*35*
Dziś na imprezie robiłem za niańkę, było już po 3. Derek prosił bym spoglądał czasem na Lucy, nie musiał nawet prosić sam bym to zrobił. Po tym co się dowiedziałem czułem że muszę. Przerzuciłem sobie ją przez ramię. Nie protestowała, tylko coś gadała pod nosem.
-Księżniczka się upiła - zaśmiałem się
-Wcale nie! - jaka wojownicza
-Myślałem że ty przynajmniej niańki nie będziesz potrzebowała.- westchnąłem
-Ale ja lubię misie !
-Zachowujesz się gorzej od Asha po pijaku.
-Wcale nie! Tak samo! - pewnie masz to po nich obydwu i Rayanie. Nasz nauczyciel, dziś poszalał.
Zaśmiałem się, ta nadal gadała.
- Niech moc będzie z tobą! Tak Rose Lucy żałuje. Jestem James -James Bond! Tak wiem! Wiem! Misiu będzie, fajnie! Calum ma duże ego ! A kto ma dużego ?! A Lucyna ma kolczyk w jak to się nazywa ? Usta, usta. W ustach ! Derek będzie zły, a Nao i mój kuzyn poszli się kochać. Jeśli wiesz o co mi chodzi. Houston mamy problem !
Cały czas, się śmiałem. Zastanawiałem się tylko o co jej chodziło z Rose i Lucy co żałuje .
Gdy spała już w aucie wróciłem po młodych. W domu sami już doprowadzili się do ładu. Ja zabrałem Lucy do mojego pokoju i położyłem na łóżku. Mamrotała coś przez sen. Wziąłem prysznic i zmieniłem bokserki. Wyciągnąłem z szafy jakąś bluzke, była w słonie ciekawie skąd ją mam. Ściągnąłem jej buty, torebkę odłożyłem na łóżko. Przebrałem ją w tą koszulę, a sukienkę położyłem na krześlę. Nie wiem jak wytrzymam całą noc nie dotykając jej. Dziewczyna jest mega seksowna, urocza i pociągająca. Położyłem się obok niej, naciągnąłem na nas kołdre i opadłem na plecy. Dziewczyna przez sen się odwróciła i wtuliła się we mnie jak w misia. Zasnąłem, z myślą że chyba się zakochałem tylko nie wiem w której.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top