Scena XV WNĘTRZE.BIURO KOMISARZA. PO POŁUDNIE.
Tym razem przy ścianie stoi biała tablica z podoczepianymi zdjęciami poszlak. Przy biurku siedzi KOMISARZ, a do pomieszczenia wchodzi ZALEWSKI i PAULA.
ZALEWSKI
(do KOMISARZA)
Przyszła już. Ja muszę jeszcze załatwić coś z papierkowej roboty. Zostawiam was.
ZALEWSKI wychodzi.
KOMISARZ
Słuchaj tak jak ci napisałem w SMS-ie trafiliśmy na nowe tropy.
PAULA
Jakie tropy?
KOMISARZ
(otwiera szufladę biurka i wyciąga z niej torebeczki białego proszku)
Pamiętasz nasze znalezisko. Udało się nam je otworzyć. W środku znaleźliśmy to...
PAULA
Łoł... czy to... (KOMISARZ kiwa twierdząco głową) Ona brała?
KOMISARZ
Możliwe. To amfetamina. Jednak wyniki badań nie wykazały jej obecności w ciele. Drugą nową informacją jest to, że sąsiadka denatki widziała kogoś wchodzącego do domu Modrzejewskiej.
PAULA
Może była to jakaś koleżanka z klasy?
KOMISARZ
Tego nie możemy stwierdzić. Będziemy to rozważali, ale niestety nie mamy możliwości identyfikacji.
PAULA
Wie pan, byłam dzisiaj w tej piekarni matki Łukasza. Muszę stwierdzić, że jest niewinny.
KOMISARZ
Skąd to stwierdzenie?
PAULA
W tej piekarni jest tyle bułek, że jedna kobieta by się sama z tym nie wyrobiła. Reasumując ktoś musiał jej pomagać, co sama przyznała. Był to jej syn. Powiedziała, że jej pomaga, bo od pewnego czasu ma większe zamówienie. Akurat pracował, kiedy dziewczyna zginęła.
KOMISARZ
Jeśli matka nie kłamie, to chłopak ma alibi. Podsumowując szukamy osoby, która była wtedy u ofiary i kogoś kto sprzedaje amfetaminę. Jeżeli to nie ta sama osoba.
PAULA
A przypomina sobie pan, czy były kiedyś tu przypadki handlu narkotykami?
KOMISARZ
Czekaj... czekaj... w zeszłym roku jeden z uczniów pierwszej klasy liceum posiadał u siebie sporą ilość narkotyków i pieniędzy. Był z nim mały kłopot, w każdym razie trafił na odwyk, powinien z niego wyjść w zeszłe wakacje. To jedyna sprawa z narkotykami, którą pamiętam.
PAULA
A jednak... Może pan sprawdzić imię i nazwisko tego ucznia. Narkomanem jest się całe życie. Możliwe, że teraz znowu wrócił do swojego fachu.
KOMISARZ
Sprawdzę akta tej sprawy i prześlę ci SMS-em.
PAULA
To by mogło być to. Może to on, komisarzu... To jego sąsiadka mogła widzieć.
KOMISARZ
Jak to sobie wyobrażasz?
PAULA
Załóżmy, że on dał jej amfetaminę, a ona zapłaciła. Poszła ją schować, a on zamiast wyjść chciał odzyskać sprzedany towar. Wtedy zabrałby pieniądze i narkotyk, a ona zostałaby z niczym. Wtedy mogło dojść do szarpaniny, w wyniku czego dziewczyna zostałaby zepchnięta ze schodów. Poza tym on mógłby być pod wpływem, przez co nawet nie zdawał sobie sprawy co robi, dlatego uciekł nie udzielając pomocy.
KOMISARZ
Ale to tylko spekulacje...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top