieszy, prawda Zosiu? Jestem tego pewna! Czy Dagie upiekła jakieś pyszne ciasto? Och, Zosiu dzisiaj jest wspaniały dzień!
Dotarcie do stolika zastawionego kwiatami i ciastami zajęło Adelline tylko kilka minut, więc po chwili zasiadała rozweselona do małego dębowego stoliczka, postawionego w mniejszej bawialni.
Po wyrazach twarzy jej siostry i matki Adell rozpoznała, że zanim tu przybyła musiało się wydarzyć coś zaskakującego i wesołego. Po tym gdy Dagie nalała kobietom herbaty, rozmowę zaczęła Lucilda.
Słowa które wypłynęły z ust starszej siostry Adeline za pomocą jej srebrzystego głosu, dotarły do uszu dziewczyny ze złamanym sercem całkowicie jak przez mgłę. Jedno zdanie, tak proste, a tak raniące brzmiało ; "Siostrzyczko, Thimothy Rowley właśnie mi się oświadczył!". Zaś drugie zdanie było nożem wbitym prosto w plecy. Jej siostra i jej ukochany mieli się pobrać za miesiąc.
Dziewczyna wstała gwałtownie od stołu i popatrzyła głęboko w szare oczy Lucildy, która w tym właśnie momencie stała się jej ogromną rywalką. Adleine nigdy nie pomyślałaby, że jedna chwila tak bardzo odwróci jej podejście do siostry, za którą wcześniej mogła oddać wszystko, wraz ze swym własnym życiem.
Emocje, które piekielnie szarpały delikatną postacią siedemnastoletniej Adeline, sprowokowały ją do szybkiego przebiegnięcia przez bawialnię, i wbiegania po schodach, aby następnie pędem wylądować na podłodze swojego małego, przytulnego pokoiku, zaraz po zatrzaśnięciu na klucz drzwi.
Jej dziewczęce serce rozbite już na tysiące kawałeczków, potłukło się jeszcze bardziej. Zalana łzami twarz Adeline, idealnie okazywała rozmiar bólu jakiego musiała doświadczyć dziewczyna, mimo swojego młodego wieku.
***
-Minęły już dwa dni odkąd Panienka nie otwiera drzwi, i nie przyjmuje posiłków. Bardzo proszę mi otworzyć, Panienki matka się bardzo martwi. To ja Zofia, proszę Panienko Adelin, nie ch Panienka mi otworzy, mam dla pani owsiankę.
-Dobrze Zosiu, ale nie przestrasz się mego wyglądu, bo przypominam trupa. Z rozżalenia nie mogłam zmrużyć oka przez ostatnie noce, bo wciąż płakałam.
Dziewczyna otworzyła drzwi drżącą dłonią, która była jeszcze bielsza niż zwykle. Wymusiła z siebie delikatny uśmiech, lecz po jej wciąż szklistych oczach było widać, jak bardzo jej dusza jest rozdarta. Niechętnie przyjęła od swojej opiekunki biały talerzyk z owsianką, głodzenie się dawało jej błędną satysfakcję.Wiedziała jednak jak bardzo jest głodna i jak bardzo postawi ją na nogi ciepły posiłek.
Adell poprosiła, aby pokojówka została razem z nią, gdy ona będzie jadła. Miała dość samotności, mimo iż sama się nią katowała przez ostatnie dwa dni. Zdecydowała się opowiedzieć jej wszystko co czuła przez czas, który spędziła sam na sam z sobą gdy była zamknięta w pokoju.
Zofii podczas słuchania jej wynurzeń nieraz ściskało się serce ze współczucia, bo mimo iż była to poważna kobieta, to jednocześnie była równie wrażliwa, na cierpienie swojej ukochanej wychowanki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top