jak dni mijają


Harry🦁 (rok pierwszy)

Wracałam z chłopakami z lekcji w milczeniu, które przerwał Ron. -Ale wymądrzała ta Hermiora. Mówi się Leviosa, a nie Leviosaaaa.- I jak skończył to akurat przebiegła obok zapłakana. -Chyba usłyszała...- Powiedział Harry -Chyba?! Przecież chciała dobrze, a wy ją obwiniacie. Chciała Ci pomóc Ron.- Wybuchłam i pobiegłam jej szukać.

(W kolejnym rozdziale będzie kontynuowane zdażenie.)

Draco🐍(rok 4)

Szłam na moją karę u Minerwy gdy nagle ktoś mnie zaczął wołać, ale nie po imieniu. Przez co ze zdziwieniem się odwróciłam. -Zaczekasz?- powiedział Malfoy na co stanęłam w miejscu.-Dzięki- dodał gdy doszedł, nie wiedziałam, że on dziękować umie- Czemu milczysz? Uśmiechni się... nie wiem zrób coś.- jeny on musi nawijać myślałam gdy szliśmy- Cały czas oddycham i myślę i idę i słucham to Ci nie starczy?- zapytałam- Jak widać nie. W ogóle to dzięki za uratowanie mnie.- powiedział już poważniej- Spoko- odparłam, nie lubie ślizgonów.- No dobra czas szykować się na wyrok.- powiedziałam po czym weszłam do sali od transmutacji.- Dzień dobry- powiedzieliśmy równocześnie.- Ach jesteście.- powiedziała Profesor.- A więc tak obojga jesteście trochę winni, ale rozumiem tylko zachowanie panny T/N w zupełności nie rozumiem Pana Malfoya. A więc z tego powodu Panna T/N ma karę przez tydzień czyszczenie 5 sal pod moim nadwzorem od czasu do czasu o 17, a Pan Malfoy weaz z Panną T/N lecz przez tydzień i pięć dni.- i na chwilę przerwała.- No, a teraz na lekcje śmigać.- na co się z nim zerwaliśmy i wyszliśmy.- Hej młoda! A ty gdzie śmigasz bez pożegnania?- Krzyknął gdy ruszyłam do lochów.- Ymm... na lekcje i po co mam się z tobą żegnać?- na co od razu poszedł ze słowami- Ach wypraszam sobie. Bez pożegnania bo lekcje? Co za maniery.- wybuchnoł- Wiesz... darój sobie zaraz lekcje.- odparłam- A więc koło drzewa przy murze i schodach nabłoniach się spotkamy o 16! Przyda Ci się lekcja manier!- krzyknął gdy ruszyłam bo miałam go dość. Na nieszczęście kolejna lekcja była ONMS więc i tak musiałam tamtędy iść.

Hermiona📜 (2 rocznik)

-Szlama!- Usłyszałem gdy przechodziłem przez błonia. Zobaczyłem tą dziewczynę z, którą robiłem numerologie, a na przeciwko niej byli ślizgoni.- Zostaw Ją!- krzykłem gdy byłem blisko ślizgonów.- Bo co mi zrobisz? Jesteś pewnie pierwszo rocznym.- Powiedział z drwiącym uśmiechem- Jestem drugorocznym i to nie ma znaczenia Malfoy.- powiedziałem. Wkurwił mnie- Ach tak? To patrz na to- I machnięciem jego różdżki byłem na ziemi.- Vilgardium Leviosa!- Powiedziałem i popchnołem go w powietrzu jak najdalej. Troche daleko to wyszło.- Was też tak zrobić? Bo chyba macie teraz  ONMS.- Zapytałem pozostałych.- Nie dzięki- Powiedzieli i ruszyli do zamku.- Dzięki, nie źle Ci poszło.- Powiedziała i poszła- Drobiazg.- Powiedziałem i poszedłem na lekcje.

Luna🥣 (rocznik 3)

-Hej widziałeś może moje buty? Bo nargle mi zabrały.- zapytała gdy szedłem na ucztę pożegnalną. - Nie... a i T/I jestem, a ty?- Zapytałem- Luna.- Pomóc Ci szukać?- Spytałem- Nie dzięki myślę, że nie długo znajdę.- Powiedziała i spojrzała na jej parę butów.- Okej... to... do zobaczenia.- Pa.

Reszta będzie za kilka tygodni
Około 3 tygodnie 😅
Wybaczcie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top