[Rozdział 9]
Fifth Harmony - That's My Girl
https://youtu.be/sY3rIlrTTh8
Sohyun i Jaebum wysiedli z windy, skupiając na sobie zaciekawione spojrzenia ludzi, którzy jeszcze przed chwilą głośno plotkowali. Teraz jednak, z każdym pewnym krokiem dziedziczki oraz jej sekretarza w kierunku biura, między pracownikami rozlegały się tylko szepty, wskazujące na to, że byli naprawdę ciekawi tego, co pojawiało się od rana we wszystkich mediach, związanych lub nie z biznesem.
Tak samo, jak jej prawa ręka, zdawała sobie sprawę, co się właśnie działo dookoła niej, ponieważ od obudzenia, dostawała mnóstwo wiadomości z pytaniami oraz gratulacjami. Wszystko by było dobrze, gdyby informacja, która rozprzestrzeniała się szybciej niż jakiś wirus, była w jakikolwiek sposób prawdziwa, a nie wyssana z palca.
Minęli pracowników, ignorując ich zainteresowanie i ciężkie spojrzenia, wchodząc po chwili dużymi drzwiami do gabinetu prezesa. Tam już czekała na nich Hong Eunji z przygotowanym raportem, dotyczącym całego skandalu randkowego, w którym główną rolę pełniła Sohyun.
– Mów – rozkazała Kim, zdejmując z siebie płaszcz i wraz z torebką, uprzednio wyjmując z niej telefon, podała go Jaebumowi, który zaraz chował wszystko do szafy przy wejściu.
– Dowiedziałam się paru rzeczy od naszego zaufanego dziennikarza, pana Parka. Z tego, co mi przekazał, wiem, że za kilka minut pojawią się zdjęcia, na których jest pani z pracownikiem... I przypuszczalnym partnerem.
Pracownica podała spadkobierczyni tablet. Po chwili, jak powiedziała, pojawił się kolejny artykuł z krzykliwym nagłówkiem, niczym z typowego, plotkarskiego forum oraz zdjęcie, które, jak pamiętała, zostało wykonane podczas imprezy charytatywnej.
Wściekła przez tę całą niedorzeczną sytuację, kliknęła tytuł, przechodząc do publikacji. Nic nie czytając, przejechała w dół, szukając zdjęć, które według słów panny Hong, miały się tam znaleźć. Nagle, zatrzymała się, widząc to, czego szukała i powiększyła fotografię, mającą być dowodem na jej związek z pracownikiem Taeyang.
Siebie poznała bez większego problemu na zdjęciach, ponieważ, chcąc czy nie, stała przodem do kamery. Niemniej większe utrudnienie miała ze stojącym tyłem podwładnym, z którym domniemanie była w związku.
– Czy to nie... – zaczęła, przyglądając się dokładnie sylwetce oraz ubraniom postaci.
– Pan Lee? – Dokończyła za nią Hong Eunji, która stała obok.
Obydwie podniosły znad urządzenia swoje spojrzenia na Jaebuma, który nagle zamknął szafę. Wydawał się im on zszokowany po słowach, jakie przed chwilą padły, gdyż otworzył szeroko oczy i szybko do nich podszedł, pochylając się nad tabletem.
– Ja? Ale... Jak to?
Tak, jak ćwiczył wieczór wcześniej, całym sobą udawał olbrzymie zaskoczenie, aby odegrać prawidłowo swoją nową rolę – pracownika zamieszanego w randkowy skandal. Następnie, z wielkim zaciekawieniem, przyjrzał się fotografii, wykonanej przez przyjaciela w sytuacji, jaka mogłyby sugerować, że naprawdę byli w związku.
Minki, jesteś naprawdę dobrym fotografem., przyznał w myślach, które zaraz przerwał przez nagły dźwięk i spojrzał na Sohyun.
Ona natomiast zwróciła swoje spojrzenie na dzwoniący telefon, biorąc głęboki wdech, świadczący o zirytowaniu. Niemniej, wepchnęła w dłonie sekretarza tablet z odpalonym artykułem i odebrała połączenie.
– Czego chcesz? – Powiedziała, witając uprzejmie rozmówcę.
– Sohyun, moje gratulacje! – Wykrzyczał męski głos, przez co z grymasem niezadowolenia odsunęła urządzenie od ucha. – Nie sądziłem, że doczekam takiego dnia, w którym wszyscy będą mówić o twoim związku, więc uwierz mi, jestem w wielkim szoku po przeczytaniu. Ale... Czy ty naprawdę spotykasz się z własnym sekretarzem?
