michael rozejrzał się po pustym domu

było późno

dom był szary

michael był szary

uśmiechnął się słabo i podszedł do łóżka

 ona zostawiła na nim album ze zdjęciami

wziął go do ręki i otworzył na pierwszej stronie

zobaczył swoją mamę

przytulającą go w szpitalu

wyjął fotografię oraz zapalniczkę

pomimo tego, że to było dawno,

   płakał
chciał żeby jego mama znowu tu była

obiecała, że nie odejdzie

ale nie wypełniła obietnicy

mama michaela nie do końca wiedziała

że dziecko ze zdjęcia

które wychowywała

które kochała

kiedyś zostanie samo

  nie kochane przez nikogo

nawet przez nią

  bo Michael nie był taki jak powinien być

michael nie był taki, jakiego go urodziła,

był smutny i złamany

jej serce łamało się

kiedy patrzyła na syna staczającego się coraz niżej

więc odeszła

bo nie nauczyła się

że miłość do złamanych ludzi zabija