Rozdział 16
-Zaczekaj na mnie w kuchni lub salonie- powiedziałam zamykając za nami drzwi do domu- Zaraz przyjdę.
Chłopak pokiwał głową ze rozumie i poszedł do salonu, a ja skierowałam się w stronę mojego pokoju. Przymknęłam drzwi i podeszłam do szafy. Wyciągłam czarne rurki i szarą za duża koszulkę. Ściągłam ubrania Alana, które na sobie miałam i ubrałam na siebie moje ciuchy. Wyszłam z pokoju po drodze weszłam jeszcze do łazienki i wrzuciłam ciuchy Alana do kosza na brudne ciuchy i zeszłam na du.
-Chcesz coś do picia lub jedzenia?-krzyknęłam w stronę chłopaka wchodząc do kuchni.
-Sok- nalałam do szklanek mojego ulubionego soku pomarańczowego, wyciągłam jeszcze z szafki chipsy i poszłam do salonu. Podałam chłopakowi jedna szklane i usiadłam obok niego. Otworzyłam chipsy i zaczęłam jej jeść, poczęstowałam nimi bruneta i wróciłam myślami do zdarzeń, a dokładniej zdarzenia z dzisiejszego dnia. Ciągle zastanawiam się dlaczego mnie pocałował i czy dla niego coś to znaczyło, znaczy.
-Słuchasz mnie?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Alana.
-Nie, przepraszam- powiedziałam I spojrzałam na niego. Chłopak też odwrócił twarz w moją stronę i nasze spojrzenia się skrzyżowały ale tylko na chwilę bo szybko odwróciłam wzrok.
-Jesteś na mnie zła za to że Cię pocałowałem?- wypalił prosto z mostu.
-Nn...nie- powiedziłam powoli przez co wyglądało to jak jąkanie. Powoli zaczęłam w głowie odpowiednio dobierać słowa.-Nie jestem zła. Ale... ale po prostu- starałam się być szczera ale też starałam się żeby nie zabrzmiało to... no sama nie wiem jak to nazwać. Wzięłam głęboki oddech.- Po prostu zastanawiam się dlaczego to zrobiłeś- powiedziłam powoli i cicho.
-Zrobiłem to- przysuną się do mnie i podniósł mój podbródek do góry tak żebym spojrzała mu w oczy.- Z robiłem to bo mi się podobasz.- Moje serce przyspieszyło.
-Miło słyszeć- Powiedziłam z niepewnym uśmiechem.
Szkoda tylko że pomiędzy "podobasz mi się", a "kocham cię" - jest taka duża różnica.
-Podobasz mi się od kąd cie zobaczyłem...- podrapał się po karku jak by się zastanawiał czy mi coś powiedzieć- Ale nie miałem odwagi podejść i zagadać.
Otworzyłam szerzej oczy, jeden z popularniejszych chłopaków z moje szkoły właśnie mi powiedział ze nie miał odwagi podejść i zagadać.
-Od ważyłem się dopiero wtedy gdy zobaczyłem cie na wyścigach.- Uśmiechnęłam się do niego niepewnie i złożyłam na jego ustach krótki i szybki pocałunek. Brunet zaśmiał się cicho.
Zapraszam na moje nowe opowiadanie jest dopiero prolog ale będzie więcej rozdziałów. :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top