Jungkook

Dzisiaj jest nasz koncert, jestem mega szczęśliwy, będę miał przy sobie przyjaciół i jeszcze do tego najwspanialsza dziewczynę. Właśnie moje kochanie się obudziło.
- Dzień dobry królewno- powiedziałem i lekko pocałowałem ją w usta.
Uśmiecham się do dziewczyny i wtulam się w jej szyję.
Stresuje się, ale wiem że ona będzie obok.
Wzdycham i zamykam oczy, mija chwila może dłużej A dziewczyna nie odpowiada, podnoszę głowę do góry i patrzę na jej spokojną twarz, czyli zasnęła.
Śmieje się cicho i wstaje tak żeby jej nie obudzić.
Biorę jakieś dresy i wchodzę do łazienki. Nim się spostrzegłem byłem już pod prysznicem, zamykam oczy i czuje kojące zimno na moim ciele.
Mijają minuty A ja dalej stoję jak posąg. Gdy otwieram oczy widzę na zegarze że stoję tak 30 minut. Szybko się myje i ubieram.
Wychodzę z łazienki to dziewczyna jeszcze śpi.
Całuje jej czoło i próbuje ją obudzić, po chwili mi się to udaje przez co mrucze zwycięsko.
Glaszcze jej policzek i widzę jak otwiera swe piękne oczy i jak ślicznie się do mnie uśmiecha.
-Dzień dobry skarbie- chrapie dziewczyna po czym podnosi głowę i całuje delikatnie moje usta.
Rozmawiamy chwilę, tulimy się, spędzamy ten poranek jak każdy inny lecz czuje że dziś się coś stanie, że coś złego się wydarzy.
Gdy Vi jest już gotowa idziemy do jadalni na śniadanie gdzie chłopaki witają nas z uśmiechem.
Po skończonym śniadaniu idziemy na próbę, muszę się potem przespać więc próba trwa tylko 2,5h.
Dziewczyna wychodź z RM A ja kieruje się w stronę sypialni gdzie od razu zasypiam.
Budzę się cały spocony, śniło mi się że moja dziewczynka umiera, że nie ma jej już obok mnie, nie uśmiecha się już do mnie, nie przytula mnie, nie mam jej, nie ma jej dla mnie.
Przecieram twarz ręką i rozglądam się po pokoju.
Nie ma jej, nie ma jej obok ale wiem że jest bezpieczna, jest z RM. Uśmiecham się lekko po czym zaczynam się śmiać, opadam na łóżko dalej się śmiejąc. Nic jej się nie stanie, nie pozwolę na to żeby jej stałą się krzywd.
Huk, słyszę huk. Mija chwila i znowu słyszę huk ale nie wstaje, nie poruszam się tylko nasłuchuję.
Po kilku minutach postanawiam wstać, idę do kuchni, pusto, salon, pusto, pokój Jimina wchodzę tam i co widzę?
Jimina trzymającego mocno biodra Yoongiego i calujacego agresywnie jego usta.
Wycofuje się szybko, zawsze czułem że Jimin kocha bardziej Yoona.
Uśmiecham się pod nosem i idę do pokoju. Po godzinie wszyscy już jesteśmy pod sceną i szykujemy się do koncertu.
Wchodzimy na scenę A Vi wstaje przed sceną w miejscu odgrodzonym od fanów.
W połowie koncertu gdy popatrzyłem na nią, widziałem tylko jej bezwładne ciało które opada na ziemię, muzyka ucichła A ja znowu czuje się jak posąg. Ktoś ją reanimuje, chwilę później zabiera ją karetka i słychać tylko piiiiii, a ja dalej stoję jak posąg bez uczuć....
~~~~~
Heeejkaaa!
Wróciłam 😎
Mam nadzieję że tęskniliście ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top