3. Ona


Właśnie, gdy tylko położyłam się ze zmęczeniem na kanapie, zaczęłam szperać w torebce w poszukiwaniu mangi, którą chciałam spokojnie skończyć. Niestety nie mogłam jej znaleść. Zadzwoniłam do Choki, by spytać się, czy przypadkiem to nie ona ją spakowała do torebki.
Najwidoczniej musiałam kolejnego dnia, pojechać do tego budynku, gdzie był ten cały fanmeeting, by to odebrać. Już chciałam uznać ten dzień za fatalny, kiedy to dostałam powiadomienie. Okazało się, że na instagramie ktoś mnie zaobserwował i polubił moje zdjęcie z Paryża. Z ciekawości, zajrzałam na profil nowego obserwującego. Był to „Nim"...po prostu „Nim". Miał zdjęcia związane z muzyką. Publikował zdjęcia instrumentów i filmiki, na których gra przeróżne, autorskie piosenki. Bardzo mi się one podobały. Przejrzałam je wszystkie, ale najbardziej spodobał mi się filmik, kiedy grał na fortepianie. Normalnie przeszły mnie ciarki po całym ciele. Polubiłam mu ten filmik i również zaobserwowałam. Chciałam mu napisać wiadomość, ale po chwili, usłyszałam pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam z kanapy i poszłam otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu, była to Choki, jeszcze bardziej szczęśliwa i pod jarana niż przedtem. Skakała z radości i zaczęła machać jakąś kopertą przed moją twarzą.
-Co, znowu dostałaś jakiś liścik od kolegi z klasy? Nie interesuje mnie twój Soo. -Powiedziałam, po czym wpuściłam ją do środka.
-Nie! To nie żaden list od kolegi, tylko zaproszenie!
-Na co? Na kolejne jakieś głupie spotkanie z fanami? Ja spasuje.
-Dostałyśmy zaproszenie na najbliższy koncert BTS, który odbędzie się w centrum!
-Jaki koncert?
-Tych tańczących i śpiewających chłopaków. No wiesz, dzisiaj poznałaś jednego z nich, kiedy oddawał ci naszą siostrzenice.
Po chwili, szybko wyjęła z koperty list i bilety.
-Zobacz!

„Drogie Ryu Yuwon oraz Ryu Choki.
Z niezmierną przyjemnością chcielibyśmy zaprosić Was na Nasz najbliższy koncert, który odbędzie się 17.05.20** o godzinie 20.00 na Stadionie Narodowym w Seulu. Życzymy niesamowitych wrażeń.

Z Poważaniem
Grupa BTS"

Po przeczytaniu listu, zabrałam jej złotą kartkę i szybko ją sama przestudiowałam.
-Mamy nawet...Bilety VIP  i specjalne wejściówki za kulisy i do bufetu!-Powiedziała, zachwycając się srebrnymi papierkami i smyczkami z logiem grupy.
-Skąd oni wiedzieli, jak się nazywamy?-Zapytałam szeptem.-Skąd znali nasz domowy adres?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top