~98~

Pov. Polska

Późnym wieczorem razem z Niemcem w końcu wracałem do domu. Oboje byliśmy w bardzo dobrych humorach po stopniu z przyjaciółmi. Widok tak szczęśliwego mojego narzeczonego cieszył mnie jeszcze bardziej.

W końcu znaleźliśmy się pod domem, gdzie Niemcy zaparkował auto w garażu. Gdy starszy zauważył, że nie koniecznie zmierzam do wyjścia z auta popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.

- Coś się stało?- Zapytał na wszelki wypadek.

Za nim, co kolwiek odpowiedziałem zbliżyłem się do niego, składając pocałunek na jego wargach. Niemiec patrzył na mnie chwilę zmieszany jak wciąż znajdowałem się blisko niego. Ułożyłem rękę na jego policzku, łącząc nasze usta w kolejny, ale tym razem znacznie dłuższy pocałunek. Po kilku sekundach mogłem poczuć dłonie mojego ukochanego z tyłu mojej głowy. W końcu jednak oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza.

- Mam ochotę się po przytulać i miziać- Mruknąłem, kładąc ręce na jego ramionach. Starszy uśmiechnął się i także bardzo cicho zaśmiał na moje słowa.

- Już i tak jest zbyt późno, na jakie kolwiek inne aktywności- Odpowiedział cały czas, wpatrując się w moje oczy.

- Dla ciebie nigdy nie jest za późno na s- nie dokończyłem, bo starszy ułożył rękę na moich ustach.

- Już wystarczająco się tego nasłuchałem na spotkaniu. Już mi wystarczy- Wyszeptał po czym zabrał dłoń, gdy zrozumiałem, że nie mam przy nim wymawiać tych słów.

- Ty i dość tego temu?- Zaśmiałem się cicho pod nosem, a następnie oderwałem od niego, prostując się.- Mimo wszystko dziękuje Niemcy. Byłeś dziś.. Na pewno miły dla Ameryki.. To bardzo mi pochlebia i imponuje..- Mruknąłem, uciekając wzrokiem na bok, a na moją twarz wkradł się delikatny uśmieszek.

Niemiec jedynie uśmiechnął się, po czym pocałował mnie w czubek głowy w geście wdzięczności za moje podziękowania. W końcu oboje ulotniliśmy się z samochodu, wchodząc do środka domu przez garaż. Niemcy natychmiast zaczął się dziwnie rozglądać dookoła. Jego, jak i moją uwagę przykuło palące się światło w środku. Moje serce przyśpieszyło natychmiast.. Jednak to nie możliwe, aby to był mój ojciec.. Jak niby mógł tu wejść..?

- Czy ja mogę do cholery wiedzieć, co wy tu robicie?!- Powiedział głośno Niemcy, widząc w kuchni swojego ojca oraz dziadka.

Natychmiast wystraszony, widząc CN przysunąłem się do Niemiec, łapiąc za jego ramię. Szybko uciekłem wzrokiem w bok, gdy nasze oczy się skrzyżowały z dziadkiem Niemca.

- Tato.. Gdy nie ma mnie w domu to nie chce, abyś mi wchodzi tutaj, bez jakiego kolwiek uprzedzenia. Jeszcze wciągasz w to wszystko dziadka!- Warknął kolejny raz Niemcy, na co już Rzesza zareagował.

- Nie pyskuj tak do ojca. Poza tym sam mi dałeś klucze, więc sądziłem, że mogę sobie przyjść, kiedy chce. Nawet gdy dom będzie zamknięty- Odparł jedynie, wzruszając ramionami.- Teraz się grzeczne przywitaj jak powinieneś.

- Nie zmieniaj tematu. Już ci kiedyś coś mówiłem na temat przychodzenia tu bez pukania, bez jakiej kolwiek zapowiedzi, a potem się dziwisz, że niechętnie cię tu przyjmuje oraz widzisz mnie i Polskę w dwuznacznych sytuacjach. Po prostu zero prywatności..- Westchnął starszy po czym wyciągnął rękę do Rzeszy.- Teraz oddaj mi klucze.

- Niemcy daj spokój.. Nic złego się nie stało przecież. Twój ojciec pewnie przyjechał z dobrym zamiarem. Źle wyszło, że przyjechał akurat, gdy nas nie było, ale to nie powód się tak denerwować- Rzekłem, kładąc rękę na ramieniu ukochanego.

