Rozdział 13

- I raz i dwa i trzy i cztery! - powtarzałam z dziewczynami choreografie do jednego  głównych układów, kiedy zadzwonił mój telefon.

Podeszłam odebrać, a widząc na wyświetlaczu imię Kaia, od razu się uśmiechnęłam i odebrałam.

- Hej, co tam słychać? - Zapytał radosny chłopak, a mój uśmiech stał się jeszcze szerszy.

- Jestem właśnie  trakcie próby z dziewczynami, więc za bardzo nie mogę rozmawiać. Zadzwonię do ciebie później, co Ty na to? - Usłyszałam mrugnięcie po drugiej stronie.

- No dobrze, ale pamiętaj, że tęsknię i, bardzo Cię kocham. - Zaśmiałam się cicho.

- Ja ciebie też, uważaj na siebie. - Szybko się rozłączyłam i wróciłam do zaciekawionych dziewczyn.

- Nasza Pani choreograf ma chłopaka? - Zapytała Lisa, a ja lekko się zarumieniłam.

- dziewczyny proszę, skupmy się na pracy - czułam jak palą mnie policzki oraz końcówki uszu. Biedny Yeol z jego kłapciochami.

- Oczywiście, po prostu cieszymy się razem z panią, tym bardziej, że jedna z nas ostatnio też zaczęła swoją historię miłosną. - Wszystkie popatrzyły na czarnowłosą Jisoo.

- No już, już koniec przedstawienie, mamy jeszcze sporo do pracy. - powiedziała zakłopotana dziewczyna, na co sama jej przytaknęłam i wróciłyśmy do choreografii.

💐💐💐💐💐

- no dobrze dziewczęta, pierwszy koncert w tej trasie, ale na pewno poradzicie sobie świetnie. Jestem tego pewny. - Dongsoo wyciągnął rękę na środek, a dziewczyny położyły na niej swoje. - Chodź Suna, Ty też.

Posłałam z uśmiechem I położyłam moja dłoń na dłoń Jennie. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, a potem wszyscy krzyknęliśmy głośno " Black Pink in your are" po czym dziewczyny wybiegły na scenę.

Dongsoo usiadł obok mnie na kanapie oglądając na wielkim ekranie poczynania dziewczyn, które zaczęły się już świetnie bawić.

- Cieszę się, że tutaj jestem. Dziewczyny są niesamowite, a tym bardziej praca z nimi to czysta przyjemność. - Uśmiechnęłam się kiedy rozbrzmiała melodia do której jeszcze niedawno powtarzałyśmy kroki.

- Masz rację, robią świetną robotę, ale wkładają w to całe swoje serce. W końcu nie ma nic za darmo.

- Święta prawda.

Kiedy koncert trwał w najlepsze i przyszła stołówka Lisy, wszystko wydawało się idealne, poza faktem, że Rose zaczęła chwiać się  na nogach. Szybko pokazałam to ich managerowi, który zaczął wołać tancerki, które miały wystąpić dopiero za 40 minut, więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Szybko zmieniłam spodnie na spódnicę i w trampkach wbiegłam na scenę mówiąc dziewczyna żeby zajęły się Rose.

Zaczęłam improwizować do Whistle, które dość dobrze znałam. Jednak najważniejsze było to, że Rose jest bezpieczna.

Kiedy światła zgasły, szybko wbiegłam za kulisy, a tancerki wyszły załatwić nam trochę czasu. Podeszłam do dziewczyn, oraz leżącej na kanapie Rose, która wyglądała już nieco lepiej.

- Jak sytuacja? - Popatrzyłam po twarzach wszystkich.

- Dzięki tobie uniknęliśmy skandalu i upadku Rose na scenie. Nie wiem jak mamy ci dziękować. - Dongsoo mówił trochę rozkojarzenie ale nie zdziwiłam się, w końcu jedna z gwiazd była prawie nieprzytomna. 

- Dobra dobra, powiedz mi jak się czujesz? - Zapytałam leżącej na kanapie dziewczyny.

- Jest już lepiej, ale nie dam rady tańczyć. - Skinęłam głową I popatrzyłam na ekipę.

- dajcie 4 krzesła, resztę koncertu poprowadzimy spokojnie, a jeżeli poczujesz się lepiej, zawsze możesz wstać i będziecie mogły wykonać jakąś choreografię. - Powiedziałam na głos, a wszyscy przytaknęli i zaczęli zmieniać wszystko co było potrzebne.

- Na prawdę, nie wiem jak mam ci dziękować. Z nieba nam spadłaś - Zmieszany Dongsoo patrzył na mnie jak w obrazek.

- Drobiazg, grunt to że obyło się bez skandalu i kontuzji dziewczyn.

💐💐💐💐💐

- Wyglądałaś świetnie kochanie, twoje ruchy i sam strój były niesamowite! Yah! Nie mogę uwierzyć że mam tak zdolną dziewczynę! - W słuchawce od dobrych piętnastu minut słyszałam podekscytowane głosy chłopców, którzy widzieli koncert w Internecie.

