20. Ona


SEN
Widziałam ciemność, a w niej co jakiś czas migające niebieskie i czerwone światełka. Bardzo jasno świeciły, a z tyłu głowy słyszałam szepty jakieść Amerykanki. Mówiła coś o złamanym znaku drogowym i czarnej czapce. W jej środku były pojedyńcze włoski z szarymi odrostami. Mówiły o czymś jeszcze, ale ja nic z tego nie mogłam zrozumieć, ponieważ przerwał mi ból w skroni i jasne światło.

Obudziły mnie chamskie promienie głupiego słońca, które świeciły mi prosto w twarz. Przytarłam oczy i niechętnie usiadłam, co niestety sprawiło, że głowa zaczęła mnie okropnie boleć. Czułam się, jakby ktoś mnie czymś obrzydliwym otruł. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam na swojej szafce nocnej jakieś tabletki i wodę w szklance.

Nagle usłyszałam dzwoniący telefon. Siedział spokojnie w mojej torebce na podłodzę. Powoli wyjęłam go ze środka i nie patrząc kto próbuje się do mnie dobić, włączyłam zieloną słuchawkę.
-Hej Kochanie. Jak tam?
Był to głos Yoongiego. Nawet nie wiedział, jak bardzo i humor nagle poprawił. Nie wiedziałem, że zadzwoni do mnie rano. Myślałam, że będzie jeszcze spał.
-Hej...Głowa mnie boli...
-Podobno balowałyście na całego. Aż musiałem Cię z tamtąd zabrać.
-Hmm?...
Aż nie wiedziałam jak na to odpowiedzieć.
-Twoja siostra zadzwoniła po mnie z twojego telefonu, żebym po Ciebie przyjechał. Podobno tak się dobrze bawiłaś i dużo wypiłaś, że aż zasnęłaś na kanapie.
-Serio?..., a ja nic z tego nie pamiętam...ile ja tam mogłam wypić?
-Podobno mało...Tak słyszałem.
Chłopka zaśmiał się do telefonu, a ja jęknęłam z zażenowania.
-Yoongi...Przepraszam, że musiałeś na mnie patrzeć w takim stanie.
-Spokojnie skarbie. Ty myślisz, że ja też się nigdy nie upiłem? Na weseli twojego brata, to Ty pewnie będziesz musiała mnie pilnować.
-Będziemy pilnować się oboje...., A...mam do Ciebie ważne pytanie.- przypomniałam sobie nagle, że w końcu muszę poprosić go o pójście ze mną na ślub Mina.
-Tak?
-Chciałbyś ze mną pójść ze mną na ślub mojego brata?
W słuchawce słyszałam chwilkę ciszy.
-Przecież znasz moje zdanie...Pewnie, że bym chciał.
-Cieszę się...
Złapałam się za głowę, chcąc aby mój ból głowy szybko zniknął.
-Yuwi? Jesteś? Co jest?- zapytał niepewnie.
-Głowa mnie boli...Chyba się jeszcze położę.
-Ruzmiem. No to odpoczywaj, ale jak coś to dzwoń.
-Okey. Dzięki...Yoongi?
-Tak?
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. Śpij dobrze.
Powiedział, po czym się rozłączył. Wrzuciłam tabletkę musującą do szklanki wody i czekając jak się rozpuści, poszłam skorzystać z toalety.

Przygotowywałam sobie spokojnie śniadanie, kiedy to Sori wysłała mi kilka zdjęć sms'em. Byłam tam ja, która cała uchachana tańczyłam to na blacie baru, to na stole, a nawet z DJ'em. Dopisała nawet.
„Jestem z Ciebie dumna Sis!"
Wysłałam jej emotkę ze środkowym palcem i wróciłam do mojego jedzenia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top