~50~
~trzy miesiące później~
Pov. Polska
Moje życie wyglądało jak bajka. Było jakby po prostu zostało wyciągnięte z jakiegoś filmu romantycznego. Mieszkałem z ukochanym mi facetem, miałem wspaniałych znajomych, rodzinę, wymarzoną pracę. Nie mogę zliczyć ile razy Niemcy robił dla mnie przyjemne i miłe niespodzianki.. Gotował, sprzątał, wydawał na mnie pieniądze, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu na zwykłym przytulaniu i oczywiście był cudowny w łóżku.. Nic więcej nie potrzebowałem. Oczywiste było też to, że dzieliliśmy się obowiązkami. Szczególnie wtedy, gdy jeden z nas zachorował. Niemcy miał zawsze mocną odporność, ale w końcu musiał nadejść dzień, w którym złapie go coś poważnego. Z racji, że leżał już w łóżku drugi dzień i jęczał potwornie z bólu nie chodził do pracy. Nawet nic nie chciał jeść. Jedynie czego chciał to być przytulny i miziany przeze mnie, jednak nawet tego nie mógł dostawać. Wolę się od niego nie zarazić. W końcu, któryś z nas musi pracować.
No tak praca. Po zwolnieniu się z poprzednie firmy znalazłem sobie nową. Rozpoczęłam już prace dwa miesiące temu. Nie było tam aż tak źle. Miałem jednego dobrego przyjaciela- Ukrainę. Był całkiem miły i sympatyczny. Oczywiście bez zazdrości Niemiec nie mogło się obejść. Dla mnie i tak było najważniejsze, że w końcu gdzieś pracuje.
Spakowałem wszystkie swoje rzeczy do torby, a następnie ziewnąłem cicho. W końcu koniec pracy.. Pożegnałem się z Ukrainą, z którym dzieliłem stanowisko i skierowałem się w stronę wyjścia. Jednak coś mnie zatrzymało przed wyjściem. Na korytarzu stał mój szef i Niemcy.. Wykłócali się, bo już z daleka można było usłyszeć ich krzyki.
- Co on znowu niby zrobił..- Powiedziałem cicho do siebie i podszedłem do tamtej dwójki.
- No w końcu Polen- Rzekł zadowolony Niemcy, gdy tylko stanąłem przy nim.- Czy mógłbyś łaskawie wytłumaczyć, że jestem twoim chłopakiem skarbie?
Patrzyłem zmieszany raz na ukochanego, a raz na Chiny. Nie wiedziałem kompletnie, o co chodzi.
- Polska powiedz jak to jest, bo ten wielce oburzony Pan uważa, że jest pańskim chłopakiem- Stwierdził szef, krzyżując ręce na piersi.
- Ja przepraszam za niego, jeśli coś źle zrobił.. Tak to mój chłopak.. Coś się stało bardzo poważnego?- Zapytałem, wpatrując się w szefa. Ten, gdy usłyszał, że Niemcy to mój chłopak zamilkł i popatrzył na mnie zdziwiony.. Sam nie wiem czemu to zrobiło na nim aż takie wrażenie.
- Wykłóca się ze mną, że nie powinienem tu być, bo tylko pracownicy mogą tu przychodzić- Stwierdził zdenerwowany Niemiec. Westchnąłem cicho i przybliżyłem się do niego, a ten od razu mnie lekko objął w talii jedną ręką.
- Przepraszam na prawdę pana. Nie wiedziałem, że mój chłopak dzisiaj po mnie przyjedzie.. Nigdy nie wchodził do środka, więc nie wiedział, że istnieje taki zakaz wchodzenia na te piętro..
- Tym razem odpuszczę, ale tylko dlatego, że przynajmniej ty mnie przeprosiłeś, bo widzę, że temu panu się do tego nie spieszy- Mruknął także bardzo zdenerwowany Chiny, wpatrując się w Niemcy.
Poczułem się bardzo dziwnie. Tak jakbym był głównym tematem tej klótni, mimo że było to po prostu wejście na te piętro. Wpatrywali się w siebie naprawdę bardzo wkurzeni, przez co trochę się wystraszyłem. Na moje szczęście Chiny odszedł od nas po drodze lekko, uderzając w barek Niemiec. Popatrzyłem na niego, wiedząc, że zaraz coś znów głupiego zdobi, więc ułożyłem rękę na jego policzku i cmoknąłem go usta, jak to zazwyczaj robię na przywitanie.
