6. Ona
Moja siostra miała racje. Oni byli po prostu niesamowici. Nie dziwiłam się, że tak ich uwielbia...Nawet zaczęłam się bać tego, że może ja teraz zacznę ich słuchać.
Podobały mi się ich piosenki, jak i te bardzo trudne układy taneczne, których ja chyba nigdy bym nie powtórzyła. Jeden skacze, drugi wymachuje nogą, kolejny robi cuda z układem rąk... każdy ich taniec zapierał mi dech w piersiach.
Piosenki natomiast czasem były nawet bardzo wzruszające. Tyle tam było w nich uczucia, cierpienia, tęsknoty...
Jednakże...Była też jedna piosenka, która zamurowała mnie tak bardzo, że aż w pewnej chwili zapomniałam jak się oddycha. Było coś tam o krwi, łzach, truciźnie i dziewczynie. Nie pamiętałam tekstu, ale melodia siedziała mi w głowie cały czas i nie mogła wyjść.
W końcu zrozumiałam, dlaczego te wszystkie dziewczyny tak się na mnie wtedy na tym fanmeetingu patrzyły. Suga, ten białowłosy, który chował wtedy Narim pod stołem, na serio był przystojny. Miał bardzo ładny głos, a to z jakim uczuciem rapował swój każdy tekst, sprawiał, że nogi mi powoli miękły.
Trafił w punkt tym, że mam słabość do Raperów. Tych twardych i buntowniczych na zewnątrz, ale delikatnych i kochanych w środku.
Nie będąc jednak jednostronną, za serduszko również złapał mnie ten wysoki w brązowych włosach i puchatymi ustami oraz ten blond włosy chłopak o dużych policzkach i bardzo muskularnym brzuchu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top