Odwróciła analizujące spojrzenie na Jaebuma, który razem z panną Hong obserwował ją i słyszał słowa zdumionego Jongupa.
– Rozmawiałem już nawet z wujkiem i on również wydawał się bardzo zaskoczony. Tym bardziej że na ostatnim spotkaniu w domu powiedziano ci o randkach z różnymi dziedzicami ważnych spółek oraz ślubie – ciągnął, pokazując ubaw, jaki miał na tę sytuację. – Więc jak jest? Spotykacie się?
Wzięła kolejny głęboki wdech, mając dosyć napływających pytań o związek, jaki nie istniał. Zaraz jednak, przypominając sobie jego słowa o zjeździe rodzinnym, zrozumiała, że nagle w jej głowie zrodził się pewien, lecz trudny w wykonaniu, plan.
Skupiła całą swoją uwagę na wpatrzonym w nią sekretarzu. Oczekiwał, tak jak Jongup, odpowiedzi i zdawała sobie z tego bardzo dobrze sprawę. Jednakże ona w tym momencie, próbowała zrozumieć, czy Jaebum zgodziłby się na układ, który chciałaby mu, nawet w tej chwili zaproponować.
I z jakiegoś dziwnego powodu czuła, że dostałaby od niego pozytywną odpowiedź.
– Jongup, drogi kuzynie – zaczęła słodkim głosem, zaskakując przebywających z nią pracowników. – Obserwuj dokładnie wszystkie wiadomości i oczekuj oficjalnego oświadczenia, które już niebawem wydam – oznajmiła, skupiając spojrzenie na telefonie, który już przed sobą trzymała. – A teraz, musisz mi wybaczyć, ale praca czeka.
Kiedy to powiedziała, rozłączyła się i spojrzała na ciekawską dwójkę pracowników. Stali, nadal wpatrzeni w nią, oczekując czegoś, co by wskazywało na decyzję, dotyczącą dalszych kroków w sprawie informacji o jej domniemanym związku.
– Panno Hong, szykujcie główną salę konferencyjną i powiadom prasę, że wypowiem się osobiście o tych plotkach.
– Co zamierzasz zrobić? – Zapytał wnikliwie Jaebum, próbując zrozumieć jej działanie.
Zbliżyła się do niego dość blisko. Przez to po raz kolejny poczuł nagłe oraz niezwykłe uczucie, które tylko powiększyło się, gdy ukazała mu swoją charakterystyczną minę – uniesienie lewego kącika ust do góry, a przez to podstępny uśmiech – i zrozumiał.
– Jak to, co zrobię? – Wskazała na siebie, chcąc podkreślić słowa. – Potwierdzę nasz udany związek.
Blask fleszy, jakiego nienawidziła, oślepił ją dość mocno, lecz nie odwróciła pewnego spojrzenia od sali pełnej dziennikarzy niczym lew od swojej ofiary. Widziała tak, jak każdy z tych ludzi, że była tutaj po coś – by wypełnić swoje obowiązki.
Jedni z przybyłych pisali słowa prowadzącego, który stał po jej lewej stronie przy mikrofonie i cały czas mówił. Drudzy robili zdjęcia, powodując u niej coraz większy ból głowy jasnymi światłami. Natomiast trzeci, siedzieli z notatnikami z pytaniami, jakie ciągle zadawali.
Jednak każdy z nich miał jeden cel. Zgromadzili się w tej ogromnej sali konferencyjnej Taeyang dla słów, które tak pragnęli usłyszeć prosto z jej ust, głównej bohaterki ciągle napływających od rana wiadomości.
Potwierdzenie lub zaprzeczenie plotkom o związku – tego niecierpliwie od niej oczekiwali.
– Gdzie jest pan Lee Jaebum?
Jak miło, że zadałeś takie pytanie., pomyślała, przewracając w duchu teatralnie oczami.
Siedziała sama przy długim, postawionym wraz z jednym krzesłem, stole i wspominała rozmowę, którą przed przyjściem na salę, przeprowadziła z sekretarzem. Stanowczo zabroniła mu zjawiać się i siadać z nią przed tłumem dziennikarzy, ponieważ nadal był pracownikiem Taeyang, jakiego musiała chronić według protokołu, sporządzonego przez ojca dla kolejnych pokoleń prezesów.
Nie mogła również sobie pozwolić, mimo zgody Jaebuma na wszystko, aby przez jakieś jego niefortunne słowa, jej plan legł w gruzach. Miała w tym swoje ważne interesy, czyli brak kolejnych aranżowanych spotkań i złośliwych komentarzy matki na temat chronienia firmy.
