Epilog

Wróciłam moim autem do domu, wszystkie ciuchy wrzuciłam do walizek i schowałam na tylne siedzenie. Inne pamiątki zapakowałam do pudeł. Było ich sporo, te ułożyłam w bagażniku. Trwało to blisko dwie godziny. Dwie kolejne płakałam, nie byłam już sobą. Nie byłam tą samą Lucy pewną siebie i nadal beztroską. Ona już nie istniała. Zniknęła wraz ze zdjęciem Usg. Wyrwałam kartkę z notatnika w kuchni, zabrałam długopis i napisałam krótki list. Poszłam na piętro i położyłam go na świeżo pościelonym łóżku. Zabrałam klucze, zakluczyłam dom i wsiadłam do auta. Włorzyłam klucz do stacyjki. Napisałam jeszcze krótkiego sms-a o tresci "Będę za około 2 h", wyłączyłam telefon. Przekręciłam klucze, odpalając auto. Jeszcze raz spojrzałam na dom moich przyjaciół. Ruszyłam z nadzieją na zmianę przyzwyczajeń.

*Koniec*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top