*5*
Unknown: Witaj piękna x
Ja: Witaj, pedofilu?
Unknown: Przeceniasz moje możliwości Lucilda
Ja: Ashton?
Ash: No wreszcie rozum do głowy zapukał..
Ja: Ej! Foch!
Ash: Chodzą pogłoski że chciałabyś mnie spotkać ^^
Ja: Zgadza się...
Ash: O której jutro kończysz?
Ja: 14:20
Ash: Co ty na stare dobre żarty, młodzież (czyt. Luckey i Cal bo Mike jest w twoim wieku) muszą się nauczyć co to znaczy? x
Ja: Z miłą chęcią x
Ja: Czekaj skąd znasz Clifforda?
Ash: Jeden z moich ziomków oprócz młodych, coś czuję że nie wiedziałaś
Ja: No nie...
Ja: A dasz mi jego numer?
Ja: ???
Ash: Podpadł ci czy ci się podoba? ^^
Ja: Wiesz dobrze że chodzę z Leo..
Ja: Podsiadł mi ławkę
Ash: I tak wiemy jaki to jest "zwiazek"
Ash: A to cham !
Ja: Pogadaj z nim daddy xx
Ash: Coś czuję że cofnęłaś się w rozwoju..
Ash: I jesteś na poziomie intelektualnym pingwina i azjaty..
Ja: Ehh.. mówi się trudno daddy xx
Ash: Przestaniesz?
Ja: Numerek poproszę, daddy xx
Kocham wkurzać tego człowieka, jest dla mnie jak drugi brat.
Ash: Wiesz jesteś dla mnie jak siostra...
Ja: Irwin!
Ash: No już już XD
Ash: Jak ci go podam to przestaniesz?
Ja: Yes, daddy xx
Ash: ***-***-***
Ja: No to co gramy jutro pod szkołą przyjacielu?
Ash: Twoja paczka mnie zna, no i się już całowaliśmy...
Ja: Pisze się tylko Leośa uprzedzę
Ash: Tak szczerze nie masz wrażenia że jesteście razem z przyzwyczajenia.. że tylko się przyjaźnicie?
Ja: Czasem...
Ash: Wy ogóle się kiedyś przez te dwa lata całowaliście?
Ja: Umm...
Ash: Uznam to za nie..
Ash: Pogadaj z nim
Ja: Dobrze mamo..
Ash: Ugh...
Ja: Też cię kocham mój psychologu xx
Ash: xx
Ash: Jak by co numer nie odemnie, a po szkole jedziemy z Mali i Derekiem na kręgle.
Ja: Oki doki, zgaduje że z nim już gadałeś...
Ja: Idę pisać ..
Ash: Yhym.. doktor zło powrócił XD
Ja: On nigdy nie odszedł... :P
Ja: xoxo
Ash: xoxo
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top