– Nie pojawi się – odparła zamiast prowadzącego, który miał nie wypowiadać się na ten temat. – Jest zajęty swoimi obowiązkami, jak każdy człowiek w Taeyang.
Po tych chłodnych słowach znowu pojawiły się oślepiające flesze aparatów oraz głośne rozmowy. Wskazywały jej one, tym bardziej że sprowadzeni dziennikarze byli już dość zmieszani, rozgrywającą się sytuacją i nie mieli pojęcia, czy chciała potwierdzić, czy może zaprzeczyć.
– W takim razie możemy się w dowiedzieć o powodzie, przez który się tutaj zebraliśmy. Prowadzący cały czas omija temat, robiąc reklamę Taeyang podczas transmisji na żywo!
Krzyknął, atakując ją, więc lekko zdenerwowana zachowaniem mężczyzny w okularach, natychmiast odpowiedziała:
– Pan, jako dziennikarz powinien wiedzieć, że idealnym źródłem reklam jest Internet – zaczęła pewnym tonem. – Jako prezes Taeyang, mam obowiązek wykorzystać każdą okazję do reklamowania firmy. Chyba nie ma w tym nic dziwnego, prawda?
Publicysta, zaskoczony odpowiedzią, ucichł. Wiedziała, że dobrze zrozumiał swoją przegraną po nagłym i nieudanym ataku, który chciał przeprowadzić.
Niemniej kolejny dziennikarz wstał ze swojego miejsca, ukazując w ten sposób swój szacunek do niej. Oniemiało ją trochę zachowanie wysokiego mężczyzny, lecz gdy dostrzegła jego równie pewne jak jej spojrzenie, wróciła do swojej neutralnej mimiki twarzy.
Mierzyła się z nim spojrzeniem, rozgrywając ciężką walkę. Nie miała zamiaru przegrać na swoim terenie, jakim była sala konferencyjna Taeyang, więc już po chwili zmusiła go do odpuszczenia i zerknięcia do trzymającego w dłoniach, notesu.
– Pani Kim Sohyun, a może pani prezes najlepszej, a także najważniejszej spółki w Korei Południowej... Spytam za kolegów i koleżanki z branży, którzy specjalnie się tutaj zebrali – przerwał, znów na nią patrząc. – Jest pani w związku z panem Lee, swoim sekretarzem?
Uśmiechnęła się pod nosem, lekko wzdychając i złapała dłonią za mikrofon, który był ustawiony kawałek dalej od jej buzi. Jeśli chcieli odpowiedzi, musieli ją usłyszeć wyraźnie, gdyż nie zamierzała się powtarzać.
W sali zapanowała cisza. Dawała ona i jej, i dziennikarzom znak, że odpowiedź była już blisko. Nagle, przestano również robić zdjęcia, które były w tym wielkim momencie tak ważne.
– Słowa, które tak pragniecie usłyszeć z moich ust jako oświadczenie to... – zaczęła pewnie, obserwując dokładnie zebranych na sali. – Potwierdzenie mojego związku z Lee Jaebumem.
Natychmiast, po wypowiedzi Sohyun, dziennikarze wrócili do pracy. W powietrzu unosiły się głośne rozmowy, dotyczące zszokowania, w jakim byli oraz dźwięki uderzania w klawiaturę. Również pojawił się na niej jasne światła aparatów oraz spojrzenia, pełne niedowierzania w usłyszane słowa.
– Poznałam pana Lee podczas jego rozmowy kwalifikacyjnej, więc nie była ona specjalnie dla niego ustawiona, tak jak twierdzą pojedyncze plotki – ciągnęła temat, póki nie zabrano jej głosu. – Uczucie między nami zrodziło się dopiero po kilku dniach wspólnej pracy i chcieliśmy na razie utrzymać związek dla siebie. Niemniej, jak widzą państwo, niestety się nie uda...
Przerwała, wstając z miejsca i skupiając spojrzenie na idącej w jej kierunku postaci. Nie mogła zrozumieć, co Jaebum właśnie wyprawiał, podczas gdy ona ledwo zapanowała nad dziennikarzami, którzy zaraz go otoczyli, prosząc o jakikolwiek komentarz.
Jednak on nic im nie odpowiedział i szedł dalej, aż do miejsca na scenie przy zaskoczonej Sohyun. Nic nie mówiąc, nagle nachylił się niebezpiecznie blisko jej porcelanowej twarzy, udając, że dotyka ustami w policzek.
– Od dzisiaj musimy grać w tym przedstawieniu – szepnął, łapiąc za drobną dłoń dziedziczki, którą przeszedł na ten gest dziwny dreszcz ekscytacji.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top