Dobija mnie psychicznie to, że znajduje się tutaj także dziadek Niemiec.. Nie zniosę też tego jak zaczną się tutaj kłócić mimo tego, że Niemcy miał rację. Rzesza jednak nie przyzna się do błędu i będzie się z nim kłócił. Niemiec zwrócił na mnie uwagę tak samo, jak tamta dwójka. Niepewnie uśmiechnąłem się chwilę, czując się niezręcznie.

- Po prostu Niemcy miał w planie seks dlatego tak się bulwersuje- Mruknął całkiem cicho Niemiec. Mój narzeczony przejechał swojego ojca wzrokiem pełnym złości i nienawiści.

Postanowiłem, że będzie lepiej, abym ulotnił się stąd. Znając Niemcy i jego ojca to prędzej, czy późnej zaczną na siebie wrzeszczeć. Poza tym nie będę musiał przebywać w tym samym pomieszczeniu, co CN..
Lepiej, aby już na to siły i nerwów nie marnować..

- Skarbie ja pójdę się położyć.. Trochę źle się czuje, a poza tym jestem zmęczony.. Dodatkowo nie sądzę, abym był tu szczególnie potrzebny- Mruknąłem pod nosem, patrząc cały czas na mojego ukochanego. Starszy
przytaknął skinieniem głowy, a następnie złożył pocałunek na moim czole. Mój kącik ust podniósł się do góry, powodując tym samym uśmiech na mojej twarzy. Gdy tylko zamierzeń już wyjść z pomieszczenia usłyszałem głośne i donośne słowa dziadka Niemiec.

- Ja z nim pójdę. Już od początku pobytu tutaj chciałem rozejrzeć się po domu i zobaczyć jak ci się tu żyje Niemcy. Polska mnie trochę oprowadzi i jeszcze sobie pogadamy- Powiedział, po czym zbliżył się do mnie, kładąc rękę na moim ramieniu.

Zacząłem panikować w myślach. Poczułem ogromne ciepło w brzuchu, a także kujący ból w klatce piersiowej. Na dodatek zacząłem się dziwnie pociąć, a moja twarzy płonęła. Wszystko to było spowodowane stresem oraz dotykiem starszego na moim ciele.. Widziałem po Niemcy, że nie ma nic przeciwko temu. Rzesza natomiast patrzył się na nas dziwnym wzrokiem.. Wyglądał jakby nadal był wściekły na Niemcy, gdyż miał zmarszczone brwi. Jakimś cudem jednak patrzył się na swojego ojca.

Bez słowa ruszyłem w stronę schodów kierujących na górne piętro. Natychmiast za mną pojawił się CN. Czułem się bardzo nie komfortowo, że szedł za mną.. Wiedziałem dobrze, że chętnie wpatruję się we mnie, a przede wszystkim w moje ciało.. W końcu znaleźliśmy się na górze, a następnie w pokoju. Starszy oczywiście nie zamierzał się stąd najpewniej ruszać, aby jak to stwierdził, pozwiedzać nasz dom.

Zbliżyłem się do swojej szafy, aby poszukać jakichś ubrań na przebranie. Ciągle stałem odwrócony tyłem do mężczyzny. Nie chciałem widzieć jego wzroku.. Chociaż tak czułem się bardziej nie komfortowo. Nie spodziewanie jednak starszy stanął obok mnie, wpatrując się także w moje ubrania. Zerknąłem na niego zmieszany, wybierając jak najszybciej jakąś koszulkę. To był jednak błąd, bo przez szybkie ruchy jeszcze jedna koszulka wysunęła się z szafy i trafiła na ziemię. Schyliłem się szybko, aby ją zabrać. Jednak stało się to czego najbardziej się bałem. Poczułem dłoń starszego mężczyzny na swoich plecach, a następnie jak zjeżdża nią niżej.. Wyprostowałem się szybko uderzając się przez przypadek głową o szafę. Zasyczałem cicho, próbując nie uwolnić łez z powodu bólu, a także tego, co zrobił CN.

- Jesteś zbyt gwałtowny i się śpieszysz..- Rzekł cicho, przysuwając się bliżej do mnie. Przytuliłem do siebie ubrania, patrząc się, gdzie kolwiek oraz modląc się, aby w końcu się ode mnie odsunął. Po chwili jednak poczułem jak całuje mnie idealnie w to miejsce, gdzie się uderzyłem. Niespodziewanie także poczułem jak wtula się bardziej w moje włosy.- Mm.. Pachniesz tak słodko..

