11. Ona


-Hej, to co? Idziemy?...Yoongi? Co się stało?-Zapytałam troskliwie. Chłopak miał dość smutnawą minę. Wyglądał trochę nie wyraźnie i smętnie. Delikatnie złapałam i pogładziłam go po policzku,głaszcząc go powoli, na co chłopak natychmiast zareagował. Suga lekko się uśmiechnął pod nosem i jakby uspokoił.
-Przed chwilką widziałem jak rozmawiałaś z jakimś mężczyzną. Mógłbym wiedzieć, kto to był?...Tak z ciekawości.-zaczął niepewnie.
Spokojnie się do niego uśmiechnęłam, nie przestając gładzić po jego puchatym i cudownym w dotyku, prawym policzku.
-Ten w kapturze? Na początku zapytał mnie o godzinę, bo zgubił telefon, a potem chciał mnie gdzieś zabrać, ale powiedziałam, mu że mam inne plany.
Popatrzył na mnie jakby niepewnie.
-Nie dałaś mu rozumiem numeru, co?
-Nie. Przecież czym by zadzwonił? Nie sądzę, żeby używał telefonów stacjonarnych. -Odparłam z uśmiechem.
Wydawało mi się, że chłopakowi ulżyło, co wyglądało bardzo uroczo. Chciał złapać mnie pod rękę, ale ja się z tego wywinęłam i złapałam go za dłoń, co sprawiło, że zobaczyłam kontem oka, jak leciutko się rumieni.

Ruszyliśmy w stronę centrum handlowego. Po pierwszym sklepie z ubraniami, Yoongi nie ruszał się z kanapy na korytarzu. Chciałam, aby pomógł mi w wyborze prezentu weselnego, ale nim na niego popatrzyłam, chłopak chrapał jak najęty. Wiedziałam, że tak będzie, więc mu odpuściłam i dalej szukałam sukienki sama...No może z małą pomocą ekspedientki.

Gdy tylko znalazłam tę jedyną, wyjątkową, wyszłam z zakupem ze sklepu i obudziłam Yoongiego całusem w policzek, na co chłopak natychmiast zareagował. Złapał się za policzek i z wielkimi oczami na mnie popatrzył.
-Za co to było?- zapytał.
-Za to, że tutaj ze mną jesteś...,a poza tym, musiałam Cię jakoś obudzić.
Chłopak leciutko się zarumieniła i wstał z miejsca.

Szliśmy właśnie w stronę restauracji, kiedy to poczułam jak ktoś po chamsku klepnął mnie w tyłek. Gdy chłopak natychmiast to zauważył, podszedł szybko do napastnika i walną go w nos.
-Jeszcze raz Cię przy niej zobaczę!-Powiedział, po czym nieznajomy uciekł, trzymając się za nos.
-Tak to się powinno robić.-powiedział z dumą.
Poczułam się, jakbym była jego księżniczką. Przeszedł przeze mnie bardzo przyjemny dreszcz, a na twarzy poczułam rumieńce.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top