część 3 - rozdz. 12


   Po długim dniu pełnym wrażeń jedyne na co miałam ochotę to długa kąpiel.

Weszliśmy do domu i od razu weszłam do naszego pokoju.

-Idę do łazienki- powiedziałam do Alana i ruszyłam w stronę wcześniej wspomnianego miejsca. Zaciągnęłam się dobrze znanym mi zapachem naszego domu i odkręciłam kurki z wodą.

Wyszłam jeszcze z pomieszczenia i podeszłam do swojej torby. Wyciągałam z niej szczotkę i wróciłam do łazienki. Rozpuściłam włosy rozczesałam je i ściągłam z siebie spodenki, koszulkę i bluzę Alana.

Podeszłam do wanny i zakręciłam kurki. Woda przestała się lać,  a ja sprawdziłam czy nie jest za gorąca. Była ciepła, w sam raz.

Poczułam czyjeś ręce na biodrach. Pisnęłam cicho i odwróciłam się w stronę tej osoby. Przede mną stał Alan w samym bokserkach.

-Co ty tu robisz?- zapytałam.

-Stoję- odpowiedział z uśmiechem.

-Widzę- mruknęłam.- Wypad chce wziąć długą i odprężającą kąpiel.

-Pomogę ci się odprężyć.- mruknął. Moje policzki zapiekły z zawstydzenia,  a on się uśmiechnął.

Sięgnął ręką po zapięcie od moje stanika,  a po chwili opadł ona na podłogę. Odwróciłam wzrok od bruneta. Nie miałam na tyle odwagi żeby patrzeć mu w oczy.

Położył palce na moim podbródku i przekręcił moją głowę, tak żebym na niego spojrzała.

-Nie wstydź się. To nic złego. Jesteś piękna.- powiedział i pocałował delikatnie moje usta. Pozbył się dolnej części moje bielizny, a ja jego bokserek.

Podniósł mnie do góry,  a ja oplotłam nogami jego ciało, na pośladkach  poczułam jego członka, na co z moich ust wydobył się cichy jęk, co nie uszło jego uwadze.

Wszedł do wanny i usiadł, ze mną na nogach. Obróciłam się i usiadłam między jego nogami, a plecy oparłam o jego tors. Objął mnie ramionami i położył ręce na moim brzuchu, na co cicho zadrżałam.

-Przesuń ręce do góry- poprosiłam.

-Dlaczego?- zapytał.

-Bo mnie rozpraszasz. Trzymasz ręce, za nisko.- przeniósł swoje ręce trochę do góry, ale po chwili znów opadły niżej.

-Obiecałem Rafałowi, że jutro nie będziesz mogła chodzić. Muszę dotrzymać danego słowa.-jęknęłam na jego słowa i zalałam się rumieńcem.

  Brunet zaśmiał się i poruszył delikatnie, a ja poczułam jak jego kolega ociera się o moje pośladki przez co wydałam z siebie cichy jęk.

-Jak wy możecie o tym tak swobodnie rozmawiać.

-Normalnie- odpowiedział.- Przyzwyczaisz się.

-Mam nadzieję- mruknęłam. Z jego ust wydobył się cichy jęk gdy się poruszyłam.

-Co powiesz na seks w wannie?- zapytał jeżdżąc nosem po mojej szyi.

-Będzie bolało?- zapytałam nie pewnie.

-Będę delikatny- odpowiedział.

-Chętnie- powiedziałam z rumieńcem na twarzy.

Przekręciłam się tak, że siedziałam na nim okrakiem. Czułam jego członka, na moim udzie, przez co wydałam z siebie cichy jęk. Złączył nasze usta i przyciągnął mnie bliżej siebie, a ja poczułam go bliżej mojego wejścia, jęknęłam cicho gdy ścisnął moje pośladki, a potem przeniósł swoją jedną dłoń, na moją pierś i zaczął ją ugniatać. Jęknęłam cicho w jego usta.

-Jesteś gotowa?- zapytał. Skinęłam głową,  a on na stawił swojego przyjaciel na moje wejście. Wszedł we mnie powoli i tylko troszkę. Jęknęłam i przesunęłam się bliżej niego.

-Dziwnie czuje się z tym, że jesteś u góry- powiedział i złączył nasze usta.

-Całkiem wygodnie- mruknęłam. Gdy przeniósł swoje pocałunki na moją szyję.

Jęknęłam cicho gdy wszedł we mnie głębiej. Położył dłonie ma moich biodrach i pochylił mnie do przodu, przez co jeszcze bardziej go w sobie poczułam. Jęknęłam głośno i odchyliłam głowę do tyłu.

-O tak, skarbie właśnie, tak- wydyszał gdy zaczęłam poruszać swoimi biodrami.- Szybciej- przyspieszyłam swoich ruchów i zaczęłam głośniej jęczeć. Nasze jęki mieszały się ze sobą.

-Kurwa- krzyknął głośno i uniósł mnie do góry, a potem znowu opuścił, przez co wbił się we mnie jeszcze mocniej jęknełam cicho i sama zaczęłam unosić biodra do góry,a potem w dół i tak kilka razy, przez co czułam go w sobie jeszcze bardziej.

Poczułam jak zbliża mi się orgazm i jęknęłam głośniej.

-Zaraz...- zaczęłam ale nie mogłam dokończyć. Brunet zaczął poruszać swoją miednicą i lekko mnie podrzucać.

-Nadia.

-Alan- krzyknęłam jego imię w tym samym momencie co on moje i doszłam zalewają go swoimi sokami, a on zrobił to samo.
  
  Wyszedł powoli ze mni,  a ja oparłam czoło o jego ramię.

-Byłaś wspaniała kotku - powiedział i  przyciągnął mnie do siebie.

-To zaczyna się robić uzależniające- mruknełam.- Podniecające i bardzo, bardzo przyjemnie. Jeszcze nigdy się tak nie czułam.

-Wiesz, mam zamiar cię dzisiaj doprowadzić do jeszcze kilku orgazmów. Uwielbiam jak przezemnie jęczysz, jak krzyczysz moje imię. I do chodzisz wijąc się po de mną.- wyszeptał mi do ucha,  a przez moje ciało przeszedł dreszcz podniecenia i znów zaczęłam robić się mokra.

*****

  Jedna osoba w komentarzu napisała, że małe wymagania jak na taką serię więc proszę.

110 🌟+35 💬 = następny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top