Zacisnąłem mocno rękę na materiale ubrań. Nie będę słuchać tych okropieństw i kolejny raz ulegał.. Już raz tak było i prawie źle się skończyło.. Nie zamierzam znów być wystraszonym małym chłopczykiem.

Odwróciłem się przodem do starszego, uderzając w jego dłoń, którą trzymał na mojej tali wcześniej. Popatrzyłem na niego groźnie, marszcząc przy tym brwi.

- Co pan do cholery robi?! Proszę się natychmiast ode mnie odsunąć albo pójdę po..- Nie skończyłem, gdyż starszy powoli zaczął się do mnie zbliżać z szerokim uśmiechem. Cofałem się przez cały czas aż w końcu niestety trafiłem na ścianę. Pragnąłem zagłębić się w niej jak najszybciej..

- Hm? Po kogo? Po Niemcy? Co takiego będzie mógł mi zrobić? Już nawet nie wspomnę o swoim synu- Mruknął, stając kolejny raz bardzo blisko mnie.

- ale...- Cicho rzekłem, zagryzając ze zdenerwowania wargę. Zacisnąłem mocno rękę w pięść po czym z powrotem rzekłem.- To molestowanie i naruszanie mojej przestrzeni osobistej, gdy tego nie chce! Może oni nic nie zrobią, ale policja się już zainteresuję!

- Molestowanie? Ja ci mogę zaraz pokazać, co to jest molestowanie dzieciaku- Powiedział, a na jego twarzy zniknął szeroki uśmiech.

Natychmiast złapał ręką za moje policzki i zacisnął mocno palce. Gdy tylko chciałem go uderzyć niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi. Mężczyzna odsunął się, a ja szybko odsunąłem się, siadając na łóżku. Próbowałem nie pokazać, że się przestraszyłem.. Mimo tego dyszałem cicho, próbując nadal nie uronić łzy. Już po chwili do pomieszczenia wszedł Rzesza.

- Niemcy chciał z tobą pogadać- Rzekł do swoją ojca, patrząc na niego zimnym wzrokiem bez emocji. Po chwili zwrócił swoją wzrok na mnie. Patrzyłem także na niego przez cały ten czas odkąd tu wszedł. On wie...- Dla ciebie przyniosłem herbatę, bo Niemcy się uparł, że mogłeś się pochorować i dlatego źle się czujesz. Sam nie przyszedł, bo robi coś do jedzenia.

- Dziękuję..- Cicho rzekłem, spuszczając swój wzrok na dół. On wie.. Jednak, co jeśli nic nie zrobi.. CN wspomniał, że.. Nawet on go nie powstrzyma..

CN wyszedł z pomieszczenia bez słowa. Ja natomiast usiadłem sobie wygodniej na łóżku. Przykryłem się kołdrą, opierając się plecami o zabudowę z tyłu. Westchnąłem głośno nadal, wpatrując się w losowe obiekty.
Tymczasem Rzesza podszedł do mnie bliżej i położył kubek ze wspomnianą wcześniej herbatą. Następnie usiadł na krawędzi łóżka, patrząc się w jeden punkt.

- Nie chciałem ci tego wcześniej mówić, a zgaduje, że Niemcy także nie chciał cię straszyć tym.. Obaj chcieliśmy dobrze dla ciebie, abyś nie narobił sobie niepotrzebnego stresu- Rzekł po chwili cicho, spuszczając swoją głowę w dół.- CN był już kilkanaście razy notowany przez policję w sprawie molestowania. Nigdy jednak nie zrobił czegoś gorszego. Chyba że wystarczająco wszystkich zastraszył..

Patrzyłem na niego w milczeniu, słuchając jego słów z uwagą. Po Rzeszy spodziewanym się, że nie mówiłby mi takich rzeczy, ale po Niemcu..? Przecież nie mamy przed sobą żadnych tajemnic..

