Rozdział 27

Obudziłam się ponieważ było mi strasznie nie wygodnie i wszystko nie bolało. Dopiero po chwili dotarło do mnie dlaczego jest mi tak nie wygodnie. Mianowicie połową ciała leżałam na Alanie, a drugą połowa była mosiądzu jego ciałem, a oparciem sofy. Musieliśmy zasnąć w salonie innego wytłumaczenia nie ma.
Jęknęłam cicho gdy poczułam ból w kręgosłupie i próbowałam się podnieść ale to na nic jedyne co mi się udało to trochę przesunąć tego debila tak że teraz jego dłoń zwisała. Wtedy do głowy przyszedł mi pomysł żeby go zepchnąć z łóżka. Jak pomyślałam tak też zaczęłam robić. Było to trudne ale po kilku próbach udało mi się to. Chłopak z hukiem spadł na podłogę i zdezorientowany zaczął rozglądać się po pokoju, a ja nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam śmiać się jak głupia. Po chwili brunet dołączył do mnie, a zaraz jęknął.

-Boli cie coś?- zapytałam gdy przestałam się śmiać.

-Tyłek i plecy.- odpowiedział i rozładować ramię, które najwidoczniej też zaczęło go boleć.- Pomóż mi wstać.
Przewróciłam oczami i wstałam z sofy. Podałam chłopakowi dłoń, a ten złapał ją i pociągnął mnie w dół tak że wylądowałam na nim. Szybko przekręcił nas tak żebym leżała pod nim. Oparł się na ręcękach, które położył obok mojej głowy i zmarszczył brwi myśląc nad czymś. Po chwili niespodziewanie wpił się w moje usta przez co oddałam pocałunek dopiero po chwili.

Po ogarnięcia się zrobiłam nam śniadanie, a brunet w tym czasie poszedł się ogarnąć. Później oglądaliśmy filmy co w moim przypadku składało się głównie z łez i chusteczkę i nie dlatego że film był wzruszający ale dlatego że cholernie piękny mnie oczy i tak jak wczoraj myślałam złapał mnie straszny katar. W końcu nie wytrzymałam i wywaliłam chłopaka, na tak że od razu tylko delikatnie dałam mu do zrozumienia, żeby poszedł bo chce odpocząć. Tak więc resztę dnia przeleżałam na łóżku pijąc cherbatę, kończąc chusteczki i co jakiś czas śpiąc i oczywiście odpisując na sms chłopaka, który jakaś godzinę pisał czy dobrze się czuje i czy wszystko w porządku. W końcu miała dość jego sms, podobało mi się ze się martwi ale bez przesady, włączyłam telefon. Wieczorem czułam się trochę lepiej więc zabrałam się za ogarnięcie domu co zajęło mi kilka godzin i gdy skończyłam było już dość późno więc po prysznicu od razu położyłam się spać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top