Rozdział 1 - Piekarnia Waltera
Waltuh był sobie takim spoko nauczycielem chemii w liceum nie
Ale pewnego razu dowiedział się że ma raka 🥵😭😥
No ale wtedy przypomniał sobie jak jego szwagier Henk mówił o nielegalnych piekarniach robiących tonę 💵💸 kasyyyy
✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨
FLASHBACK
- Pacz Włodzimierzu to ja w telewizji przyłapujący nielegalną piekarnię
- Ale wyglądasz jak 🍩 pączek hehe
Jego reakcja:
I wtedy zaczeli gadać ile z tego pieniędzy
- O chuj ale to tyle z nielegalnej piekarni?
- Nom
- A co oni robiom
- Chlebki
- Chlebki?! A nie narkotyki?!
- Nie
- Ale to jak będą zarabiać Henk
- Na sprzedaży chleba no
- WIEM PRZECIEŻ JESTEM MĄDRY
- No to czemu się pytasz jakbyś był głupi
- BO TO NIE MA SENSU! Czemu w takim razie nie otworzą normalnej piekarni
- Bo nie muszą płacić podatków.
- Ahaa.
I wtedy właśnie Waltuh wpadł na genialny pomysł żeby zacząć biznes. Ponieważ był geniuszem, a geniusze mają genialne pomysły.
A tak na serio to przypomniało mu się jak nie było chleba a Walter Jr chciał śniadanie.
Wiemc poszedł do kogoś kto wygląda jakby umiał piec chleb. Do Jeremiasza.
- JESSIE
- Jo mistah White jo bicz - Przywitał go Jesser tradycyjnie - No co tam słychać
- Musimy gotować.
- Ale co mista wait
- No chleb.
- Ale to raczej piec
- Piec gotować jeden chuj. Słuchaj: ja mam moc chemii, ty masz gangsterski outfit, razem założymy piekarnie.
- Ale miste Wajt ja nawet nie umiem piec chleba
- NIE KŁAM JESSER W SZKOLE ZAWSZE BYŁO CZUĆ OD CIEBIE ŚWIEŻĄ BAGIETĄ CZOSNKOWĄ, I KAŻDY WIE, ŻE NIE SPRZEDAWALI ICH W SKLEPIKU!
- To jakieś nieporozumienie, mogłem je kupić w żabce czy coś
- ŻABKI NIE BYŁO
- a no tak
- I NAWET TERAZ, CO CI WYSTAJE Z KIESZENI? - Walta sięgnął do jego kieszeni - ŚWIEŻY CHLEB TOSTOWY! CIEPLUTKI PROSTO Z PIECA
- JO MISTER WAIT- co ty...
I Waltuh zeżarł mu ten chlebek
- No dobrze miste White, może trochę piekę
- mmm mmm mmm
- mista whait
- mmmm mmmm
- MISTER WAIT
- SZO, NIE WIDZISZ ŻE JEM?
- PROSZĘ NIE JEŚĆ TAK SZYBKO BO SIĘ PAN ZADŁAWI!
- CICHO JESSER
I Walte pożarł cały chlebek, a potem zaczął trząść Jessim jak pojebany
- JESSIE POWIEDZ ŻE MASZ TEGO WIĘCEJ! POWIEDZ ŻE MASZ TEGO WIĘCEJ
- Tak... mam jeszcze trochę w kuchni
- Wspaniale Jessi. Założymy razem świetną piekarnię
- Piekarnię?
- Tak, bo zakładamy piekarnię. PRAWDA JESSIE? PRAWDA?
- No ok - No już się zgodził bo w sumie bał się trochę typa który wszamał cały chleb na kilka kęsów. Anyway, to był początek pięknej przyjaźni 🍞🥖🌈
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top