- To na prawdę nic takiego, dla Was zrobiłbym to samo gdyby była taka potrzeba.

Uśmiechnęłam się mimowolnie, bo te słowa na prawdę wiele dla mnie znaczyły. W dodatku były wypowiedziane przez osoby, z którymi byłam na prawdę blisko.

- Sun, w dodatku mieliśmy dzisiaj nietypową niespodziankę.

- Tak? A co takiego dostaliście? - Zapytałam z promiennym uśmiechem.

- Raczej kto nas odwiedził - sprostował Lay, a ja przekrzywiłam lekko głowę w lewo.

- No mówcie, nie będę zgadywać.

- Hyera... dała nam nową piosenkę i...

- i co? - Zapytałam podekscytowana, że siostra w końcu odważyła się stanąć twarzą w twarz z chłopakami.

- I dała nam jeszcze jakiś list, ale nie chcemy go otwierać bez ciebie. - Lekkie zamieszanie można było wyczuć, a nawet zobaczyć w glosie Chanyeola.

- Oj przestańcie! Otwierajcie go i to już! Jestem ciekawa! - Moje podekscytowane widocznie ich zaskoczyło.

- Nie jesteś zła na nią? W końcu wyrządziła ci tyle krzywdy... - Baek zagryzł nerwowo usta.

- Nie Baekkie, już dawno się pogodziłyśmy, a wdzielibyście to, gdybyście mnie do cholery słuchali. - Zaśmiałam się tylko i poprawiłam na ogromnym łóżku. - No już czytajcie!

Suho jako lider postanowił rozpieczętować kopertę, z której wypadł kolejny, ale już mniejszy liścik, adresowany do Baekhyuna, oraz część przeznaczona dla całego zespołu. Oczywiście, kiedy na kopercie pojawiło się imię Byun Baekhyun, wszyscy zaczęli robić to słynne " ouuuu" ale szybko skupili się na tym co czytał Junmyeon.

- Drogie EXO. Wiem, że nasze początki nie były najlepsze, jednak teraz chciałabym powiedzieć wam, że bardzo żałuję. Żałuję tego, że byłam kimś innym, tego że tak wielu z was skrzywdziłam, oraz tego, że was straciłam. Chciałabym stać się dobrym człowiekiem, nie tylko dla reszty świata, ale i dla Was, dlatego przyszłam wam do dać i poczekać na odpowiedzieć. Naprawiłam już relacje z Sunny, więc zostaliście mi jeszcze tylko wy. Mam nadzieję, że wybyczcie mi szczeniackie zachowanie, którego się dopuściłam, oraz dacie mi nadzieję, że pewnego dnia znów będzie dobrze. P.S. Baekhyun proszę, przeczytaj list na osobności. Kocham was mocno i całuje. Przesyłam też nowa piosenkę. Wasza Lee Hyera.

Konsternacja i niedowierzanie. Tak można było opisać to co panowało w tamtej chwili między chłopakami. Nie za bardzo wiedzieli co powiedzieć, ani co zrobić.

- Tylko się nie rozpłaczcie - Powiedział Sehun jak zwykle miły dla swoich hyungów.  

W tym samym jednak czasie do drzwi pokoju zapukał ktoś, a ja zaprosiłam go szybko kończąc rozmowę z chłopakami.

- Nie przeszkadzam? - Zapytała Jennie, która była ostatnio dość niepewna co do mnie.

- Nie, pewnie, że nie. Chodź i siadaj. - Poklepałam materac obok siebie i się uśmiechnęłam. - Co cie do mnie sprowadza?

- Jest taka jedna sprawa... Bo widzisz, wiem, że spędzasz dużo czasu z EXO i ja chciałam zapytać, czy może ostatnio nie mówił ktoś o mnie od nich? - Uśmiechnęłam się delikatnie widząc jej uroczą minę.  

- Chłopaki zawsze są wami zachwyceni, no może poza Suho, który świata nie widzi poza Red Velvet, ale tak to wszyscy bardzo was lubią, a kogo masz konkretnie na myśli?

- Wiesz... chodzi mi o Kaia. - Kiedy powiedziała jego imię, nie mogłam uwierzyć. - Wiem, że mogło cie to trochę zaskoczyć, ale parę miesięcy temu byliśmy sobie bliscy, ale teraz nawet nie chce się ze mną widzieć... boję się, że już nic do mnie nie czuje. - Sama poklepałam się po ramieniu.

- Wybacz skarbie, ale niestety nic o tym nie wiem... ale zapytam, go o to - wykrzywiłam usta w grymasie uśmiechu - bądź pewna, ze Go o to zapytam.

_________________________________________
Dzisiaj trochę krócej, ale mam nadzieję że i tak dobrze
K

ocham was skarby wy moje
❤❤❤❤❤
A.S.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top