część 3 - rozdz. 8

-Jak się czujesz?- zapytał Alan, głaskając mnie po głowie, gdy otworzyłam oczy.

-Dobrze- odpowiedziałam z rumieńcem na twarzy, na wspomnienie wczorajszej nocy.

-Dalej cię boli?- zapytał z troską w głosie.

-Troszkę- odpowiedziałam cicho i spojrzałam na niego.- Podobało ci się?- zapytałam cicho i nie pewnie.

-Bardzo- odpowiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie.- To był mój najlepszy seks jaki do tej pory przeżyłem- oblałam się jeszcze większym rumieńcem na jego słowa.

-Chyba pora wstać- mruknełam po chwili żeby zmienić temat.

-Nie chce się mi- jęknął chłopak, a ja się zaśmiałam.

Zaczęłam jeździć opuszkami palców po jego umięśnionym brzuchu. Ciało bruneta spieło się, ale po chwili się rozluźnił.

-A co powiesz na wspólny prysznic?- zapytałam niepewnie.

-Chętnie- odpowiedział, nie patrzyłam na niego ale wiedziałam, że się uśmiecha, a w oczach ma iskierki.

Z perspektywy Alana.

Weszliśmy do łazienk. Dziewczyna miała na sobie tylko moją koszulkę, wyglądała w niej tak pięknie. Uśmiechnąłem się na wspomnienie wczorajszej nocy i podszedłem do niej.

Objąłem ją od tyłu i zacząłem składać pocałunki na jej szyii. Zadrżała lekko, a na jej ciele pojawiła się gęsia skórka. Uwielbiam to jak na mnie reaguje. Po jej ciele przeszedł dreszcz, gdy opuszkami palców przejechałem po jej miejscu intymnym.

-Alan- wysapała i zamknęła oczy.

-Otwórz oczy skarbie, patrz jak doprowadzam cie do szczytu- szepnąłem jej na ucho. Otworzyła oczy i popatrzyła na nasze odbicie w lustrze.

Znów przejechałem palcami po jej kobiecości, a ona zadrżała i zrobiła się mokra.

-Podnieca cie to prawda?- zapytałem, a ona pokiwała powoli głową i zamknęła oczy- Otwórz oczy, chce żebyś patrzyła jak robie ci dobrze.

Otworzyła oczy, a ja znów zacząłem jeździć palcami po jej kobiecości, materiał koszulki robił się mokry razem z nią.

Podwinąłem ją i wciągnąłem szybko powietrze gdy zobaczyłem ją taką piękną. Policzki dziewczyny zrobiły się czerwone i próbowała zakryć swoje ciało koszulka, ale jej na to nie pozwoliłem i szybko ją z niej ściągłam. Zasłoniła się rękami, a ja ominąłem ją i stanąłem na przeciwko niej.

-Wstydzisz się?- zapytałem, pokiwała w odpowiedzi głową- Dlaczego? Przecież już widziałem cię nago. Dotykałem cie, smakowałem cie. Jesteś piękna, dlaczego się wstydzisz?- zapytałem zakładając jej kosy włosów za ucho.

-Nie wiem- powiedziała cicho. Ściągłam jej ręce z ciała i przytrzymałem z tyłu jedną moją. Druga ręką znów zacząłem jeździć po jej kobiecości, a z jej ust wydarł się cichy jęk.

-Jęcz skarbie, chce słyszeć jak doprowadzam cię do szczytu, a ty krzyczysz moje imię- szepnąłem jej do ucha, przyciskając kciukiem jej łechtaczkę. Znów jęknęła tylko tym razem głośniej.

Znów stanęłam za nią, tak żeby mogła widzieć w lustrze jak doprowadzam ją do szczytu. Kucnąłem za nią, jej pośladki znalazły się prawie na wysokości mojej twarzy.
Pocałowałem każdy z nich, a przez ciało dziewczyny, znów przeszedł dreszcz. Uśmiechnąłem się i rozszerzyłem jej nogi. Objąłem ją jedna ręką w pasie, a drugą dałem między jej nogi.

Włożyłem w nią jeden palec i zacząłem nim poruszać, a dziewczyna zaczęła jęczeć. Dodałem drugi palec i zacząłem nimi poruszać, wyciągnąłem je, a po tem znowu w nią wkładałem i poruszałem nimi w niej. Jęczała cicho. Poczułem, że zaraz dojdzie. Przyspieszyłem swoje ruchy, a ona po chwili zalała moje palce swoimi sokami, krzycząc głośno moje imię.

Położyłem dłonie na jej udach, a głową dałem między nie. Polizałem jej miejsce intymne, a ona zadrżała. Uśmiechnąłem się i przejechałem po nim jeszcze raz językiem i jeszcz raz i potem jeszcze kilka razy, a ona znowu doszła, krzycząc głośno moje imię.

Uśmiechnąłem się i stanąłem przed nią. Schyliłem się i pocałowałem ją w usta. Oddała pocałunek, przejechałem językiem po jej dolnej wardze prosząc o dostęp, który dała mi od razu. Nasze języki zaczęły toczyć walkę o dominację, ale to ja wygrałem, uśmiechnąłem się przez pocałunek i lekko przygryzłem jej dolną wargę odsuwając się od niej dysząc cicho.

Spojrzała mi w oczy, jej piękne oczy. Jeździła wzrokiem po całym moim ciele, aż jej wzrok spoczął, na wybrzuszeniu w moich bokserkach. Uśmiechnęła się i powróciła wzrokiem na moją twarz. Stanęła na palcach, ja się lekko schyliłem, a ona mnie pocałowała.

*********

90 🌟 + 30 💬 = następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top