- Chodźmy..- Rzekłem i złapałem go za rękę, kierując się wraz z nim do wyjścia z firmy.
Niemcy milczał przez całą drogę do jego auta. Dopiero mogłem usłyszeć jego głośne westchnięcie i ciche mamrotanie w samochodzie. Natychmiast przez to zwróciłem na niego uwagę.
- Pieprzony dupek do cholery! Wiedziałeś jak on się na ciebie patrzy? Jeszcze raz tak będzie się do mnie odzywał to pożałuje i do tej chwili nie wiem, czy to żart, czy nie- Warknął głośno, patrząc na mnie.
- Niemcy nie denerwuj się tak. Zwrócił ci jedynie uwagę, to nie oznacza od razu, że chcę ci mnie odbić jasne? Jest moim szefem odzywa się do mnie normalnie- Rzekłem, patrząc na niego niezadowolony.- Poza tym jesteś chory. Powinieneś leżeć w łóżku. Wiesz dobrze, że nie musisz po mnie przyjeżdżać.
- Zwrócił uwagę? On już na policję chciał dzwonić, że wchodzę do jego firmy bez powodu. Wiesz, co on mi powiedział, gdy mu mówiłem, że jesteś moim partnerem i to do ciebie przyszedłem? Stwierdził, że jakbyś kogoś miał na poważnie to by o tym wiedział- Mruknął ciągle zdenerwowany.- I czuje się już dobrze.. Nie potrzebuje leżenia w łóżku.
Patrzyłem na niego już także lekko poddenerwowany. Jednak słowa Niemca trochę mnie zaniepokoiły. Jeśli Chiny naprawdę tak powiedział, to czy istnieje możliwość, że mogę mu się naprawdę podobać..? Jeżeli tak mogło być to możliwe, że rzeczywiście Niemcy ma prawo być zazdrosny. Jednak Chiny nigdy nie dawał żadnych oznak, że chce mnie poderwać.. Mam nadzieję, że to się jakoś nie zmieni przez wparowanie Niemca.
- No dobrze.. Może masz rację. Jednak powinieneś grzecznie odejść i może przeprosić. Chociaż wiem, że ty nie lubisz tego robić- Rzekłem i położyłem rękę na jego udzie.- Jeśli na prawdę coś jest na rzeczy to wiedz, że ja cię mocno kocham i nie zdradzę cię.
- Wiem Polen.. Ale sama myśl, że mógłby cię nawet podrywać nie daje mi spokoju- Stwierdził, patrząc teraz na mnie.
- Już spokojnie.. Przynajmniej następnym razem mu się nie narazisz na nic- Odparłem z lekkim uśmiechem, a następnie przybliżyłem się do niego, składając jeden pocałunek na jego ustach.
- Nawet mnie porządnie nie chcesz ucieszyć- Powiedział smutno, patrząc na mnie jak biedne dziecko. Zaśmiałem się cicho na ten widok, głaszcząc jego udo z góry na dół.
- Jesteś chory, a ja nie chcę się od ciebie zarazić.
- Czuje się znacznie lepiej. Nawet jeśli byś się zaraził to bym się cieszył, bo byśmy mogli spędzać razem czas w łóżku normalnie. I bym mógł z tobą uprawiać seks- Skrzyżował ręce na piersi, wpatrując się we mnie ciągle błagalnie.
- Niemcy to dopiero czwarty dzień choroby, a ty już narzekasz na brak seksu- Zaśmiałem się donośnie i przybliżyłem do niego.- Jak wyzdrowiejesz to dostaniesz w nagrodę miłą noc w łóżku.
- Chce dostać teraz w nagrodę za powstrzymanie się przed uderzeniem twojego szefa dupka- Stwierdził, a po chwili odpalił auto.
Wywróciłem jedynie oczami i odsunąłem się, aby zapiąć pasy. Wciąż jednak moja jedną rękę spoczywała na udzie starszego mężczyzny. Niemcy jakimś cudem lubił, gdy tak robiłem, więc często, gdy się denerwował tak robiłem lub po prostu się do niego przymilałem. To działało, więc czemu miałbym tak nie robić nadal?
***
- Nie wiem Węgry.. To zbyt trudne- Cicho rzekłem, aby Niemcy nie mógł mnie usłyszeć z pokoju mimo tego, że znajdowałem się w łazience.