- Niemcy nienawidzi CN właśnie za jego zachowanie sprzed kilkunastu lat. Pewnie zdajesz sobie sprawę, że Niemcy wcześniej zmieniał swoich partnerów i partnerki przez cały czas. Gdy był młodszy mieszał ze mną, ale też z jego dziadkiem. Za każdym razem, gdy przyprowadził kogoś do domu to CN interesował się za bardzo. Bez względu, czy to kobieta, czy mężczyzna. Jedna połowa przez jego dwuznacznie teksty i także molestowanie zrywała z Niemcem, a druga połowa.. No cóż.. Jakimś cudem zaciągali się w romans z CN- Powiedział, krzyżując swoje ręce na piersi.- Od tamtej pory Niemcy go nienawidzi, bo przez niego tracił kogo kolwiek bliższego. Ja zadecydowałem, aby się wyprowadził od nas, aby Niemcy chociaż trochę był szczęśliwy. Jednak to nie zmieniło jego nastawienie do dziadka aż do tej pory.

- Czemu.. Czemu ja nic o tym nie wiedziałem..? Przecież..- Mruknąłem pod nosem zaszokowany jego całą historią..- To tak jakby w większości dotyczy mnie.. Jestem jego nowym chłopakiem, więc zgaduje, że mną też by się zainteresował.. W zasadzie to się już stało..

- Przez cały czas, gdy Niemcy nie miał z nim kontaktu ja widywałem się z ojcem. Wydawał się powoli normalny i nie interesował się młodszym od siebie. Po jakimś czasie nawet sobie znalazł kogoś w swoim wieku.. Sądziłem, że żadnej krzywdy już nikomu nie zrobi. Jednak myliłem się pierwszy raz..- Westchnął głośno, a następnie w końcu odwrócił się do mnie przodem.- Kiedyś może byłem kawałem chuja.. Bo nie zbyt obchodzili mnie wszyscy partnerzy i partnerki Niemca. Byłem obojętny, czy CN im coś zrobi. Nikt z nich nie nadawał się na kogoś więcej dla niego. Jednak teraz, gdy jest z tobą widzę, że w końcu ma kogoś, kto jest dla niego odpowiedni. Jeśli Niemcy ma sobie niszczy życie małżeństwem to tylko z tobą.

- To miłe, że w końcu pan mnie polubił..- Odparłem, uśmiechając się delikatnie. Szybko jednak mój uśmiech zniknął.- Mimo wszystko wolałbym jednak wiedzieć o wcześniejszym zachowaniu dziadka Niemca.. Byłbym bardziej przygotowany..

- Ta decyzja mogła być trochę głupia, że nic ci nie mówiliśmy, ale chcieliśmy cię chronić i nadal zamierzamy.. Musisz o tym powiedzieć Niemcowi, gdy odjedziemy stąd. Zasługuje, aby wiedzieć to od ciebie, a nie ode mnie.

- Dobrze.. Postaram się..- Odrzekłem, a następnie popatrzyłem na mężczyznę.- Mógłby pan go przyprowadzić..? Nie chce teraz z nim gadać, ale chcę się do niego przytulić..

- Natürlich- Powiedział, a już po chwili wstał z miejsca, wychodząc z pomieszczenia.

Westchnąłem głęboko, patrząc się chwilę w okno.. Nie cieszyła mnie ta ukrywana prawda jednak jednocześnie słowa Rzeszy trochę mnie podniosły na duchu.. Przynajmniej on mnie polubił i uważa za kogoś odpowiedniego na męża Niemiec.. Przynajmniej o to mogę być spokojny.. Jeśli chodź o CN to na pewno Niemcy jak się dowie, co mi zrobił zaprzestanie spotykać się z nim.. Myślę, że może być jeszcze bardziej zdenerwowny, niż gdy wcześniej Chiny mnie molestował.. Tym bardziej że swojego dziadka nienawidzi praktycznie od czasu, gdy był nastolatkiem..

Z moich myśli wyciągnęło mnie przyjście mojego narzeczonego. Uśmiechnął się do mnie, gdy tylko mnie zobaczył. Odwzajemniłem także uśmiech, wyciągając do niego ręce. Gdy zjawił się obok przyciągnąłem go mocno do siebie, tuląc się w jego uniesione ramię. Przymknąłem oczy, czując się w końcu bezpiecznie w jego ramionach..

- Wszystko dobrze mein Schatz?- Zapytał cicho na, co jedynie pomachałem głową na znak tak.

Starszy już nic nie powiedział, a jedynie wszedł pod kołdrę, tuląc mnie do siebie nadal mocno.

~~~~~~~~~~~
W poprzednim rozdziale na końcu był spojler tego, kto się pojawi tutaj :000.

Kremelka~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top