Rozdział jedenasty-Grupowy gwałt
[Z okazji 1 koła wyświetleń tutaj, macie najbardziej zjebany rozdział ever, zapropownowany przez najbardziej aktywnych czytaczy ktorzy wyrazili zgodę by to zrobić z ich OC, nie ma tu opisów także nie zniechęcajcie się, bo zamiast pisać 20 rozdziałów jak było w planie może napisze 25 jak aktywność się utrzyma!]
Każdy odpoczywał przez tydzień już po pierwszym dniu po przerwie świątecznej, każdy wie, że to wina Gogola że kwas masłowy wylał się i cała szkołą jebała jak pierd starego po piwie...
Albo pana Moriego, Wicedyrektora który wychodzi ze swojego gabinetu raz na ruski rok.
Uczniowie niezadowoleni wrócili do szkoły Po nieudamym eksperymencie.
Klasa 2B znowu miała zastępstwo z 2A. Jest zima, Nauczyciele chorują.
Znowu mają zastępstwo z tymi dwoma nauczycielami których nie wiadomo [wiadomo] pół szkoły jak nie ¾ shipuje. Jakby ktoś to obliczył to Pan kunikida może by dał 3 na koniec na zachętę.
"Gogol, weź ty to poprowadź, ja mam dość krzyków i tym podobnych" rzucił nauczyciel i zmierzył krokiem na zaplecze sali biologicznej
[Nie żeby coś ale u mnie 3 tygodnie z rzędu potrafią być te same zastępstwa czyli matma na 8 godzinie]
"Okii! Jak masz ból dupy dalej to mogę zrobić tą lekcje o Rozmnażaniu"
"To było w 7 klasie" krzyknął kazuyuke myśląc, że nikt tego nie zauważy.
Dostoy popatrzył morderczo na klasę a potem na Gogola.
"Dość tego cyrku"
"No, ale co zdradza pan jego miejsce urodzenia?" Kazuyuke dodał
"A czy ty, możesz nie zdradzać tego, kim jesteś po szkole?" Zripostował Rosjanin
Kiedy nauczyciele i Kazuyuke argumentowali. Klasa się zaztanawiala, czemu jest tak mało osób.
"Gdzie Blondyna?" Spytał chłopak który wyjmował zapas cukierków pudrowych.
"Nie odpowiem ci na to, ale wiem, że masz w planach wysadzenie tym kibla, Zay." Olszewski jęknął pod koniec zdania zmęczony.
"Ale była dzisiaj" Dodał Aleksander
"No to o to pytam dzbanie" po czym pokazał dzbana z twarzą, przypominającą moai'a
W tym czasie, telefon kazuyuke zawibrował. Wziął telefon z kieszeni, powiadomienie librusa.
"Odwołano lekcja 8, Matematyka" przeczytał po cichu po czym powstrzymać głośniej
"Kurde zazdroszczę wam" Aleksander zająknął się, i położył na krześle.
Chwile potem przyszło jeszzce jedno powiadomienie.
"Kazuyuke kłóci się z nauczycielami, i twierdzi, że Gogol uciekł z cyrku" Fyodor Dostoyevski, Zastępstwo
"No i dupa blada" przyznał.
W klasie 1B, ledwo kto żył...
"Pomocy, lubie sport, ale wf to przesada!" przyznała Leyla
"Mi to mówisz?" Kumigo skrzywiła się lekko leżąc na podłodze gdy Nira lała na nią wodę "wylewam ostatnie poty!"
"Prosze nauczycieli! Mogę wyjść? Choćby do łazienki?"
"Byle szybko!" Odpowiedziała kobieta i zmierzyła ją wzrokiem
Ona na to lekko się uśmiechnęła i podreptała do łazienki piętro wyżej, stwierdziła, że zrobi malutkie kardio po szkolnych schodach, które jak każdy wie, są niczym do nieba.
Odnośnie nieba... Gdy dziewczyna weszła do łazienki usłyszała niepokojące jęki.
"AH! Kurwa!" Kojarzyła ten głos
Felix, rozmawiała z tą fascynującą personą podczas dlugiej przerwy.
Leyla złapała za klamkę, i szarpnęła energicznie. Nic z tego.
Postanowiła pójść po pomoc.
Pierwsza osoba jaką napotkała to był woźny Sigma. Miał klucze wszędzie. Nawet jeśli nie mógł otwierać tych do łazienki, zgodził się pomóc.
Woźny szukał w kluczach, gdy kolejny głos się Rozległ.
"Felix, to chyba woźny!" To był znajomy głos rzekomej blondynki.
Po chwili jej głos po prostu zamienił się w pomruki.
Brązowo włosa chciała wykopać te walone drzwi. Nie chciała już domyślać się co tam się co się dzieje.
Woźny otworzył drzwi od zewnątrz. To był wicedyrektor którzy dopuścił się pierdolonego gwałtu na dwóch uczniach.
Sigma był w takim samym szoku jak wicedyrektor.
Leyla odrazu się odwróciła, z racji takiej że myślała, że pawia puści.
Felix zdąrzyło mieć tylko bokserki spowrotem, a Vince zasłonić biust.
Sigma złapał się za włosy załamany "to wyląduje u prokuratury..."
W tym momencie do łazienki weszli Chuuya Nakahara z Sashitarą.
Zajrzeli do środka, i wszyscy patrzyli sobie w oczy. No make oprócz Leyli, która wstrzymywała wymioty od porannego budyńku proteinowego.
W łazience rozbrzamili tylko jedno, połączenie i gadanie po charakterystycznym rosyjsku
"Дост? Идите в женский туалет на втором этаже, серьезно...". [Dost? Przyjdz do damskiej łazienki na drugim piętrze, serio...]
"Ради всего святого!" [Pokiego chuja!]
"Вы хотите отправить этого замдиректора Бурака в прокуратуру? Так что иди сюда к своему маленькому члену."
[Chcesz wsadzić tego Buraka Wicedyrektora do prokuratury? To chodz tu do Twojego małego chuja]
Po chwili zjawił się też i ksiądz, odrazu z telefonem do prokuratury. Ougai będzie mieć problemiki...
Na następny dzień też nie zabrakło problemów, Sashiatara była nie obecna a Vincula wpadała w panikę gdy widziała wychowawcę.
Plus, ktoś nie dopilnował zamknięcia kantorka w sali biologicznej, patyczaki i szczury pouciekały. A kostek zgubił lewą nogę... A prawą złamał podczas zajęć teatralnych....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top