~ Polska nie ma się nad czym zastanawiać. Prawda jest lepsza od kłamstwa. Nawet nie wiesz, jak go to może skrzywdzić, że tak zwlekałeś z tym wszystkim. Pomyśli, że nie jesteś z nim często szczery- Odparł Węgry przez telefon.
- Ale to informacja o ciąży.. Wiesz tak szczerze mógłbym nawet nic nie mówić, bo Niemcy jest przekonany, że nigdy nie będę w ciąży, więc..- Cicho mruknąłem, ruszając ręką w wodzie.
~ To tym bardziej jest bez sensu. Co, jeśli wpadniecie kolejny raz?- Cicho zapytał starszy.
- Wtedy udam, że też jestem bardzo zdziwiony i zestresowany.. Pewnie by tak było, bo ja nie jestem na takie coś gotowy.. Węgry zrozum, że dziecko to coś, o czym nigdy nie myślałem, a co dopiero o ciąży. To jest przecież wszystko takie okropne..
~ Polska na spokojnie. Zawsze lepiej, jak wie o tym więcej prawda? Wtedy nie musisz tego trzymać jedynie na swoich barkach, ale zabierze od ciebie ktoś inny. Niemcy cię kocha i będzie wspierał nawet z decyzją, że nie chcesz dziecka- Rzekł dosyć miłym i kojącym głosem brat.
- Nie wiem.. Na prawdę.. Ciężko mi w ogóle zacząć tę rozmowę. Boje się, że to wywoła kłótnie, dlatego nie chce.. Już mi wystarczy słuchania jego głupich zachcianek, gdy jest chory...- Westchnąłem, odchylając głowę do tyłu.
- Poleen~!- Usłyszałem głośny krzyk Niemca, przez co od razu cicho westchnąłem.
- Tak jak teraz..- Cicho rzekłem i wstałem z wanny, wychodząc.- Pogadamy może jutro Węgry, bo dzisiaj to już muszę oddać cały mój czas na Niemca. Znowu coś będzie chciał..- Zaśmiałem się cicho tak samo, jak Węgry po drugiej stronie.
~ Nie ma problemu Polska. W takim razie do jutra- Odparł, a już po chwili się rozłączył.
Odłożyłem telefon na szafkę, a po chwili sięgnąłem po ręcznik, którym wytarłem moje mokre ciało. Gdy byłem już suchy sięgnąłem po bokserki, które wysunąłem na siebie. Założyłem też koszulkę, aby nie było mi aż tak zimno. Wraz z telefon ulotniłem się z łazienki, kierując się do wspólnej sypialni z Niemcem. Gdy tylko wszedłem do pokoju starszy wyciągnął do mnie ręce na znak, że chce się przytulić. Zaśmiałem się cicho i zbliżyłem do niego, kładąc rękę na jego czole.
- Wciąż masz gorączkę.. Przyniosę ci lepiej zimny ręcznik na to czoło- Rzekłem, jednak Niemcy oplótł ręce wokół moich bioder, wtulając już po chwili w nie głowę. Zarumieniłem się na ten czyn, bo jednak Niemcy miał głowę bardzo blisko mojego krocza..- Wiesz dobrze, że nie mogę z tobą spać, gdy jesteś chory.
- Chociaż ten jeden raz.. Będzie mi cieplej, gdy będziesz przy mnie. Szybciej wyzdrowieje- Wymruczał, wpatrując się w moje oczy.
- Jeszcze nie dziś. Poza tym mogłeś grzecznie zostać w domu i może znów nie czułbyś się tak okropnie- Westchnąłem cicho, kładąc ręce na jego głowie.
- Teraz będę musiał jeździć każdego dnia, aby mieć pewność, że ten idiota nic ci nie zrobi- Mruknął, a następnie bardzo mocno wciągnął mnie do siebie pod kołdrę.
Wystraszyłem się jego nagłym ruchem, ale już po chwili cicho zachichotałem. Starszy otulił nas kołdrą i zawisł nade mnie, całując mnie w usta. Odwzajemniłem jego czuły gest, wplątując palce w jego lekko falowane włosy. Muskaliśmy swoje wargi namiętnie, przybliżając się coraz bardziej ciałami. Niemcy jednak wiedział, że nie dojdzie do czegoś poważniejszego, bo nie pozwolę mu na to. Nie powinienem nawet całować się z nim, bo mogę łatwo się zarazić, jednak już nie chciałem mu psuć tego wieczoru. Czułem jak z każdą sekund Niemcy wbija się w mojej usta mocniej.
