Jungkook
Od wczoraz zastanawiam się o co chodziło RM co miał na myśli mówiąc że Victoria odejdzie i on już jej nigdy nie zobaczy ? Wiem ona odejdzie ale przecież jeszcze kiedyś wróci !
Tak bardzo pragnę z nią porozmawiać ale po wczoraj...nie wiem co sobie o mnie myśli , sam nie wiem , nie znam ją zbyt dobrze ponieważ nie cały tydzień , a już ja pocalowalem .
Postanowiłem ze będę walczyć , to zdobędą to co chcę , a w tym momecie chcę jej .
Poszłem do salonu gdzie siedziała Vicj , czytała książkę i tak słodko przy tym wyglądała , włosy zasłoniły jej piękne oczy , mimowolnie podeszlen do niej i ogarnełem jej włosy z twarzy , wtedy na mnie spojrzała , była lekko zaskoczona ale po chwili uśmiechnęła się przyjaźnie , ja zrobiłem to samo . Usiadłem obok niej a ona odlozyla książkę na stolik .
-hej - przywitalem się .
- hej , stało się coś ?
- chciałem się o coś zapytać
Przez chwilę się nad czymś zastanawiała , może nad tym co mogę jej powiedzieć , sam nie wiem , ale po chwili powiedziała :
-Jeżeli chodzi o wczoraj...
- Tak , właśnie o to chodzi czy .....czy ty mnie nienawidzisz , obrzydzilem cie tym ? Jesteś na mnie bardzo zła , jeżeli tak to.....
Usłyszałem tylko jej śmiech , patrzyłem na nią zaskoczony , czyli musiałem bardzo śmiesznie wyglądać mówiąc to , i wiecie co się stało , pierwszy raz w życiu się zarumieniłem , i to jest naprawde dziwne ,nigdy dziewczyna nie spodowala u mnie takiej reakcji .
- Kook , nie nienawidzie cie , wręcz przeciwnie lubię Cię , o
tym coś się wczoraj stało nie przejmuj się , mówiłam ci już podobało mi się , nie musisz się wstydzić to jest przecież normalne , prawda ?
Mówiąc to cały czas patrzyła mi w oczy , uśmiechała się , wyglądała w tym momecie jak anioł , taka piękna ,delikatną i subtelna a za razem niebezpieczna , zakazana , taka nierealna , jej włosy tak miękkie i cudowne , jakbym mógł to nie wypuścił bym jej z moich ramion . Zrobił bym wszystko żeby czuła się w moich ramionach bezpiecznie .
- Masz rację - usmiechnelem się , ona odwzajemniam ten uśmiech , mijały sekundy , może minuty , sam już nie wiem , a my dalej patrzelismy sobie w oczy , tak głęboko i intensywnie . Po chwili miałem już dość tej odległości , która szybko zmniejszylem i picalowalem ja po woli nie spieszylem się , ona też tego chciała ponieważ od razu oddała pocałunek , objęłem ręka jej talie i przysunelem jej ciało bliżej swojego .
I w tym momecie poczułem , że w swoich ramionach mam cały swój świat , którego nie zamierzam wypuścić .
******
Dobry !!!!
I jak podoba się ?
Wiem pisze bardzo ktrutkie rozdziały , no ale no :)
Jak wam minął dzisiejszy dzień ?
Cieszycie się tak samo jak ja długim weekendem ?
Jeżeli mi się uda dodam dzisiaj coś jeszcze :*
#Pasjonatka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top