Uwięzienie
Uwięziona jestem
We własnym ciele.
Wstrętna skorupa...
W ogóle mnie nie słucha!
Krzyczę,
Płaczę
I ją szarpię...
Usta mi się wykrzywiają,
W uśmiechu zobojętnienia...
I nie ważne
Jak zła bym była.
Mogę kopać,
Mogę drapać,
Grozić,
Bluźnić,
Nienawidzić...
Stać w miejscu będę,
Za kratami
I w kajdankach...
A w środku
Kurczę się od naporu
Otoczenia...
Kto kaganiec mi założył?
Kto do kręgosłupa przywiązał?
Sama siebie
Na smyczy trzymam...
Taka jestem dobra dla
Świata znienawidzonego!
Co za to dostanę?
Nałożą mi na skronie koronę?
Kluczyk do morza wrzucony,
W tą wstrętną kłódkę wsadzą?
Sama siebie zniewoliłam,
Oni ciało me zamknęli...
Nie uwolnię się już nigdy...
Zgniję sama w sobie,
W celi...
*
Takie o. Chyba za wiele od siebie wymagam, ale nie podobają mi się ostatnio moje wiersze.
Widzimy się jutro!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top