Prolog
Życie Lilith przybrało ciemne barwy. Odkąd Liz przeprowadziła się do Oregonu, w jej głowie widniała ciągła burza z piorunami. Nie potrafiła pojąć jak mężczyzna, którego znała, stał się bandytą. Równie dobrze jej rodzice też mogli coś ukrywać. Ta myśl sprawiała, że nie mogła spać w nocy. Wierzyła w ich dobre intencje i w to, że zarabiali uczciwie. Niestety, nie mogła się przemóc.
Białowłosa w pewnym stopniu straciła sens życia. Nie wiedziała, co miała ze sobą zrobić. Jej życie w pewnym stopniu się rozsypało. Nie potrafiła wziąć się w garść i patrolować ulic Queens. Nawet media zaczęły się tym interesować. Nastolatka zaledwie parę razy wyszła jako Bright Girl. Teraz nawet jej postać wydawała się nie mieć sensu. Po co ona była skoro Spider-Man jest od niej lepszy?
Lilith była smutna z powodu braku przyjaciółki. Nie mogła w to uwierzyć, jak bardzo się tym przejęła. W swoim życiu miała kilka osób, które nazywała "bff", ale nic z tego nie wyszło. Te przyjaźnie po prostu przepadły, a Lilith nie była tym przejęta. Po prostu się skończyły.
Nastolatka nie mogła pojąć jak bardzo można tęsknić za drugim człowiekiem. Przecież pisała z Liz codziennie, a wieczorami dzwoniły do siebie na kamerce. Choć bardzo nie chciała, nadal tęskniła. W ciągu ostatniego roku spędziły tyle pięknych chwil, że ciemnowłosa stała się dla niej najbliższa. Nic nie mogło jej zastąpić. Lilith tak bardzo przywiązała się do ciemnowłosej, że nie brała pod uwagę jej straty. Nie była na nią gotowa. W ciągu roku szkolnego zachwycała się wspólnymi chwilami z nią i była sobie za to wdzięczna. Teraz stały się one jedynie wspomnieniami.
Dla białowłosej każdy dzień wyglądał tak samo. Popadła w nudną rutynę i nie mogła się z niej wyrwać. Już tydzień trwały wakacje, a ona nie zrobiła nic pożytecznego. Wiedziała, że musi znaleźć sobie jakąś pracę, choćby weekendową, ale za grosz nie miała do tego siły. Wydawało jej się, że wpadła w ciemną otchłań. Starała się codziennie wychodzić na dwór i znaleźć sobie inne zajęcie niż przeglądanie Facebooka i czytanie książek, ale średnio jej to wychodziło.
Białowłosa od początku wakacji zaledwie raz spotkała się z Betty, ponieważ wyjechała z rodzicami na wakacje. Lilith też miała jechać, ale dopiero na początku sierpnia. Do tego było jeszcze dużo czasu.
Dziewczyna ze znużeniem wyszła ze swojego pokoju. Musiała opuścić swoją "jaskinię", ponieważ nie robiła w niej nic innego jak leżenie na łóżku. Lilith z telefonem w ręce poszła do salonu. Wzięła ze sobą swój ulubiony napar, przy którym jej kubki smakowe szalały. Usiadła na kanapie dzierżąc w dłoni herbatę owocową. Cały rok potrafiła jej nie pić, ale jak się do niej dorwała, mogła pić ją na okrągło. Dziewczyna wolną ręką chwyciła pilot i włączyła telewizor. Już po chwili serfowała po kanałach.
Po kilku sekundach, Lilith poczuła lekką wibrację obok swojej prawej nogi. Zmarszczyła brwi i odłożyła pilot. Zamiast niego wzięła do ręki telefon i odblokowała ekran.
"Hej, robisz coś dzisiaj?"
To był Peter. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. Cholernie się nudziła, a myśl przerwania rutyny wydawała się czymś wspaniałym. W końcu miała z kim.
"Hejka, nic nie robię."
Odpisała i odłożyła telefon. Ze znudzeniem upiła łyk herbaty i z powrotem chwyciła pilot. Po krótkiej chwili namysłu, przełączyła na wiadomości. Skoro siedziała w domu to chciała zobaczyć, czy działo się coś ciekawego.
Dziewczyna niemal od razu się opluła. Poderwała się z miejsca prawie rozlewając herbatę na włochaty, biały dywan. Serce zaczęło jej bić jak oszalałe i miała wrażenie, że się nie uspokoi.
Na ekranie telewizora widniało zdjęcie dziewczyny w ciemnogranatowym stroju. Dobitnie przypominał ubranie Bright Girl. Ta sama sukienka, buty, peleryna. Dziewczyna mogła wymieniać do znudzenia. Jedynie kolor stroju się nie zgadzał. Na nim, nawet w tych samych miejscach występowały złote zdobienia.
— Transformacja Bright Girl — Przeczytała na głos nagłówek i powoli usiadła z wrażenia.
— To nie jestem ja.
Białowłosa niespokojnie zaczęła bawić się swoimi białymi włosami. Jej "wróg" również posiadał ten sam kolor. Jedynie włosy miał nieco dłuższe od niej. Ktoś się pod nią podszywał i niszczył jej dobre imię, na które tak długo pracowała.
— Bright Girl już nie jest dobra. Mamy nagranie, w którym napadła na sklep z bronią i pobiła sprzedawcę. Spider-Man zainterweniował, ale nim dotarły służby dziewczyna wyplątała się z sieci i uciekła. Jest poszukiwana. — Dziewczyna ze skupieniem słuchała i wpatrywała się w zdjęcie, na którym widniała postać. Po chwili puścili nagranie, na którym były kobiety i mężczyźni krzyczący "precz Bright Girl".
Dziewczynie zaszkliły się oczy. Nie spodziewała się czegoś takiego. Była to hańba na jej honorze. Ktoś próbował ukraść jej dobre imię. Nie mogła na to pozwolić. Musiała interweniować.
"Chciałabyś wyjść ze mną na spacer?"
Białowłosa uśmiechnęła się przez łzy. Chłopak nie wiedział w jakim stanie była dziewczyna, ale tak było lepiej. Nie chciała pokazywać swoich emocji ludziom. Przez wszystko wolała przejść w samotności.
"Jasne, o której?"
Bright Girl stwierdziła, że musi się pozbierać po stracie Liz. Nie mogła egzystować i nic nie robić. Dziewczyna wciąż żyła, a białowłosa dramatyzowała. Przecież nadal miała Betty i Amy. Nawet z Peterem rozwijała relację. Nie mogła zamknąć się na ludzi, ponieważ źle by się to skończyło.
"Pasowałoby ci o 17:00 pod twoim blokiem?"
"Oczywiście. Nie mogę się już doczekać."
Dziewczyna wytarła łzy. Musiała się iść szykować.
"Sprawiedliwość nie istnieje; ofiarami padają zawsze niewinni."
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top