Naszą pieszczotę przerwał dzwonek mojego telefonu. Ułożyłem rękę na policzku Niemca lekko go, próbując odsunąć, ale ten wciąż muskał moje wargi.
- Nie..m-cy..- Cicho Wymruczałem przez pocałunek, a już po chwili mężczyzna odsunął się od moich ust.
Oddychałem trochę głośnej, a już po chwili sięgnąłem po telefon, odbierając od razu. Nie zaglądałem wcale, kto to był. Gdy z powrotem ułożyłem się na poduszce, Niemiec zaczął całować moją szyję i zdobić ją krwistymi śladami.
- Tak słucham..?- Rzekłem, wkładając wolną rękę w jego ciemne włosy.
~ Dobry wieczór Polska. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam- Usłyszałem po chwili głos Chin, przez co zamarłem. Poczułem, jak Niemcy przestaje robić jedną z malinek, słysząc go także. Podniósł się i wyrwał z moich rąk telefon.~Tak sobie myślałem..
- Ah, Przepraszam, ale Polska właśnie spędza miło czas ze swoim partnerem. Poza tym jest bardzo późno i to nie moralne, aby szef wydzwaniał do niego o takiej porze. Następnym razem proszę znaleźć inny czas na takie rzeczy. Dziękuję i dobranoc- Rzekł Niemcy, a już po chwili rozliczył się, odkładając telefon na szafkę.
- Niemcy..- Powiedziałem, opierając się na łokciach.
- I nadal mi będziesz wmawiać, że cię nie chce poderwać, dzwoniąc o dwudziestej drugiej? Żałuje, że zapytałem EU, czy zna jakąś firmę, gdzie szukają pracowników. Zaczynam myśleć, że byłoby już lepiej, gdybyś nie pracował- Odparł oburzony mężczyzna, siadając obok mnie.
- Rozumiem, że jesteś zdenerwowany. Mnie też nie cieszy, że do mnie wydzwania o takiej godzinie. Jednak nie przesadzaj. Dobrze mi tam płacą, a ty nie bądź taki zazdrosny- Rzekłem także po chwili siadając.
- Łatwo ci mówić, gdy ktoś patrzy na twojego ukochanego zwrokiem jakby miał się zaraz na niego rzucić.
- Wiesz, chyba coś jednak wiem na ten temat. Byłem też zazdrosny o Japonię i jakoś sobie odpuściłem. Widzisz? Już cię nie podrywa i nawet ze sobą nie gadacie dużo. Po prostu się uspokój i nie bądź zazdrosny skarbie- Mruknąłem, a następnie przez chwilę jeszcze milczałem, czekając aż ten na mnie spojrzy. Gdy to zrobił ucałowałem go w czoło, przybliżając się do mnie.- Może i mu się podobam, ale to nie oznacza, że zaraz się na mnie rzuci. Jeśli będzie się zachowywał normalnie nie rzucę tej pracy, a jeśli zacznie się dobierać do mnie to zrobię to..
Niemcy westchnął jedynie wciąż będąc nabuzowany negatywnymi emocjami. Widziałem, że ciężko będzie się z nim na ten temat dogadać. Jednak jest zazdrosny i nie odpuści tak łatwo.. Znam go. Mam nadzieję, że Chiny też będzie spokojny. Do tej pory zachowywał się normalnie, ale gdy tylko poznał Niemcy to wydaje się jakby mnie podrywał specjalnie, aby mój ukochany był zazdrosny..
- Dobra.. Ale masz rzucić tam pracę od razu, jeśli do tego dojdzie jasne? I zgłosić na policję, że cię molestował- W końcu powiedział, odwracając się w moją stronę.
- Dla ciebie wszystko kochanie- Uśmiechnąłem się i ucałowałem go w usta.
~~~~~~~~~~~~~~
Aaaaa Niemcy i Polska.
Kompletnie mi nie wyszli i mi teraz smutno, że wam pokazuje, że nie wyszli ładnie. Chyba muszę od nowa ich narysować :<. A jakoś to w ogóle mnie niszczy.
Kremelka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top